poniedziałek, 29 września 2014

Max Beckmann- wystawa martwych natur w Kunsthalle w Hamburgu





Pewnego pieknego, wrześniowego dnia wraz z moją fajną koleżanką poszłyśmy na wystawę martwych natur Maxa Beckmanna. Wystawę zorganizowana była w Kunsthalle w Hamburgu.
Wcześniej wiedziałam trochę o tym malarzu. Jego biografię przeczytać można w internecie.
Czytamy, że urodził się w roku 1884, studiował malarstwo, był ekspresjonistą. Malował bardzo wiele, głównie sceny mitologiczne, portrety, ale też martwe natury. Na tej właśnie wystawie podziwiać można było oryginały właśnie tych wspaniałych martwych natur. Doskonale zaprezentowane dzieła- dobrze oświetlone i pięknie pokazane, usystematyzowane  chronologicznie pokazane były obok przedmiotów na których wzorował się Max Beckmann. Wystawione były one na podestach, obok obrazów. Miałam wrażenie przez ten zabieg, jakby te przedmioty "wyszły" z obrazów. I w drugą stronę- "malowałam" je oczami, konfrontując moją wizję przedmiotu z tą artysty. Wystawa wciągała:)
Skupione tak na dziełach i ich oglądaniu a to z bliska a to z daleka usłyszałyśmy nagle wielki huk. Wszyscy się odwrócili a tu...lampa spadła! Naprawdę:) Jako, że czułam w tych obrazach jakoby ducha malarza, tak to nagłe zerwanie lampy odczułam jako makabryczny z lekka żart. Artysty oczywiście. Myślę, że to mogłoby być w jego stylu, przeszedł wiele, załamanie nerwowe i nienawiść do wojny podczas której przyszło mu żyć...
Wystawę oceniam bardzo wysoko.
Skupiając się na malarstwie- buzia mi się ciągle śmiała. Do rozwiązań technicznych artysty, do piękna światła, do niestosowania się do konwenansów, do łamania zasad. Kocham te czarne, grube kontury, uwielbiam te formy malowane sercem, nierówne formy, pięknie to malarsko rozwiązane. Czułam, które obrazy były wcześniej, które później malowane.Czułam w nim mojego mistrza, który pokazuje mi gdzieś drogę, miejsce, do którego doszedł. Co byłoby dalej?

poniedziałek, 22 września 2014

Krzesło Piąte. Nasłonecznione.

Obraz na płótnie o wymiarach 70 x 100 cm. Namalowany farbami akrylowymi 21.09.2014.
Zdjęcie tego właśnie krzesła dostałam od koleżanki, która wiedziała, że ostatnio chcę malować krzesła, krzesła, krzesła:) Dziękuję!
Jeszcze jedno dziękuję za to, że ta sama znajoma przyniosła mi płótno, na którym właśnie postanowiłam zamieścić krzesło od niej. Płótno było stare i leżało w piwnicy. Tak jak krzesło:)
Karola wparowała tylko na chwilę. Moją uwagę przykuły jej fajne buty z pająkami namalowanymi.
Moja córeczka powiedziała: "Wiesz, myślałam, że to są prawdziwe pająki".
Uśmiechnęłyśmy się i...to nie koniec.
Gdy malowałam podkład do tego obrazu zajrzałam do tyłu a tam...wisiały dwa ogromne pająki. Prawdziwe!
Może domaluję na tym krzesle pająka? Zastanowię się, wtedy pokażę efekt:)
Nasłonecznienie i rozleniwienie kontrastuje z brakiem siedziska. Co komu po pięknym słońcu, jeśli nie można usiąść i się nim rozkoszować?

Futuryzm



Futuryzm to kierunek w Sztuce, który rozpoczął się na początu XX wieku.
W książce, którą pokazuję na zdjęciu czytamy: "Rytm jest ruchem myśli. Artyście każda myśl, każda- również najbardziej oderwana- idea jawi się w formie obrazu. Rytm nie jest tedy czymś innym niż gestem, tokiem czy przebiegiem obrazu. Słowa przekazują jego barwę, jego aromat i dźwięczność, rytm- jego dynamikę bądź statykę."
Marinetti, Russolo, Carra, Boccioni, Severini stworzyli Manifest Futuryzmu. Oto jego założenia:
"1. Chcemy opiewać miłość niebezpieczeństwa, przyzwyczajenie do energii i do zuchwalstwa.
2. Odwaga, śmiałość, bunt- będą zasadniczymi składnikami poezji.
3. Aż do dziś literatura sławiła nieruchome zamyślenie, ekstazę i marzenie senne. My chcemy sławić agresywny ruch, gorączkową bezsenność, krok biegacza, salto mortale, policzek i pięść.
4. Oświadczamy, że wspaniałość świata wzbogaciła się o nowe piękno: piękno szybkości! Samochód wyścigowy ze swoim pudłem zdobnym w wielkie rury podobne do wężów o ognistym oddechu...ryczący samochód, który zdaje się pędzić po taśmie karabinu maszynowego, jest piękniejszy od Nike z Samotraki.
5. Chcemy opiewać człowieka dierżącego kierownicę, której oś idealna przeszywa Ziemię, ciśniętą także w bieg po swej orbicie.
6. Trzeba, by poeta poświęcił się z bujnym wspaniałomyślnym zapałem dla pomnożenia entuzjazmu i żaru w elementach pierwotnych.
7. Nie ma już piękna poza walką. Twór, który nie ma charakteru agresywnego, nie może być arcydziełem. Poezja musi być pojmowana jako gwałtowne natarcie siły na nieznane, celem rzucenia ich pod nogi człowiekowi.
8. Znajdujemy się na wysuniętym cyplu stuleci!...Po cóż mielibyśmy oglądać się za siebie, jeśli chcemy sforsować tajemniczą bramę Niemożliwego? Czas i Przestrzeń umarły wczoraj. My zyjemy juz w absolucie, ponieważ stworzylismy nieustającą wszechobecną szybkość.
9. Chcemy sławić wojnę jedyną higienę świata- militaryzm, patriotyzm, gest niszczycielski anarchistów, piękne idee, za które się umiera, oraz pogardę dla kobiet.
10. Chcemy zburzyć muzea, biblioteki, akademie wszystkich rodzajów, chcemy zwalczać moralizm, feminizm i wszelką oportunistyczną lub utylitarną podłość.
11. Bedziemy opiewać tłumy wstrząsane pracą, rozkoszą lub buntem; będziemy opiewać różnobarwne i polifoniczne przypływy rewolucji w nowoczesnych stolicach; wibrującą gorączkę nocną arsenałów i stoczni podpalanych przez gwałtowne księżyce elektryczne; nienasycone dworce kolejowe; pożeracze dymiących wężów; fabryki uwieszone u chmur na krętych sznurach swoich dymów; będziemy opiewać mosty podobne do gimnastyków-olbrzymów, którzy okraczają rzeki, lśniące w słońcu błyskiem noży; awanturnicze statki, węszące za horyzontem, szerokopierśne lokomotywy, galopujące po szynach, jak stalowe konie okiełznane rurami, i lot ślizgowy aeroplanów, których śmigło łopoce na wietrze jak flaga i zdaje się klaskać jak rozentuzjazmowany tłum."

niedziela, 21 września 2014

Obraz o Tańcu

Obraz akrylowy 50 X 70 cm, na płótnie. Namalowany na życzenie zafascynowanej obrazem Gino Severiniego "Taniec Pan Pan w The Monico" mojej znajomej Karoliny. Przeczytałam też przy okazji malowania  tego obrazu ponownie o futurystach. Zmieniłam w tym obrazie wiele, nie pozostawiłam wiele z oryginału, ale chciałam zachować wrażenie ruchu, mam nadzieję, że nadal widoczny i odczuwalny jest w nim taniec, ruch, energia.
Śmieszna historia związana z tym obrazem- podczas wrzucania go na portal społecznościowy, gdzie pokazuję obrazy znajomym, komputer zaznaczył twarz faceta z czarnymi włosami i poprosił o zazneczenie znajomego:)
Poza tym niosłam obraz w reklamówce idąc szybkim krokiem, z psem u boku. Dostarczyłam go, zobaczyłam, jak wygląda na ścianie, napiłam się herbatki i takim samym szybkim krokiem wróciłam do domu:)