czwartek, 1 marca 2012

WYDZIAŁ PEDAGOGIKI I WYCHOWANIA ARTYSTYCZNEGO

INSTYTUT SZTUK PIĘKNYCH

 


Grażyna (Urbańska) Widawska




 

BOLESŁAW JUST


1903-1989

(ARTYSTA I PEDAGOG)






Praca magisterska
napisana pod kierunkiem
 dr. Henryka Ciruta


Olsztyn  2003
"KTO Z NATURĄ I KULTURĄ OBCUJE,
TEN OWOCNIE I SZCZĘŚLIWIE ŻYJE."
Bolesław Just


SPIS TREŚCI:                                                               Str.      WPROWADZENIE................................................................5
I. DZIECIŃSTWO, MŁODOŚĆ i LATA STUDIÓW BOLESŁAWA JUSTA......................8
1.1. Dzieciństwo............................................................8
1.2. Młodość...............................................................10
1.3. Studia................................................................13
II. DZIAŁALNOŚĆ TWÓRCZA I PEDAGOGICZNA.....................................20
2.1. Tak było na początku..................................................20
2.2. Lata okupacji.........................................................27
2.3. Pierwsze lata powojenne...............................................31
2.4. Just- realista i marynista............................................34
2.5. Dalszy rozwój działalności twórczej i związek z Gdynią................42
2.6. Działalność pedagogiczna..............................................53
2.7. Ostatnie lata działalności twórczej artysty...........................60
III. O TWÓRCZOŚCI BOLESŁAWA JUSTA..........................................67
3.1. Jubileusze............................................................67
3.2. Słowa o twórczości artysty............................................74
IV. WSPOMNIENIE CÓRKI O OJCU I RODZINIE....................................92
V. ZAKOŃCZENIE............................................................101
VI. ANEKS.................................................................105
6.1. Odznaczenia i dyplomy................................................105
6.2. Wystawy prac plastycznych Bolesława Justa (Indywidualne, Okręgowe,                          
Ogólnopolskie)............................................................106
6.3. Miejsca, w których można znaleźć prace artysty (placówki kulturalne,
instytucje i osoby prywatne)..............................................109
6.4. Przynależność Justa do organizacji...................................112
6.5.Rysunki i grafiki (spis, ilustracje)..................................113
6.6. Obrazy (spis, ilustracje akwarel i obrazów olejnych).................115
6.7. Spis innych prac artysty.............................................131
6.8. Dokumenty............................................................134
VII. Bibliografia.........................................................141
7.1. Pozycje zwarte.......................................................141
7.2. Gazety i czasopisma..................................................142
7.3. Źródła nie publikowane...............................................143



WPROWADZENIE
Praca, którą napisałam, jest typowo monograficzna. Monografia, to według Encyklopedii PWN 1) "praca naukowa (...) dążąca do wyczerpującego i wszechstronnego przedstawienia jednego wybranego zagadnienia lub tematu (...), życia i twórczości wybitnej postaci."
Słownik wyrazów obcych i zwrotów obcojęzycznych 2) podaje inną definicję tego pojęcia, mianowicie "praca naukowa poświęcona jednemu zagadnieniu, jednemu działowi nauki, jednej osobie, miejscowości, epoce, itp."
Według T. Pilcha "metoda monograficzna realizowana być może przez wiele różnorodnych technik, prawie zawsze posługuje się badaniem dokumentacji, bardzo często wprowadza elementy obserwacji uczestniczącej, ankiety lub wywiady" 3)
W tej pracy posługiwałam się techniką badania dokumentacji i wywiadu.
Badanie (analiza) dokumentów to technika badawcza, "służąca do gromadzenia wstępnych, opisowych,
a także ilościowych informacji o badanej instytucji czy zjawisku wychowawczym.
 Jest również techniką poznawania biografii jednostek i opinii wyrażonych w dokumentach"4)
Dokumentem jest każda rzecz stanowiąca źródło informacji, na podstawie której można wydawać uzasadnione sądy o ludziach bądź przedmiotach.
Według W. Kopalińskiego, to "dowód, świadectwo prawdziwości, tożsamości, legitymacja" 5)
Wywiad, jak napisano w Nowej Encyklopedii Powszechnej, jest z socjologicznego punktu widzenia "kierowaną rozmową o badanym, przeprowadzoną z ogólnym lub szczegółowym planem (...),
stosuje się w badaniach monograficznych." 6)
To samo pojęcie W. Zaczyński określił następująco: "wywiad jest metodą zdobywania informacji przez bezpośrednie stawianie pytań tym osobom, które mogą nam udzielić pewnej sumy wiadomości." 7)
Celem niniejszej pracy jest próba monograficznego przedstawienia życia i twórczości gdyńskiego artysty Bolesława Justa. Osoba jego znana jest mi bliżej, gdyż uczył on plastyki w szkole, do której uczęszczałam. Córka malarza, a moja nauczycielka plastyki, pani Zofia Rutka, przekazała mi dokładne informacje
o swoim ojcu.
Bolesław Just malował obrazy olejne i akwarele. Projektował i wykonywał: dekoracje w kościołach, reklamy na budynkach, wystrój sklepów i restauracji, meble i biżuterię. Rysował, tworzył grafiki. Jego wszechstronność podkreśla również fakt, że był także pedagogiem. Oto jedna z opinii o jego działalności na tym polu :"rzadko się zdarza, aby artysta plastyk podejmował pracę pedagogiczną w szkolnictwie podstawowym, chciał uczyć i użerać się z najmłodszymi. Dla Bolesława Justa to właśnie jednak było zawsze ciekawe i fascynujące i stanowiło źródło ogromnej satysfakcji. Przez blisko 10 lat prowadził zajęcia wychowania plastycznego w Szkole Podstawowej nr 26 w Gdyni a po przejściu na emeryturę został przewodniczącym jury wojewódzkiej komisji oceny rysunków uczniów szkół średnich i podstawowych." 8)
Moja praca składa się z pięciu części.
Pierwszy rozdział opisuje życie Bolesława Justa od chwili urodzenia do skończenia studiów.
Drugi rozdział traktuje o twórczości artystycznej-jej początkach, osiedleniu się w Gdyni, o życiu artysty
w czasie okupacji wojennej. Tam też opisuję jego życie po odzyskaniu niepodległości. "Po wojnie zaczął Bolesław Just życie bardzo aktywne; udzielał się i organizował, pracował zawodowo, społecznie, twórczo" 9) , informacje o rozwoju i schyłku jego twórczości plastycznej, działania artysty
na rzecz miasta Gdyni i emocjonalny związek z nią. Ujmuję w nim działalność artysty na polu pedagogicznym, jako nauczyciela w Szkole Podstawowej Nr 26 w Gdyni i jako jurora prac plastycznych dzieci i młodzieży.
W trzecim rozdziale zajęłam się twórczością artysty.
Czwarty rozdział to relacja z rozmowy z córką malarza, panią Zofią Rutką.
Pracę zakończyłam podsumowaniem w piątym rozdziale.
Do każdego rozdziału dołączyłam zdjęcia z życia artysty.
Aneks zawiera spis i fotografie wykonanych przez Bolesława Justa prac plastycznych oraz jego wystaw
i dokumentów.
Przypisy znajdują się u dołu strony.
                                                                                          
1) Nowa Encyklopedia Powszechna PWN, tom 4, M-P, str. 285
2) W. Kopaliński, Słownik wyrazów obcych i zwrotów obcojęzycznych, str. 496
3) M. Węglińska, Jak pisać pracę magisterską, str. 30
4) Tamże, str. 35
5) W. Kopaliński, Słownik..., str. 178
6) Nowa Encyklopedia Powszechna PWN, tom 6, S-Z, str. 937
7) M. Węglińska, Jak pisać..., str. 33
8) Dziennik Bałtycki z dni19, 20, 21, 22. 07.1986, Kto z pasją żyje...
9) Tamże, Kto z pasją żyje...


I. DZIECIŃSTWO, MŁODOŚĆ I LATA STUDIÓW BOLESŁAWA JUSTA.
1.1. Dzieciństwo.
  W odpisie aktu urodzenia czytamy: "Zaświadczam, że Józef-Bolesław Just  syn Józefa i Antoniny z d. Grabowska małżonków Just- urodził się w Rypułtowicach dnia dwudziestego ósmego sierpnia tysiąc dziewięćset trzeciego 1903 roku." 1)
W roku 1903 Pierre i Maria Skłodowska-Curie otrzymali nagrodę Nobla "za prace nad radioaktywnością." 2) Zmarł Paul Gaugin. Człowiek pierwszy raz przeżył "lot maszyną silnikową." 3)
To były wydarzenia na świecie.
W Polsce natomiast, we wsi Rypułtowice położonej w ówczesnym powiecie Łask, w województwie łódzkim, przyszedł na świat przyszły artysta, Bolesław Just.
Oboje jego rodzice byli pochodzenia chłopskiego. Państwo Józef i Antonina Justowie doczekali się licznego potomstwa: mieli siedmioro dzieci- cztery córki i trzech synów. Józef Bolesław, nazywany w domu Bolkiem, urodził się jako przedostatni. Po nim przyszedł na świat najmłodszy syn państwa Justów. Był on o rok młodszy od Józefa Bolesława.
Co robił malutki Bolek? Jak widział świat? Jak układało mu się życie z rodzeństwem? Jakie miał problemy? Te i inne pytania o wczesne dzieciństwo artysty pozostaną bez odpowiedzi.
Uruchamiając wyobraźnię, można zobaczyć małego chłopca obserwującego życie wiejskie, zaangażowanego w przeżywanie natury.
Edukację rozpoczął w szkole prywatnej pani Łanieckiej w Pabianicach. Chodzili do niej razem z najmłodszym bratem. Musieli przejść trzy kilometry.
Naukę kontynuowali. W jednym ze swoich życiorysów Bolesław Just skomentował :"w 1913 roku wraz z bratem dostałem się do klasy wstępnej Średniej Szkoły Handlowej w Pabianicach, na prawach wówczas prywatnych, bo była szkołą polską."
W roku 1914 rozpoczęła się pierwsza wojna światowa. Trwała od sierpnia tego roku aż do listopada 1918.
W tym czasie Józef Bolesław Just nadal uczęszczał do szkoły. Zapisał się do harcerstwa. Gdy miał czternaście lat, w 1917 roku ukończył szkołę w Pabianicach, którą przemianowano ze Średniej Szkoły Handlowej na Państwową Szkołę Realną (po uzyskaniu przez Polskę niepodległości).
W życiorysie Just wspomina :"w 1918 roku brałem czynny udział w rozbrajaniu żołnierzy niemieckich". Miał wtedy piętnaście lat.


1) Dokument (patrz Aneks, str. 134)
2) "Ilustrowana kronika XX wieku", przełożył Włodzimierz Głodowski, Warszawa 1993, str. 24
3) "Co? Gdzie? Kiedy? Zdarzenia, które zmieniły świat." Przegląd Readers Digest, Warszawa 1997, str. 290

1.2. Młodość.

Po skończeniu Państwowej Szkoły Realnej  w Pabianicach Józef Bolesław Just wstąpił do Państwowej Szkoły Włókienniczej w Łodzi na wydział chemiczno-farbiarski.
Dlaczego wybrał taką a nie inną szkołę? Tego się nie dowiemy, można jedynie przypuszczać, że może decydowało umiejscowienie jej, a może Bolesława pociągał ten właśnie kierunek?
Kontynuował  naukę do roku 1920. Ojczyzna była w niebezpieczeństwie.
W roku tym rozpoczęło się drugie Powstanie Śląskie. Był to również czas kontynuacji krwawej, lecz nie wypowiedzianej wojny toczącej się na pograniczu polsko-rosyjskim, trwającej już od 1919 roku. Armia Czerwona maszerowała na wschód głosząc propagandę rewolucyjną i antywojenną. Armia polska przeciwstawiła się Armii Czerwonej. "Kulminacja tych zmagań przypadła na rok 1920. Zwycięstwo wojsk polskich, dowodzonych przez marszałka Józefa Piłsudskiego przekreśliło plany Lenina i Trockiego przeniesienia rewolucji do Europy Zachodniej."1)
Siedemnastoletni Bolesław Just wraz z kolegami z klasy obserwują burzliwe wydarzenia. Widzą zagrożenie ojczyzny i postanawiają pomóc. "Cała klasa zgłasza się na ochotnika do wojska. Przydzielono mnie do formacji telegraficzno-telefonicznej 4 batalionu zapasowego w Łodzi. Po dwóch tygodniach przeszkolenia wyjazd na front do Brześcia. Zadanie- naprawa połączeń telegraficzno-telefonicznych przy torze kolejowym, kierunek Kowel.
Z początkiem grudnia przychodzi rozkaz, aby ochotników ze szkół zwolnić do domu. Rok szkolny stracony." 2)
Bolesław wraca do domu, jednak panujące w nim trudne warunki materialne zmusiły go do podjęcia pracy.
W 1921 roku rodzice sprzedali gospodarstwo rolne w Rypułtowicach i kupili inne, większe, w województwie poznańskim, powiecie Szamotuły, we wsi Szczepankowo. Według relacji córki artysty, Zofii Rutki 3), rodzice jej ojca przenieśli się, by być bliżej dzieci, a pod Szamotułami mieszkał jeden z ich synów.
Na imię miał Marian. Swój dom znalazł w Śmiłowie 16. Przez wiele lat pełnił tam funkcję sołtysa. Przedtem chodził do szkoły rolniczej w Sobieszynie na Lubelszczyźnie. Była to pierwsza tego typu szkoła od czasu odzyskania niepodległości przez Polskę. Uczył się w niej dobrego gospodarowania i zwracania uwagi na inne aspekty życia wiejskiego, co zaowocowało w przyszłości- Marian Just należał do Kółka Rolniczego. Po II wojnie światowej został odznaczony Krzyżem Kawalerskim.
W 1922 roku Bolesław Just rozpoczął pracę w farbiarni fabryki Towarzystwo Akcyjne Wola  w Warszawie, ułatwił mu szwagier Cezary Konopko, który był tam majstrem. Tam miał okazję do zwiedzania stolicy. Wspomina: "miałem możliwość zetknąć się z plastyką zwiedzając Zamek Królewski, "Zachętę" i wszelkie inne wystawy" 4) . Pewnego razu, gdy zobaczył dzieła Canaletta, urzekły go tak bardzo, że wracając do domu zakupił pierwsze akwarele. "W wolnych chwilach zacząłem rysować i malować akwarele z natury." 5) Jest to pierwsza wzmianka
o zainteresowaniu przyszłego artysty sztuką.
W "Kwestionariuszu Biograficznym" Zarządu Okręgu Gdańskiego Związku Polskich Artystów Plastyków, który wypełniał sam Just, zawarto pytanie (a było to około roku 1979-tłumaczy to formę owego pytania)-"Kto w rodzinie Koleżanki-Kolegi był artystą?". Odpowiedź według niego brzmiała: "daleki krewny Just Stefan, artysta malarz ostatnio zamieszkały w Łodzi- już nie żyje." Przypuszczać można zatem, że zdolności miał Bolesław Just "we krwi".
   Rok 1924 przynosi zmiany. Staje przed komisją wojskową, która uznaje go za zdolnego do służby wojskowej i przyznaje kategorię A. Wtedy to: " w maju tego roku przekonawszy się, że we wrześniu powołają mnie do wojska postanowiłem na ten okres wrócić do domu, gdyż praca w fabryce przestała mnie interesować. Pomagam w gospodarstwie, ale tu wykazuję małe zainteresowanie, znowu w wolnych chwilach rysuję i maluję." 6)
   Pierwsza na sztuce poznała się matka Józefa Bolesława- skrzętnie chowała wszystkie jego prace.
   Jej syn natomiast w napięciu czekał na powołanie do wojska.
   W końcu, w 1925 roku otrzymał z R.K.U. zawiadomienie, że został zaliczony jako nadliczbowy.
  Czekała go więc teraz praca w gospodarstwie rodziców. Tak było aż do roku 1926.
1) "Ilustrowana kronika XX wieku", s.101
2) cytat  z życiorysu autorstwa Bolesława Justa, patrz Aneks niniejszej pracy, str. 134
3) relacja z rozmowy z córką artysty w rozdziale IV niniejszej pracy, od str. 92
4) cytat z życiorysu autorstwa Bolesława Justa
5) Tamże.6) cytat z życiorysu autorstwa Bolesława Justa


1.3. Studia.
   Bieg wydarzeń odmieniła pewna wizyta. Do gospodarstwa w Szczepankowie przyjechał szwagier Bolesława Roman Śródka.
Był on posłem na Sejm Ustawodawczy ze Stronnictwa Ludowego.
We wspomnieniach w jednym z życiorysów artysta napisał: "Szwagier pyta ojca, co ja robię w domu- a no pomaga w gospodarstwie, ale co z niego za rolnik ! Na te słowa matka przynosi plik moich prac i pokazuje szwagrowi.
Po obejrzeniu wybrał 10 prac i powiada do rodziców i do mnie- jutro Bolek jedzie ze mną do Poznania. W pociągu dopiero zapytuje mnie, czy chcę się uczyć malarstwa artystycznego. Na to ja- oczywiście to moje marzenie.
W Poznaniu idziemy na ul. Jezuicką do Państwowej Szkoły Sztuk Zdobniczych i Przemysłu Artystycznego na prawach Instytutu. Egzaminy już się rozpoczęły, ale dzięki interwencji szwagra dopuszczono mnie i zdałem z wynikiem dobrym." 1)
Dwudziestotrzyletni Bolesław Just dojeżdżał ze Szczepankowa do Poznania pociągiem około 50 minut. Do stacji kolejowej miał półtora kilometra.
Zajęcia kończyły się nieraz o 19-tej. Jak można się domyślać, nauka pochłonęła mu cały czas.
Drugi rok był nieco mniej męczący- skończyły się uciążliwe dojazdy. Student PSSZiPA w Poznaniu zamieszkał w bursie tej szkoły przy ul. Rybaki i mieszkał tam aż do ukończenia uczelni w 1931 roku.
Na drugim roku na Wydziale Malarstwa Dekoracyjnego, podczas wycieczki do Pucka, w roku 1927 Bolesław Just po raz pierwszy zobaczył morze
i zakochał się w nim. Morze urzekło go tak mocno, że postanowił po ukończeniu studiów zamieszkać w miejscowości nadmorskiej,
z której mógłby codziennie je widzieć. Pierwszy raz zobaczył Gdynię w 1929 roku. Postanowił, że osiedli się właśnie tu i słowa dotrzymał.
Z okresu studiów Bolesława Justa na poznańskiej uczelni do dziś zachowało się kilka zdjęć, które prezentuję na końcu tego rozdziału, oraz dyplom ukończenia uczelni i  jego odpis. Patrzę na zdjęcia- są to czarno-białe, wyretuszowane według panującego wtedy w fotografii trendu delikatnego "podkreślania" rysów twarzy oraz jedno z ostrym światłem, najprawdopodobniej wykonane w bursie. (Zdjęcia 2, 3, 4, 5 i 7, str. 18 i 19). Zdjęcia podpisane są datami i miejscem, niestety nie wiadomo, jak nazywają się koledzy B. Justa.
W spisach prac wykonanych przez artystę widnieje kilka z czasów studenckich: akwarele- Kościół w Pucku (1927), Kościół na Woli w Warszawie (1929), Wiatrak w Ostrorogu (1928), Kościół Mariacki w Poznaniu (1930), Praga Czeska (1930), Huta w Gliwicach (1930) i obraz olejny- Pejzaż z Ustronia (1930).
Praga czeska została namalowana podczas pobytu artysty w roku 1929 właśnie w Pradze. Przebywał tam 2 tygodnie, był to wyjazd najprawdopodobniej szkolny. Akwarela ta znajduje się obecnie w Muzeum Miasta Gdyni.
Na odpisie dyplomu świadczącego o ukończeniu Państwowej Szkoły Sztuk Zdobniczych i Przemysłu Artystycznego w Poznaniu czytam: " Rok szkolny 1930/31. Pan Bolesław Just urodzony dnia 28 sierpnia 1903 w Rypułtowicach pow. Łaski wyznania rzymsko-katolickiego. Przyjęty na kurs wstępny w dniu 1 października 1926 r na mocy prac przedłożonych i egzaminu sprawdzającego z rysunku i zdobnictwa ukończył naukę w klasach ogólnych w dniu 28 czerwca 1928 r oraz Wydział Malarstwa Dekoracyjnego w dniu 28 czerwca 1931 r i złożył w dniu 22 czerwca 1931 r egzamin ostateczny z nauk teoretycznych i ze sprawności artystyczno- technicznej z wynikiem dostatecznym. Na podstawie tego egzaminu Rada Pedagogiczna stwierdza przygotowanie Pana Bolesława Justa do pełnienia czynności wchodzących w zakres rzemiosł i przemysłu artystycznego. W Poznaniu 27 czerwca 1931 r. Przewodniczący Rady Pedagogicznej Dyrektor Szkoły Karol Maszkowski."
Podpisani byli tam następujący Członkowie Rady Pedagogicznej i Nauczyciele Szkoły: Wiktor Gosieniecki, J. Wysocki, Stanisław Jagmin, B. Bartel, K. Mondral, W. Rogiński i Z. Guze.
"Na podstawie prac i postępów szkolnych oraz na zasadzie wyniku ostatecznych egzaminów Pan Bolesław Just otrzymał następujące oceny:
w klasach ogólnych:
  1. Kompozycja i konstrukcja brył w rozmaitych materjałach...(-)
  2. Kompozycja ornamentu.....dostatecznie
  3. Pismo i heraldyka.....dostatecznie
  4. Studium natury martwej i żywej.....dobrze
  5. Studium aktu.....dostatecznie
  6. Anatomiczny rysunek i modelowanie.....dobrze
  7. Warsztaty...(-)
  8. Techniczny rysunek, nauka o rzutach, cieniach
     i nauka perspektywy.....dobrze
  1. Historja stylów.....dobrze
  2. Historja Kultury i sztuki.....dobrze
  3. Chemia...(-)
  4. Nauka o materiałach.....dostatecznie
  5. Nauki przemysłowo- handlowe: rachunki, buchalterja, stylistyka...(-)
  6. Wiadomości o ustroju państwa...(-)
  7. Architektura wnętrz.....dostatecznie
Na oddziale specjalnym: Malarstwa dekoracyjnego i witrażnictwa:
Studium.....dostatecznie
Projektowanie.....dostatecznie
Warsztaty.....dobrze (w malarstwie dekoracyjnym)" 2)
     Na studiach Bolesław Just poznał pewną kobietę.
"Dawna fotografia ukazuje klasyczny profil młodej kobiety. To Maria w młodości. Na innym zdjęciu starsza pani na tle pracowni plastycznej. Uczyła w amerykańskiej szkole rysunków i malarstwa, organizowała także praktyczne kursy robót ręcznych (głównie batiku) dla przedstawicielek Polonii. Wyrazem uznania zasług Marii Dokowicz są złote klucze miasta Dayton w stanie Ohio, z którymi właśnie się fotografowała. Myślami i sercem była zawsze w Polsce.(...) W przedwojennej Gdyni zajmowała się (...) głównie zdobnictwem sakralnym. Zaprojektowała ołtarze i konfesjonały w kościele Serca Jezusa, a także figury stojące do dziś przed kościołem Marii Panny przy
ul. Świętojańskiej. Przed wojną na statkach "Roburu" znajdowały się odlane w brązie statuetki Matki Boskiej Swarzewskiej, a na Urzędzie Celnym w Gdańsku- rzeźba wyobrażająca orła polskiego- dzieła jej dłuta." 3) (Zdjęcie 6, str. 19)
Po ukończeniu studiów Bolesław Just i siostra Marii Dokowicz, Jadwiga wzięli ślub. Uroczystość odbyła się 30 września 1931 r.
"Poznań dnia dziewiętnastego września tysiąc dziewięćset trzydziestego pierwszego. Przed niżej podpisanym urzędnikiem stanu cywilnego ustawili się dzisiaj celem zawarcia związku małżeńskiego
  1. nieżonaty artysta dekorator Józef Bolesław Just co do osobistości nie znany przed rozprawą legitymując się, rzymsko-katolickiego wyznania, urodzony dnia dwudziestego ósmego sierpnia roku tysiąc dziewięćset trzeciego w Rypułtowicach powiecie łackim zamieszkały w Szczepankowie powiacie szamotulskim, syn rolnika Józefa Justa i tegoż małżonki Antoniny z domu Grabowskiej zamieszkałych w Szczepankowie.
  1. Niezamężna Jadwiga Dokowiczówna urzędniczka prywatna co do osobistości nie znana przed rozprawą legitymując się rzymsko-katolickiego wyznania, urodzona dnia piątego października roku tysiąc dziewięćset czwartego w Bierzylinku powiecie wrzesińskim, zamieszkała w Poznaniu przy ul. Wierzbięcice 2, córka nauczyciela Józefa Dokowicza i tegoż małżonki Marty z domu Miszewskiej, zamieszkałych w Poznaniu.
Jako świadkowie przybrani zostali i stawili się:
  1. ogrodnik Marian Dokowicz (...)
  2. argonom Marian Just (...)
Urzędnik stanu cywilnego zapytał każdego z narzeczonych z osobna i kolejno czy pragną zawrzeć związek małżeński. Gdy narzeczeni odpowiedzieli na to pytanie twierdząco  wówczas urzędnik stanu cywilnego orzekł, iż na mocy kodeksu cywilnego są oni odtąd prawozgodnie skojarzonymi małżonkami. (...)" 4)
"Na jednej z fotografii pani Jadwiga. Smukła, wysoka, w welonie i długiej białej sukni. Patrzy ze zdjęcia nieco surowo, spoza kryjących oczy binokli. Bo też istotnie podchodzili wtedy z nowo zaślubionym mężem do życia z powagą i odpowiedzialnością." 5)
Fotografię tę zamieszczam w niniejszej pracy. (Zdjęcie 8, str. 19) Małżonkowie od razu po uroczystości ślubnej wyjechali z Poznania do Gdyni i tego samego dnia zamieszkali w niej. To był symboliczny początek ich wspólnej, nowej drogi życia, do której się przygotowali jak umieli najlepiej.
1) cytat z życiorysu Bolesława Justa
2) dyplom ukończenia PSSZPiPA w Poznaniu (patrz Aneks niniejszej pracy, str. 134 i 138)
3) Mirosława Walicka, Gdynia. Pejzaż sprzed wojny. , Wydawnictwo Morskie, Gdańsk 1982, str.95
4) z odpisu aktu małżeństwa (patrz Aneks niniejszej pracy, str. 134)
5) M. Walicka, Gdynia, pejzaż sprzed wojny., str. 93

Zdjęcie 2: B. Just, 30.IV.1928, Poznań

                                      
 Zdjęcie 3: Studenci z uczelni w Poznaniu, rok 1930


  

 Zdjęcie 4:  Zakończenie studiów, rok 1931
 (B. Just drugi od lewej w drugim rzędzie od dołu)

           
         Zdjęcie 5: Studenci z PWSSP w Poznaniu z dyrektorem
(Just pierwszy z prawej od góry)


                                                       

Zdjęcie 6: Artystka Maria Dokowicz i jej prace




  Zdjęcie 7: Studenci PWSSP w Poznaniu 


                                                             
Zdjęcie 8: Świeżo poślubieni Państwo Justowie





II. DZIAŁALNOŚĆ TWÓRCZA I PEDAGOGICZNA.
2.1. Tak było na początku.
   Państwo Justowie "postanowili być samodzielni i dlatego jeszcze przed ślubem założyli wypożyczalnię książek. Miał to być dla gdynian przybytek rozrywki i wiedzy, a dla właścicieli źródło pewnego dochodu. Pani Jadwiga startowała do tej pracy z pełnym przygotowaniem. Miała już za sobą praktykę bibliotekarską
i księgarską (pracowała jakiś czas w znanej księgarni Dippla). Pan Bolesław był właśnie po studiach malarskich i liczył, że będzie miał w swoim zawodzie również coś do powiedzenia, zwłaszcza że od dziecka czuł zamiłowanie do malarstwa." 1)
Biblioteka pani Jadwigi Justowej mieściła się na ulicy Świętojańskiej 21. Nazywała się JABOL (od pierwszych liter imion małżonków Just- Jadwigi i Bolesława, także od anagramu skrótu J. Bol., którym artysta posługiwał się czasem podpisując swe prace). Telefon do jej wypożyczalni miał numer 22- 58. Reklama w piśmie dla młodzieży zatytułowanym "Opowieści fal morskich" głosiła: "JABOL
Skład materjałów piśmiennych i wypożyczalnia książek poleca Papiery szkolne i biurowe, dewocjonalja- Zabawy i gry towarzyskie."
Początkowe 400 tomów z czasem osiągnęło liczbę 12 000.
"Przeboje tamtych lat?
"Saga rodu Forsytów", która ukazywała się tom po tomie, i "Przeminęło z wiatrem". Mało wybredni czytelnicy polowali na powieści o sensacyjnych tytułach: "Ukochana żona maharadży", "Troje oczu", "Złotowłosa i murzyn", "Luksusowe zwierzątko". Powodzeniem sentymentalnych dziewczątek cieszyły się Zarzycka i Courts- Mahlerowa." 2) "Zachował się (...) przedwojenny katalog. Klasyka i sensacja, romanse i kryminały. Sinclair i Mostowicz, Wallace i Przybyszewski, Pittigrilli i Sienkiewicz, Lew Tołstoj i Monteskiusz, Tetmajer
i Zevaco. Znajdowały się w księgozbiorze utwory w języku francuskim, angielskim i niemieckim. Sięgali po nie oficerowie Marynarki Handlowej i co bardziej wykształcone panie. Stałymi czytelnikami byli kapitanowie żeglugi wielkiej: Mikszta, Ćwikliński, Mikosza. Pływający zabierali ze sobą biblioteczki zawierające po dwadzieścia książek." 3)
Pani Jadwiga opowiedziała autorce książki "Gdynia- pejzaż sprzed wojny", Mirosławie Walickiej, która wypowiedzi te zamieściła w swoim dziele: "Książki kupowałam w znanej żydowskiej firmie Przeworskiego w Warszawie. Jeździłam i wybierałam co atrakcyjniejsze tytuły. Zresztą Przeworski co tydzień wysyłał mi bestsellery. Dzięki temu mogłam dostarczyć czytelnikowi najnowsze pozycje książkowe, uprzedzając księgarnie i inne wypożyczalnie. (...) Dziennie z wypożyczalni korzystało około 300 osób. Do pomocy miałam panienkę. Stasia jej było. Pochodziła ze wschodu. Prosta, ale wyrobiła się. Co rano o ósmej dawałam jej klucze i szła otwierać wypożyczalnię. Pracowałyśmy do 13.00, potem przerwa i od 15.00 do 19.00 znów wypożyczałyśmy. Kaucja wynosiła 3 złote od książki. Dochód był spory. Starczało na opłacenie dzierżawy i utrzymanie panienki." 4)
Ta firma stała się w pierwszych latach wspólnego życia państwa Justów podstawowym źródłem dochodów. Bolesław Just wspomina w jednym
z życiorysów:" Pierwsze lata były dla nas ciężkie i trudne. Żona moja- bibliotekarka założyła wypożyczalnię książek, a ja zająłem się sztuką użytkową. Każdą wolną chwilę poświęcałem malarstwu." 5) (Zdjęcia 9 i 10,  str. 62)
Sztuka użytkowa, o której pisze artysta polegała na pracach zleconych w dziedzinie artystyczno- dekoracyjnej. Jest to: malarstwo sztalugowe, dekoracyjne, mozaika. Prace z tego okresu w większości zaginęły. W spisach prac artysty widnieją tylko dwa obrazy z tego okresu: akwarela- Kościół Mariacki (1931) i olejny- Robur (1932). "Obrazy sprzedawało się wtedy nieczęsto. Ludzi absorbowała walka o byt, gdzie im tam było do obrazów." 6)
W 1932 roku wydano kilka egzemplarzy ilustrowanego dwutygodnika dla młodzieży "poświęconego sprawie polskiego morza i ziemi przymorskiej." 7)
Z zachowanych egzemplarzy, przechowywanych dziś w bibliotece PAN w Gdańsku, wynika, że Bolesław Just ilustrował ów dwutygodnik.
Był on wydawany przez K. Śliwkowskiego i księdza Jana Siega. Pierwszy numer ilustrowała artystka malarka Marja Zabłocka, następne numery Bolesław Just. Numery 5 i 6 z dni 1 i 15 czerwca 1932 roku artysta ozdobił swoimi grafikami. Polegało to na dodaniu odpowiednich rysunków do wierszy o tematyce morskiej. Zobaczyć tam można, np. latarnię morską, żaglowiec, port, stocznię, Neptuna patrzącego na żaglowiec.
W  przedwojennej Gdyni osiedlało się coraz więcej ludzi. Byli wśród nich także bardzo utalentowani. Przykładem może być osoba Wacława Szczeblewskiego. Był on absolwentem Akademii Sztuk Pięknych
w Dreźnie z roku 1918. "Jako student (...) był świadkiem formowania się kierunków awangardowych w plastyce XX wieku." 8) Obserwował powstawanie słynnej awangardowej grupy "Die Brucke". Nazywano go "malarzem form konkretnych" 9), wspaniałym rysownikiem.
   
1) Mirosława Walicka, Gdynia pejzaż sprzed wojny, Wydawnictwo Morskie, Gdańsk 1982, rozdział: "Książki i obrazy", str. 93
2) Tamże, str. 94
3) Tamże, str. 94 i 95
4) Tamże, str. 94 i 95
5) cytat z życiorysu autorstwa Bolesława Justa
6) M. Walicka, Gdynia pejzaż sprzed wojny, str. 95
7) Opowieści morskich fal, Nr II, str.2
8) Muzeum Miasta Gdyni, Wacław Szczeblewski i Pomorska Szkoła Sztuk Pięknych w Gdyni, wystawa czerwiec- sierpień 1995- katalog z wystawy, str. 4
9) Tamże, str. 4

Faktem jest, iż "jednocześnie z własną twórczością rozwijał Szczeblewski energiczną, pionierską pracę na polu szkolnictwa plastycznego, którego początki (...) na Pomorzu, są nierozerwalnie związane z jego osobą." 1)
   W 1933 roku założył Prywatną Pomorską Szkołę Sztuk Pięknych. "Umiejętność realistycznego rysunku uważał (...) za podstawę i punkt wyjścia dla wszelkiej twórczości plastycznej, toteż poważna część zajęć była poświęcona temu przedmiotowi. Jako inteligentny i doświadczony pedagog Szczeblewski zachęcał równocześnie do rozwijania indywidualnej inwencji i fantazji. (...) Ze wspomnień dowiadujemy się, że każda śmiała i oryginalna propozycja zyskiwała zawsze aprobatę profesora." 2)
   Realizm Justa w jego pracach z tego okresu, jak i z czasów studiów można by tłumaczyć wpływem nauczycieli, którzy jako podstawę nauczania malarstwa
i rysunku przyjmowali studium z natury. Ten system najwyraźniej pasował adeptowi sztuki, Bolesławowi, który od początku przychylał się
do realistycznych koncepcji w sztuce.
   Nazwa szkoły Szczeblewskiego- "Pomorska" wzięła się nie tylko od regionu Polski, także od nazwy ulicy, na której się znajdowała. "Willa artysty (...) zbudowana (...) została przy ul. Pomorskiej 18 według projektu Zbigniewa Kupca i oddana do użytku pod koniec 1933 r.
   Począwszy od 1934 r. aż do wybuchu wojny w domu tym mieściła się założona i kierowana przez W. Szczeblewskiego Pomorska Szkoła Sztuk Plastycznych, pierwsza tego typu szkoła w Gdyni." (Zdjęcie 12,  str. 63)
Ulica Pomorska i Nowogrodzka leżą tuż obok siebie. Pomorska Szkoła Sztuk Plastycznych z prof. Szczeblewskim i zamieszkały na ul. Nowogrodzkiej 24 młody artysta Bolesław Just byli sąsiadami.
   Just wraz z innym gdyńskim malarzem, Maksymilianem Kasprowiczem "korzystali z pracowni profesora i jego modeli. O własnych pracowniach nikt jeszcze wtedy nie marzył, choć zaczynało się już tworzyć środowisko plastyczne.
  1. Przyjeżdżał z Gdańska Szyszko- Bohusz, który w Gimnazjum Polskim uczył matematyki i rysunku. Rok rocznie latem zjawiali się na Wybrzeżu Antoni Suchanek, dobry mój kolega Jaszcz- Kozłowski i mieszkająca (...) w Gdyni Maria Zabłocka. Osiedlili się Kasprowicz, Marcinkiewicz, Wnukowa, Gasiński, Cywiński, Cybis, Żuławscy."
       Prof. Szczeblewski i Bolesław Just wspólnie ozdabiali fryzami kaszubskimi korytarze Szkoły Powszechnej Nr 1.
Artysta podejmował różne prace zdobnicze, malował. W tym czasie powstawały rysunki, obrazy olejne i akwarele. Niewiele przetrwało,
m.in. rysunki węglem: Studium głowy, Las.
Akwarele: Robur III w Porcie Gdyńskim, Dźwigi w Porcie Gdańskim, Dźwigi
    w Porcie Gdyńskim, Architektura starej Warszawy, Stara Warszawa. Obrazy olejne: Rybak z Pucka, Robur- statek w Porcie Gdyńskim, Robur III w Porcie, Kobieta przy łodzi, Głowa rybaka, Głowa rybaka portowego, Portret
   M. Dokowicz.
Do czasu II wojny światowej artysta pozostawiał na swych pracach sygnaturę- B. Just.
W 1935 roku w Gdyni urządzono Targi Gdyńskie z inicjatywy inż. Tadeusza Wendy. Umiejscowiono je obok Skweru Kościuszki w Gdyni. Pokazywano eksponaty związane z morzem. Stoiska projektował Bolesław Just i jego szwagierka, Maria Dokowicz.
"W 1936 roku powstał w Gdyni Związek Plastyków, ale ja do niego nie należałem. Malowałem raczej dla własnej przyjemności. Odtwarzanie morza-
to było fascynujące, zresztą nie tylko dla malarzy. Kiedyś malowałem pejzaż morski pod Kamienną Górą, ktoś za mną stanął: "Tak pan dobrze utrafia". -"Jestem malarzem."- mówię- "Ja też utrwalam morze, tylko bez farb i pędzli, muzyką. Jestem Nowowiejski."
Czasy stawały się trudne. Wzrastały koszty utrzymania wypożyczalni,
za dzierżawę trzeba było coraz więcej płacić. Zapożyczaliśmy się.
Aby wspomóc żonę, chwytałem się różnych prac.
W 1936 roku przyjechał znajomy z Torunia. Powiada: "Co się pan będzie męczył. Założy pan firmę dekoracyjną, a ja panu w zleceniach pomogę."
No i rzeczywiście. Z jego poręki dostałem pierwsze zlecenia, jak na przykład kolorystykę sali recepcyjnej hotelu emigracyjnego na Grabówku."
Firma dekoracyjna miała swą siedzibę na ul. Świętojańskiej w Gdyni. Państwo Justowie przeprowadzili się na jakiś czas do siedziby firmy. Przeniesiono ich księgozbiór na Skwer Kościuszki w Gdyni (również w 1936 r.) Firma "Jabol" zakończyła działalność w marcu 1936.
W 1937 roku, z okazji 15-lecia istnienia szkoły Wacława Szczeblewskiego odbyła się wystawa. "Organizowane przez Szkołę wystawy społeczeństwo Gdyni przyjmowało z wielkim zainteresowaniem, o czym świadczyła wysoka frekwencja i recenzje prasowe. Najokazalszą była wystawa jubileuszowa
w 1937 roku z okazji 15-lecia istnienia placówki (1922- 1937). Składało się
na nią 447 prac z różnych dyscyplin, a wśród uczestników wystawy znaleźli się szeroko dziś znani artyści Wybrzeża jak Rajmund Pietkiewicz, Anna Pietrowiec, Elżbieta Szczodrowska, Beata Słuszkiewicz, Alojzy Trendel, Józef Łakomiak
i Bolesław Just. Tematyka prac była często inspirowana najbliższym otoczeniem- pokazano więc pejzaże morskie, portowe, gdyńskie, kaszubskie, sceny rodzajowe z życia Kaszubów, portrety rybaków, a także liczne portrety inteligencji pomorskiej."
Wystawy i prace z pracowni Szczeblewskiego nie były jedyną działalnością
na terenie Gdyni w tamtym czasie. W życiorysie Bolesław Just nadmienia: "Jeżeli chodzi o życie plastyczne w Gdyni, to wymienić należy Morską Galerię Mariana Mokwy. (...) Artysta malarz Zygmunt Cywiński był inicjatorem i organizatorem znanych i popularnych Gdyńskich Wieczorów Czwartkowych poświęconych literaturze, muzyce, plastyce oraz teatrowi. Zapraszano krajowe znakomitości jak: Nałkowską, Kuncewiczową, Nowaczyńskiego, Boya- Żeleńskiego i innych."
Niestety, rozwój życia kulturalnego został raptownie przerwany.
Dnia 28 sierpnia 1939 roku ogłoszono mobilizację. Bolesław Just otrzymał
od Polski prezent na swoje trzydzieste szóste urodziny: kartę powołania do wojska.
Wcielono go do 52 kompanii telegraficzno- telefonicznej w Zegrzu.


1) Tamże, str. 4
2) Muzeum Miasta Gdyni, Wacław Szczeblewski i..., str.5
M. Sołtysik, Gdynia miasto dwudziestolecia międzywojennego..., str.240
Mirosława Walicka, Gdynia pejzaż sprzed wojny, str. 96
patrz Aneks niniejszej pracy, str. 113
patrz Aneks niniejszej pracy, str. 115
patrz Aneks niniejszej pracy, str. 123
Mirosława Walicka, Gdynia  pejzaż sprzed wojny, str. 96
Muzeum Miasta Gdyni, Wacław Szczeblewski i Pomorska Szkoła Sztuk Pięknych w Gdyni, str. 5
cytat z życiorysu autorstwa artysty, z roku 1988



2.2. Lata okupacji.
   Dnia 1 września 1939 roku rozpoczęła się II Wojna Światowa.
"Pierwsze strzały (...) padły rankiem (...), kiedy oddziały niemieckie-
bez wypowiedzenia wojny- na całej długości przekroczyły granicę z Polską."
"Na zapleczu polskich wojsk pojawiły się panika i zamieszanie" , gdyż Niemcy bombardowali ludność cywilną.
Just w tym czasie pełnił funkcję szeregowca.
Był pomocnikiem szofera w samochodzie ciężarowym.
5 września nadszedł dla wojska rozkaz ewakuacji na wschód lub południe. Wojskowi z jednostki telegraficzno-telefonicznej zgrupowali się na
ul. Grochowskiej na warszawskiej Pradze. Po dwóch dniach nadszedł rozkaz,
by ruszyć na południe. "Szliśmy aż pod Biłgoraj, oczywiście cały czas to w boju lub w marszu, przeważnie nocą. W lasach Potockich niszczono wszelki sprzęt wojskowy, aby wróg nie mógł się nim posłużyć."
Jednostka pod dowództwem podpułkownika Argasińskiego, do której należał Bolesław Just została skierowana do Różan nad Narwią. "Po dwudniowych ciężkich walkach nadszedł rozkaz wycofania się w kierunku Warszawy. Jednostka przydzielona została do 21 pułku Ułanów. W ciągłych walkach docieramy w lasy pod Biłgorajem. Duże zgrupowanie różnych jednostek wojskowych napotyka silny opór wroga i ciągły obstrzał."
W dniu 27 września 1939 nadchodzi rozkaz kapitulacji od Naczelnego Dowództwa. Następnego dnia Warszawa skapitulowała. Hitler bardzo szybko zdobył ziemie polskie.
Bolesław Just, jego pułk wraz z 52 kompanią 81 Pułku telegraficznego
z Zegrza dostał się do niewoli niemieckiej. W czasie prowadzenia dużej kolumny jeńców polskich przez Niemców po przejściu Wisły w Św. Annie
i po południu do Ostrowca Świętokrzyskiego, wykorzystał nieuwagę strażników
i uciekł. Udało się. Dzięki pomocy ludności zamieszkującej w okolicy Ostrowca, w której odłączył się od kolumny jeńców, zmienił ubranie
na cywilne.
Pojechał do swej siostry mieszkającej w Pabianicach.
Został u niej do 14 października. Potem wyruszył do Gdyni.
Dwa dni później przywitał się z żoną.
"- Kiedy znalazłem się w Gdyni, postanowiłem natychmiast zlikwidować wypożyczalnię, a książki ukryć. Niemcy już tu byli, a ja furmanką wywoziłem książki do znajomej willi na Kamienną Górę. Mieszkał tam niejaki Bunsch, który podpisał volkslistę, ale mimo to bardzo Polakom pomagał.
Cała biblioteka Justów wywędrowała na strych willi Bunscha i korzystali z niej polscy mieszkańcy Gdyni."
Dnia 28.10.1939 roku państwo Justowie i Maria Dokowicz zostali wysiedleni do Generalnej Guberni.
W jednym z życiorysów Bolesław Just opisuje, co robił:
"Zatrzymałem się w Warszawie i podjąłem pracę w Zakładach Pulsa przy ulicy Daniłowiczowskiej, gdzie pracowałem do maja 1941 r. Następnie przenoszę się do Żyrardowa, gdzie pracuję od 1.06.1941 r. do 1.12.1941 jako brakarz
w tartaku. Od 1.01.1942 r. do sierpnia 1944 r. pracuję jako brakarz w Wytwórni Drewna Kopalnianego w Dąbrowie Leśnej gm. Młociny."
Nie wiadomo dlaczego w innym życiorysie zmienia fakty: "od 10.12.1940 r.
do 31.07.1943 r. praca najemna w tartaku Czarna Struga k/ Żyrardowa"
W ankiecie pisanej w roku 1950 dowiaduję się, że Bolesław Just pracował podczas wojny- najpierw, od grudnia 1939 do grudnia 1943 w kawiarni "Swojskiej" w Warszawie jako kierownik (właściciel- niejaki Szwarczewski), potem, od stycznia do sierpnia 1944 jako sprzedawca w tajnej piekarni
w Dąbrowie Leśnej, następnie, od listopada 1944 do stycznia 1945,
jako robotnik w Rektyfikarni Monopolowo- Spirytusowej w Żyrardowie.
Jeśli chodzi o ich księgozbiór w Gdyni, to "w 1943 roku na polecenie gestapo wywieziono (...) do baraków przy ul. 3 Maja. Pracujący tam Polacy zamierzając ukryć książki przed Niemcami, zapakowali je
 w skrzynie i schowali pod bezwartościową makulaturą."
Z pewnością Just działał w podziemnej organizacji- Armii Krajowej. Mieszkał w Dąbrowie Leśnej koło Łomianek, niedaleko Warszawy. Działał, w grupie "Macieja", od sierpnia 1944 r., na terenie Kampinosu.
W pierwszych dniach Powstania Warszawskiego brał czynny udział w bitwie o lotnisko na Bielanach. Akcja zakończyła się niepowodzeniem, członkowie AK wycofali się
do Kampinosu.
Nie ma informacji, jak pomagał Just żołnierzom AK. Jakie miał zadania? Armia Krajowa działała na wielu frontach. Organizowano walkę cywilną, prasę konspiracyjną, tajne nauczanie, sabotaże w przemyśle i rolnictwie, partyzantkę.
Warto dodać, że artysta używał pseudonimu "Dorsz".
Najprawdopodobniej Just przyłączył się do akcji "Burza", do nieplanowanej jej części, Powstania Warszawskiego, do którego wzywano w radiu. "Oto komunikat radiowy z 30.07.1944:
"(...) Ludu Warszawy! Do broni! Niech ludność cała stanie murem wokół Krajowej Rady Narodowej, wokół Warszawskiej Armii Podziemnej. Uderzcie na Niemców!...(...) Milion ludności Warszawy niechaj się stanie milionem żołnierzy, którzy wypędzą niemieckich najeźdźców i zdobędą wolność".
Podczas trwania Powstania Warszawskiego urodziło się pierwsze, długo oczekiwane dziecko państwa Justów. Była to dziewczynka. Przyszła na świat jako wcześniak. Niestety, nie było dla niej ratunku. Bombardowanie uniemożliwiło uratowanie tak malutkiej, bezbronnej osóbki. Zmarła.
Pod koniec 1944 roku strona radziecka zorganizowała ofensywę na Warszawę. Terror niemiecki
nasilał się.
Państwo Justowie ponownie zamieszkali w Żyrardowie.
W dniu 17.01.1945 r. nadeszło upragnione wyzwolenie.
Dnia 2.04.1945 r. Just z żoną przenieśli się z powrotem do Gdyni.
  Ilustrowana kronika XX wieku, str. 197
Tamże, str. 197
Z notatek Bolesława Justa do Związku Bojowników o Wolność i Demokrację, z dnia 19.12.1984
cytat z życiorysu autorstwa artysty
M. Walicka, Gdynia..., str. 97
cytat z życiorysu autorstwa artysty
cytat z życiorysu autorstwa artysty
M. Walicka, Gdynia..., str.97
Biuletyn Informacyjny AK, wrzesień 2001, str.25
   Przez cały, trudny czas wojenny nie zmienili narodowości, pozostali Polakami. Udało im się przeżyć. Nie zostali wzięci do obozu, nie musieli
na szczęście zmagać się z rzeczywistością obozową, której wielu Polaków niestety musiało doznać.
   W okresie tym państwo Justowie zamieszkiwali przeważnie na wsi,
toteż artysta nie miał możliwości i warunków do działalności artystycznej. Jedynie malował obrazy.


2.3. Pierwsze lata powojenne.
   Bolesław Just wspomina:
"-W kwietniu 1945 roku wróciłem do Gdyni. 3 kwietnia przechodziłem koło baraku (na ul. 3 Maja ). Zobaczyłem dym i płomienie. Jakiś człowiek wybiegł z baraku: "Panie Just, kochany panie Just (mnie
w Gdyni ludzie znali),
pana książki się palą!" Rosyjskie samoloty zbombardowały przed chwilą baraki,
w których Niemcy chowali różne wojskowe akcesoria. Wszystko się spaliło i moje książki też."
Jednak nie wszystkie. Dnia 5 kwietnia 1945 roku Bolesławowi Justowi Prezydent Miasta Gdyni
 i Delegatura Pełnomocnika Ministerstwa Aprow.
i Handlu na Gdynię wydała zaświadczenie upoważniające do "zajęcia wszelkich książek z Firmy Wypożycz. Książek J. Justa i przewiezienia ich do magazynu zbiorowego. Uprasza się władze wojskowe Armii Czerwonej i Wojsko Polskie oraz Milicję do udzielenia wyżej wymienionemu wszelkiej pomocy
przy wykonaniu powierzonego mu zadania."
Zniszczeniu uległo większość przedwojennych prac artysty- na pewno te przechowywane w pracowni Szczeblewskiego.
Po ustaniu działań wojennych ludzie chcieli zacząć normalnie żyć, powoli odradzało się też życie kulturalne w Gdyni. Pisze o tym Jan Kuropatwiński
w "Dzienniku Bałtyckim" z dnia 23 maja 1945: "Obecne życie kulturalne Gdyni upływa pod znakiem rewii, rewietek i rewijek. Na początku były wiece, następnie wielkie koncerty, a teraz panuje wszechwładna rewia. (...) Koncerty na tutejszym terenie były dobre.(...) Rzeczą dziwną jest natomiast to, że każdy
z tych koncertów nazywa się "wielkim". (...) Takich "wielkich" i "pierwszych" koncertów mieliśmy cztery, czy nawet pięć.(...) Z plastyków spotkałem w Gdyni Jana Gasińskiego (który marnuje swój talent malarski na zaszczytnym skądinąd stanowisku kierownika Urzędu Ministerstwa Informacji i Propagandy), Bolesława Justa, Maxa Pawłowskiego i młodego batalistę, zdolnego rysownika Karola Lindera."
Bolesław Just rozpoczął twórcze życie na nowo. (Zdjęcie 11,  str. 62)
Od 4 kwietnia 1945 r. do stycznia 1946 r. pracował w Sekcji Artystycznej Zarządu Miejskiego w Gdyni jako plastyk do prac propagandowych.
Od listopada 1945 awansuje na kierownika imprez artystycznych. Sekcja ta została przejęta przez Urząd Informacji i Propagandy woj. gdańskiego z siedzibą w Gdyni.
Artysta, aby pojechać do Pabianic, musiał uzyskać specjalne zaświadczenie
z Urzędu, w którym pracował.
Po wojnie zmienił swoją sygnaturę. Zaczął podpisywać się Just Bol. Możliwe, że wynikało to z chęci podkreślenia, że po wojnie wszystko się zmieniło,także on, Bolesław Just. On jako człowiek i jako artysta. Powoli klarował swoje podejście do Sztuki.
Po wojnie, dnia 20 lutego 1946 roku, urodziła się córka artysty, Zofia. Pani Jadwiga urodziła ją w domu na Nowogrodzkiej. Była jedynym dzieckiem państwa Justów.
Od 1 października 1947 r. do 31 grudnia 1950 r. Just pracował jako referent plastyczny w Prezydium Miejskiej Rady Narodowej w Oddziale Kultury
w Gdyni. Został zwolniony na własną prośbę. "Na prośbę z dnia 30.9. br. Prezydium M.R.N. w Gdyni zwalnia Obywatela z dniem 31 grudnia z pracy
w Prezydium Miejskiej Rady Narodowej w Gdyni. Legitymację służbową
i rodzinną proszę zwrócić w dniu 31.12.br do Wydziału Kadr i Szkolenia."
Z roku 1949 zachował się interesujący dokument świadczący o ówczesnej historii: odpis wyciągu z Okólnika Nr 29/49 Zarządu Głównego ZPAP
w sprawie zezwolenia na malowanie wybrzeża. Zawiera co następuje: "Zarząd Główny podaje do wiadomości wszystkich członków ZPAP, wyjeżdżających
na Wybrzeże, że na podstawie zezwolenia Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego z dn. 5.VII. 49 r. (...) artyści plastycy mogą wykonywać prace malarsko-rys. na wybrzeżu morza i w portach, bez przeszkód ze strony organów bezpieczeństwa publicznego za okazaniem legitymacji członkowskiej ZPAP."
Ciekawostką z urozmaiconego życia artysty może wydać się sprzedaż motocykla marki "Ardie" (typ R.Z. 205), którego notarialny akt nabycia przez p. Wojciecha Adamkiewicza istnieje do dziś.
W czasie pracy w Prezydium, Just zrealizował dekoracje dla dwóch dużych kin: "Warszawa" w Gdyni (dwa witraże) i "Światowid" w Gdańsku (witraże
i ogólna dekoracja)
Od 1 lutego 1951 r. do 31 lipca 1951 r. Liga Morska w Gdyni zatrudniła artystę jako plastyka- marynistę.
Od 16 października 1951 r. do 31 lipca 1956 r. Just pracował w Pracowni Sztuk Plastycznych w Warszawie, w jej oddziale w Gdańsku jako organizator,
a następnie dyrektor tejże pracowni. "Obywatel Bolesław Just był pracownikiem zdyscyplinowanym,
z powierzonych Mu obowiązków wywiązywał się dobrze, strona moralna bez zastrzeżeń" .
Zwolnił się na własną prośbę.




2.4. Just- realista i marynista.
   Dlaczego realizm? Chciałabym spojrzeć na to z różnych stron.
Pierwsze słowa to cytaty samego twórcy. Jak On na to patrzył?
   "Malarstwo realistyczne nie jest sztuką odkrywczą ale ze względu na świat- rzeczy przemijające 
i odchodzące- staje się sztuką dyskusyjną a na tym właśnie mi zależy."
   Czy artysta neguje całkowicie abstrakcję (uważaną za przeciwległy "biegun" realizmu), czy nie?
   "Owszem, przyznaje autor- próbowałem niekiedy czegoś nowego, ale tylko na własny użytek. Próby te leżą gdzieś, schowane na dnie szuflady, nigdy ich nie przedstawiałem, nie traktowałem poważnie. Nie znaczy to bynajmniej,
 że jestem wrogi wszelkim nowoczesnym tendencjom, że współczesna sztuka
do mnie- jako do odbiorcy- nie przemawia. Uznaję ją pod warunkiem, że jest po prostu dobra, sam jednak pozostaję przy malarstwie tradycyjnym."
   W literaturze o sztuce spotkamy się z takim uściśleniem pojęcia realizmu: "jest to tendencja w sztuce, której wyrazem jest możliwie wierne odtwarzanie rzeczywistości, zgodne z obrazem natury postrzeganym w bezpośredniej obserwacji."
Już Courbet ukazał w 1855 r. na swojej wystawie istnienie kierunku o nazwie realizm. Malarz ten określił w swym programie artystycznym dokładnie jakie tematy podejmuje malarstwo realistyczne. Ograniczył je do krajobrazu, scen rodzajowych z codziennego życia oraz portretu. "Wszystkie te tematy miały jedną wspólną cechę: dawały się sprawdzić w bezpośrednim doświadczeniu zmysłowym."
Po jakimś czasie zaistniał problem granic realizmu. Powstały odmiany sztuki realistycznej- najpierw naturalizm, potem inne- jak: socrealizm, weryzm, magiczny realizm Nowej Rzeczowości, neorealizm, hiperrealizm, fantastyczny realizm, kapitalistyczny, popart i Nouveau Realisme.
Realizm socjalistyczny?
Ten wywodzący się z ZSRR kierunek w sztuce, oparty o koncepcje estetyków- J. Plechanowa i A. Łunaczarskiego i realistów krytycznych XIX wieku (pieriedwiźników i praktykę akademicką), miał wspomagać idee polityczne partii komunistycznej. Miała być to twórczość łatwo zrozumiała
dla ogółu i miała pełnić funkcje propagandowe. Często swoim wyrazem zbliżała się do kiczu, czego
na pewno nie można zaobserwować w pracach malarskich Justa. Nie był on również ukierunkowany na przekazywanie idei socjalistycznych w swoich pracach- nie podążał w żadnym razie za nurtem historycznym ani rewolucyjnym- przedstawiał jedynie to, co widział dookoła siebie.
Ludzie mu współcześni żyli w takim, a nie innym ustroju państwowym i utalentowany artysta malarz przekazał ducha swojej epoki w obrazach.
Na pewno nie można zaklasyfikować twórczości Justa do werystycznej i magicznej Nowej Rzeczowości, chociaż możemy dostrzec wspólne cechy w przedstawianiu postaci- lekko geometryzujące kształty, podobne do takich, jakie malował George Schrimpf. Jego "Dwie kobiety w oknie" i "Muzyka" Justa stanowią przykład. Poza tym artyści Nowej Rzeczowości twierdzili: "To, czego potrzebujemy,(...)to naturalizm fanatyczny, mający swe źródło głęboko w nas samych." (Ludwig Meidner).
Just przekazywał w swych pracach to, co sam zaobserwował. Nie było w tym żadnego fanatyzmu.
Weryzm był tendencją w sztuce niemieckiej XX wieku, która ujawniła się
po I wojnie światowej i utrzymała do lat 20-tych "polegająca na stosowaniu ostrego, niekiedy bardzo drobiazgowego sposobu przedstawiania rzeczywistości dla wyrażenia określonych treści społecznych."
W dziełach Justa nie zauważamy chęci przekazywania takich treści,
więc nie można zaklasyfikować jego twórczości jako werystycznej.
Jego prac nie zaliczamy również do fantastycznego realizmu (wiedeńska szkoła realizmu, artyści należący do niej "tworzyli sztukę (...) przedstawiającą dziwny, fantastyczny świat ze snów i wizji, nasycony symbolami, pełen niedomówień i aluzji") , ani do surrealizmu (ten nurt polegał na "swobodnym, niekiedy szokującym łączeniu obcych sobie, ale realnych elementów, przedstawianych często w sposób bliski naturalizmowi, przez co powstawały fantastyczne wizje niezwykłego świata") Malarstwo Justa nie zawierało elementów powyższych odmian realizmu.
Zastanawiałam się nad pozostałymi odmianami realizmu.
Hiperrealizm? Był to kierunek w sztuce lat 70, rozwijający się w Stanach Zjednoczonych. Polegał na fotograficznym odtwarzaniu motywów "przy równoczesnej negacji wszelkiej argumentacji estetycznej. Wzorem dla malarza była fotografia lub diapozytyw, rzutowany przez projektor na podłoże."
Rok powstania kierunku hiperrealistycznego oraz technika, jaką posługiwali się twórcy tej odmiany realizmu wykluczają Bolesława Justa jako ewentualnego jego entuzjastę i twórcę.
Kapitalistyczny realizm? Sama nazwa wyklucza prawdopodobieństwo udziału w nim malarza gdyńskiego. Podczas czasu tworzenia obrazów, rysunków i grafik Just żył w państwie socjalistycznym, jakżeby mógł negować konsumpcyjny tryb życia, gdy go nie doświadczał? Bo realizm kapitalistyczny był ironiczną odpowiedzią na socjalistyczny realizm. Powstał w Niemczech, w Dusseldorfie. Zaczęto nazywać tak "odmianę malarstwa przedstawiającego, reagującego na konsumpcyjny tryb życia niemieckiego społeczeństwa w latach 60."
Wystarczy spojrzeć na dzieła Justa, by na pierwszy rzut oka przekonać się,
że nie można zaklasyfikować jego malarstwa także do pop-artu, ani do Nowego Realizmu (nurtu zbliżonego do założeń pop-artu). Nowy Realizm pochwalał realność i przedmiotowość w sztuce. Traktował świat jako obraz, z którego artysta może zapożyczyć dowolne elementy. W tym założenia miał podobne jak pop-art. "Podstawowa różnica polegała na tendencji (Nowego Realizmu)
do groteskowych przerysowań, ironii i krytycyzmu w stosunku do uznanych "trwałych" wartości."
Moim zdaniem twórczość Justa była równoległa do wszystkich kierunków realistycznych XX wieku. Była nacechowana subiektywizmem, widzeniem świata oczami Józefa Bolesława, jego odbiorem rzeczywistości. Obrazami przedstawiał światu wartości jakie uznawał, jakie zapoczątkowało wychowanie na wsi a których resztę dopowiedział  jako dojrzały człowiek.
Do tego dodał artyzm spojrzenia, technikę wykształconą na studiach.
W pracowni Szczeblewskiego zdobył umiejętność trafnego oddawania tematów na płaszczyźnie obrazów.
Dużą rolę w plastycznych realizacjach Justa odgrywał kolor. Z jednej strony była to fascynacja malarzami holenderskimi XVII w. Ciepłe barwne gamy, harmonia, magiczne światło, wyrafinowanie- to go urzekało.
Z drugiej strony warto zwrócić uwagę na to, że jego twórczość rozwijała się obok polskiej szkoły koloryzmu. Chociaż Just starał się, by prace przedstawiały dokładnie temat, widać w nich podobną dekoracyjność i elegancję kolorystyczną jak u przedstawicieli tej szkoły, szczególnie widać to na akwarelach jego wykonania. "Koloryzm jest nieśmiertelny, jak potrzeba piękna." Może właśnie dlatego nasunęło mi się skojarzenie twórczości Justa i kolorystów.
"Jest coś takiego, że polscy malarze, niezależnie od tego, czy robią ekspresjonizm, nową figurację czy abstrakcję, są bardzo kulturalnymi malarzami, widać u nich wyczucie koloru, dbałość o płaszczyznę, niezwykły estetyzm" - twierdzi uczeń Szaucenbacha, Grzegorz Bednarski. Rzeczywiście, także Bolesław Just, malarz gdyński, należał do tych plastyków, którzy oprócz wrażliwości na piękno, miał wyczucie koloru i estetyki obrazu, no i talent.
Jeśli chodzi o tematykę, którą podejmował  w swoich pracach olejnych
i akwarelowych, to oprócz Gdyni i jej okolic malował "pejzaż kaszubskiej wsi, ulotny nastrój nadmorskiego zakątka, podobizny ludzi, związanych z morzem od wielu lat, a także przyrodę nie tylko morską, ale także specyficzną dla gór."
Ważną rolę w twórczości Justa zajmował portret. Częściej wykonywał portrety farbą olejną, niż akwarelą i gwaszem. Dominującą rolę w kształtowaniu artysty jako portrecisty, zajął malarz Wacław Szczeblewski.
"W tym trudnym i nie każdemu artyście dostępnym gatunku sztuki utrzymywał się Szczeblewski prawie zawsze na wysokim poziomie realizacji. Toteż można z całą odpowiedzialnością powiedzieć,
że w portretach pojawia się skrystalizowany styl, który można zdefiniować jako zamiłowanie do precyzji wykonania, pietyzmu wobec modela, dbałości o technologię malarską,
do zdyscyplinowanej kompozycji, w której żaden szczegół nie pojawia się przypadkowo."
Jeżeli chodzi o Bolesława Justa, chciałabym przypomnieć o jego zainteresowaniu malarzami holenderskimi. Któż jak nie Rembrandt stworzył portrety o niebywałej ekspresji? Któż jak nie Holendrzy stworzyli osobny dział malarstwa- pejzaż?
Jako podsumowanie tego podrozdziału chciałabym przytoczyć słowa samego artysty, który odpowiadając na pytanie w Kwestionariuszu Biograficznym Zarządu Okręgu Gdańskiego Związku Polskich Artystów Plastyków "Określenie kierunku, do którego twórczość Koleżanki- Kolegi należy- należała w różnych fazach ewolucji artystycznej", Just stwierdził:
I-sze prace raczej o strukturze geometrycznej ale to był krótki okres, następnie uproszczone formy 
z natury, ale już od lat 50-tych malarstwo realistyczne, oczywiście o różnych technikach.
"Prace teoretyczne, które wywarły wpływ na twórczość Koleżanki- Kolegi".
Cała historia Sztuki. Oczywiście oglądając dużo prac, chodząc po wystawach  i zwiedzając galerie
 w kraju i za granicą.
W 1978 reporter Dziennika Bałtyckiego- Kalita- tak opisał miejsce powstawania dzieł Justa: "W pracowni gdyńskiego artysty znaleźć jeszcze można zabytkowe dla Gdyni prace, pokazujące np. jeden ze statków międzywojennej Gdyni- "Robur" i fragmenty miasta z tego czasu. Jest tu także kilka cudów przyrody, jak np. korzeń przypominający do złudzenia łabędzia, lub pingwina- zależy jak na to patrzeć. Jest też stworzony przez naturę z huby wieśniak, jest kamień wyżłobiony przez wodę, prawdziwe dzieło sztuki."
"Pracownia artysty mieści się w suterenie domu. Oprócz obrazów, które stoją
w ciasnych rzędach, znajduje się tu skromny warsztat stolarski- autor najchętniej sam oprawia swoje płótna. Na półkach- rzeźby o intrygujących, miękkich, fantazyjnych kształtach. To znalezisko- ciekawostki, wypatrzone podczas malarskich plenerów, wędrówek i wycieczek z paletą: korzenie, huby, kawałki drewna wygładzone przez morskie fale."
   Gdynia jako miejsce dla ludzi kochających morskie fale jest bez wątpienia bardzo dobrze usytuowana. Artysta malarz Bolesław Just od swojej willi do morskiego brzegu nie musiał iść daleko. Wystarczyło mu około 15 minut. Mógł malować morze, oglądać je codziennie. Jego twórczość zawierała dużą dozę akcentów marynistycznych. Malował też morze widząc je ze strony wsi kaszubskiej. (Zdjęcie 17, str. 64)
   Skupiam się w tym miejscu na wyjaśnieniu, co nazywamy malarstwem marynistycznym? ""Wielka Encyklopedia Powszechna PWN" pod hasłem "marynistyka" w odniesieniu do sztuk uściślenie przez autorkę niniejszej pracy
M. Walicka, Gdynia...., str.97
Pismo z dnia 5.04.1945
Dziennik Bałtycki z dnia 23.05.1945, Życie kulturalne Gdyni.
Pismo z dnia 24.11.1950
Podpisano: Helena Bodzińska i Czesław Zborowski, ZPAP
Pismo z dnia 24.02.1960
Cytat z brulionu artysty, dnia 23.03.1979
Dziennik Bałtycki z dni 19, 20, 21, 22.07.1986, Kto z pasją żyje...
Sztuka Świata Leksykon (L-Z), tom 13, Wydawnictwo Arkady, str.220
Tamże, str. 221
Wielcy Malarze, tom 9, nr 122, str.4
Sztuka Świata Leksykon (L-Z), Wydawnictwo Arkady, str. 393
Sztuka Świata Leksykon (A-K), Wydawnictwo Arkady, str. 229 i 230
Sztuka Świata Leksykon (L-Z), Wydawnictwo Arkady, str. 319 i 320
Sztuka Świata Leksykon (A-K), Wydawnictwo Arkady, str. 318
Tamże, str. 362
Tamże, str. 142
Wielcy Malarze, tom 8, Nr 111, okładka
Wielcy Malarze, tom 8, Nr 111, str. 30
Dziennik Bałtycki z dni 4, 5, 6.09.1981, Jubileusz nestora gdyńskich plastyków.
Muzeum Miasta Gdyni, Wacław Szczeblewski i Pomorska Szkoła Sztuk Pięknych w Gdyni, str.3
Dziennik Bałtycki z dnia 4.09.1978, W pracowni gdyńskiego artysty.
Dziennik Bałtycki z dni 19, 20, 21, 22.07.1986, Kto z pasją żyje...
plastycznych podaje ogólnikowe wyjaśnienie, że jest to "przedstawienie o tematyce morskiej" i odsyła do hasła "marina" określonego jako "obraz przedstawiający widok morza, portu, wybrzeża, czasem bitwy morskiej"."
Według autora wstępu do katalogu Centralnego Muzeum Morskiego w Gdańsku, Ewy Marii Różańskiej "jeżeli celem malarza było przedstawienie statku, portu, bitwy morskiej, ludzi morza zajętych pracą, lub samego morza- możemy mówić o malarstwie marynistycznym, natomiast jeżeli morze stanowi tło innej, pierwszoplanowej ( w sensie zarówno formalnym, jak i treściowym) sceny- mamy jedynie do czynienia
z tematem morskim w malarstwie."
Ważne jest w przypadku Bolesława Justa stwierdzenie jego córki, iż ojciec preferował w dziejach sztuki malarstwo holenderskie. To właśnie w Holandii
w XVII wieku nastąpił rozwój malarstwa marynistycznego, które traktowano jako specyficzną odmianę malarstwa pejzażowego. "Było ono wynikiem wnikliwej obserwacji natury, charakterystycznej dla sztuki niderlandzkiej już w średniowieczu, na tradycje morskie tego narodu, na jego rozumienie morza
i zżycie się z nim jako nieodłączną częścią pejzażu holenderskiego."
W Polsce marynistyka rozwinęła się po odzyskaniu przez Polskę niepodległości i dostępu do morza (1920 rok). "Od tego czasu datuje się wielki wzrost liczby malarzy podejmujących tematy marynistyczne, aczkolwiek żywiołowość tego ruchu nie zawsze szła w parze z osiągnięciami artystycznymi wysokiej miary." Artyści z tego czasu to Stanisław Kamocki, Stefan Filipkiewicz, Wojciech Weiss, Włodzimierz Nałęcz, Soter Jaxa-Małachowski, Antoni Suchanek, Michalina Krzyżanowska, Wacław Zaboklicki, Kazimiera Pajzderska.
Morze pojawiało się także w obrazach artystów polskich przebywających
we Francji. Byli to: Tadeusz Makowski, Józef Pankiewicz, Wacław Wąsowicz, Jan Rubczak, Piotr Potworowski.
Po II wojnie światowej malarze z wybrzeża gdańskiego i szczecińskiego często podejmowali tematykę morską i stoczniową. To był początek rozwoju marynistyki w Polsce. Niestety, "trzeba pogodzić się z faktem, że nie ma u nas malarstwa marynistycznego jako wyraźnie wydzielonego gatunku, z tradycjami, wyrównanym poziomem i pewnymi cechami charakterystycznymi właściwymi szkołom narodowym. (...) Poczynania twórców w tym zakresie pozostały do końca częścią ich indywidualnej drogi twórczej i nie przerodziły się w żaden ogólniejszy zamysł artystyczny, który można by chociaż umownie określić mianem "polskiej szkoły marynistycznej"." Artyści polscy nie osiągnęli w tym względzie wyższego szczebla rozwoju, gdyż była uwarunkowana względami polityczno-gospodarczymi.
Źródła inspiracji twórczości Koleżanki- Kolegi.
Morze i jego otoczenie, port a następnie piękny pejzaż kaszubski- powierzchnia gleby wspaniale rzeźbiona.
2.5. Dalszy rozwój działalności twórczej i związek z Gdynią.
Od września 1956 r. do sierpnia 1960 Bolesław Just wykonywał plastyczne prace zlecone dla Pracowni Sztuk Plastycznych z oddziałem w Gdańsku. Pracował też na własny rachunek.
Od września 1960 r. do września 1969 r. był nauczycielem plastyki w Szkole Podstawowej Nr 26 w Gdyni (imienia Hanki Sawickiej).
Od września 1969 r. artysta przeszedł na emeryturę.
W decyzji o jej przyznaniu widnieje sygnatura- E-183337/15. Kwota- 1.120 złotych.
Od 1.01.1970 podwyższono ją do kwoty 1.228 zł miesięcznie.
Od 6.05.1971 emerytura Józefa Justa wynosi już 1.360 zł.
W roku 1971, dnia 19 listopada Minister Kultury i Sztuki składa na ręce Bolesława Justa podziękowanie za działalność społeczną i kulturalną.
Emerytowany artysta wyjeżdża na wsie, gdzie tworzy. (Zdjęcie 15, str.64)
W tym samym roku przyznano artyście uczestnictwo w plenerze wędrownym "Szlakiem Budowy Socjalizmu", który trwał od 2 do 8 sierpnia. Just dostał
od Wojska Ochrony Pogranicza i Obrony Wewnętrznej dyplom za aktywność społeczno- kulturalną w czasie pleneru wędrownego nauczycieli.
Dnia 12.11.1971 Just został odznaczony jako Zasłużony Działacz Kultury.
Dnia 2 sierpnia 1972 Zarząd Główny ZNP dziękuje za urządzenie retrospektywnej wystawy w Zarządzie Głównym w terminie od grudnia 1971do stycznia 1972.
Dnia 17 lipca tego roku Józefowi Bolesławowi Justowi przyznano rentę
z tytułu szczególnych zasług dla PRL w wysokości 2.000 zł miesięcznie.
W tym samym roku od 3 sierpnia do 3 września odbyła się wystawa
na 45-lecie pracy artystycznej w BWA w Gdyni. Relację z niej nadała Rozgłośnia Gdańska. Audycja została przeprowadzona przez R. Witkowską.
Relacja oraz krótka recenzja ukazały się również w czasopismach: "Bandera"
z dnia 24.09.1972 i "Ilustrowanym Kurierze Polskim".
Władze miasta Gdyni, wdzięczne za czynne zainteresowanie sprawami nadmorskiego grodu nadają artyście pamiątkowy medal.
Bolesław Just nie spoczął na laurach. Jeszcze w tym samym roku wykonał projekty trzech ołtarzy o wymiarach 2 metry X 5,60 metra do Kościoła Ojców Jezuitów w Gdyni. Realizacja tych projektów nastąpiła w roku 1973. Zaprojektował kolorystykę całego wnętrza tegoż kościoła.
Wykonał ołtarz główny.
Następny rok przyniósł kolejne odznaczenie- pamiątkowy medal wydany
z okazji XXX rocznicy Ludowego Wojska Polskiego.
5 maja 1973 r. artysta uczestniczył w seminarium literacko- plastycznym zorganizowanym w Olsztynie.
30 listopada 1974 r., jak wspomniał w jednym ze swych życiorysów, nastąpiło zwołanie posiedzenia Sądu Koleżeńskiego ZPAP. W jakim celu? O tym już
nie napisał...(Zdjęcie 22, str.66)
Dnia 1.02.1975 roku podwyższono Józefowi Justowi rentę o 400 zł z tytułu działalności twórczej. Co miesiąc przysługiwała mu więc kwota 2.400 zł.
W 1975 prace plastyczne Justa zostały pokazane na wystawie w Gdyni, następnie na I Biennale Sztuki Gdańskiej.
W roku tym namalował on farbami olejnymi "Dar Pomorza"- statek szkolny, na którym uczniowie Szkoły Morskiej poznawali w praktyce życie marynarskie. Ten typ statku to fregata. Ma trzy maszty poprzecinane równoległymi rejami, służącymi do podtrzymywania żagli.
Rok 1976- odbyła się kolejna wystawa Justa- z okazji 50-lecia Gdyni.
Malarz dostaje Złoty Krzyż Zasługi- wysokie odznaczenie.
Podwyższono artyście rentę specjalną- teraz otrzymuje on już 2670 zł (razem
z dodatkiem na żonę).
Od dnia 1 maja 1977 ustalono rentę dla artysty na jeszcze wyższym poziomie- 2930 zł miesięcznie.
W 1977, w kwietniu odbyło się II Biennale Sztuki Gdańskiej.
W czerwcu wydano katalog- Wystawy Inspiracje Morza.
Jako przewodniczący jury Bolesław Just wyjechał na plener dla najmłodszych malarzy.
Jako działacz Koła Starych Gdynian również wyjeżdżał. ( Zdjęcie 21, str.66)
Z okazji Dnia Działacza Kultury życzenia przesłał mu ówczesny prezydent Gdyni mgr Aleksy Latra.
Jako juror prac wystąpił Just wraz z Hanną Ketter w konkursie "Kredą
na asfalcie" w Gdyni w roku 1978. Natomiast z Hanną Błaszkowską- Gregor
w VII Wojewódzkim Przeglądzie Plastyki Amatorskiej.
W grudniu 1978 odbyła się wystawa z udziałem prac artysty Justa w PSP
w Gdyni z okazji 60 lat Malarstwa Gdyńskiego.
Kolejne wystawy prac plastycznych Bolesława Justa to: w roku 1979- w BWA w Gdyni- Wystawa Malarstwa (trwająca od 23.03 do 22.04), oraz wystawa
pt. "Nauczyciele Dzieciom" w Warszawie Starej Prochowni.
O tej pierwszej można przeczytać w "Dzienniku Bałtyckim": "Malarstwo Bolesława Justa, którego wystawę prac poprzedził uroczysty wernisaż w Salonie Sztuki BWA w Gdyni przy ul. Derdowskiego, jest na wskroś przesiąknięte tematyką morską i kaszubską. Wśród prezentowanych na wystawie prac znajduje się wiele nawiązujących do Gdyni w okresie międzywojennym,
jak choćby np. "Robur" w porcie gdyńskim w 1938 r.", "Widok na
ul. Zakopiańską w dawnej Gdyni", czy też pejzaże kaszubskie. Poza tym oglądamy tam tak znane prace B. Justa, jak "Kępa Orłowska w 1955 roku", "Jezioro Miłoszewskie"- pokazywane już na Biennale Sztuki Okręgu Gdańskiego, "W porcie gdyńskim, 1964 r." Uzupełnia je malarstwo bardziej osobiste, a mianowicie portret żony, autoportret, kwiaty, czy bardzo nastrojowa praca z ostatniego czasu, zatytułowana "Fale morskie"."
"Mimo zaawansowanego wieku Bolesław Just jest ciągle młody.
Świadczy o tym jego żywy udział w życiu kulturalnym Gdyni i Trójmiasta,
jak też fakt, że na wystawie ukazano prace, które w większości pochodzą
z lat 1975-78."
Na wystawie tej Just zaprezentował jeszcze: Kutry rybackie na tle stoczni gdyńskiej, Portret żony z córką, Pejzaż z e Śliwic, Dar Pomorza, Wiatrak, Suche drzewo, Chłopiec z książką, Pejzaż zimowy.
Just jako znana już osoba zapraszany był na uroczyste akademie, np. z okazji 39 rocznicy wyzwolenia Gdyni.
W 1979 roku Zarząd Główny ZNP w Warszawie dziękuje Justowi za udział w konkursie z okazji 35 rocznicy powstania Ludowego Wojska Polskiego.
"Bądź sobą, szukaj własnej drogi,
    Poznaj siebie,
    zanim zechcesz poznać innych."
Te słowa poznał Bolesław Just, gdy w 1979 wręczono mu medal im. Janusza Korczaka. Artysta otrzymał go, gdyż zauważono jego zasługi wychowawcze
i pracę z młodzieżą na terenie miasta Gdyni.
W następnym roku ten sam Zarząd wydaje katalog pt. "Malarstwo i Grafika Członków ZNP" z okazji 75-lecia ZNP i XIII Krajowego Zjazdu Delegatów. Just dostaje tam zaproszenie na plener malarski we Fromborku. Uczestniczy
w nim w dniach od 17 maja do 10 czerwca 1980 roku. Następnie Zarząd Główny ZNP stworzył wystawę poplenerową "Frombork 80", która trwała
do końca grudnia tamtego roku.
W tymże Muzeum w Pabianicach wydaje katalog, gdzie zamieszcza prace Bolesława Justa pt. "Wystawy, akwarele, rysunki". Recenzję przeczytać można w "Życiu Pabianic" z dnia 25 września.
Artysta w tym samym roku przekazał Państwowemu Liceum Plastycznemu
w Orłowie książki z dziedziny plastyki, za co dostał pismo z podziękowaniami od Dyrekcji tegoż gdyńskiego liceum.
Dziesięć lat po tragicznych grudniowych wydarzeniach w Gdyni malarz przekazuje dzieło na aukcję prac plastyków na rzecz "Solidarności" i budowę pomników ofiar tamtych wydarzeń. Dostaje za ten podarunek podziękowanie
na piśmie.
Rok 1981 jest szczególnym w życiu Bolesława Justa. To rok samych jubileuszów: 50-lecia pracy twórczej, 50-lecia zamieszkiwania w Gdyni
i 50-lecia zawarcia związku małżeńskiego. Z tej okazji jubilat organizuje wystawę w BWA w Gdyni.
19 września 1981 o godz. 11.00 Wydział Kultury przygotował jubilatom przyjęcie w Urzędzie Stanu Cywilnego. Imprezę uświetniła duża ilość kwiatów
i obecność mgr Antoniego Studnickiego (który udekorował jubilatów medalami za długoletnie pożycie małżeńskie przyznanymi przez Radę Państwa)
oraz mgr Tadeusza Biernackiego (który wręczył państwu Justom medal "Gdynia swoim Jubilatom"). Po przyjęciu, o godz. 18.00 tego samego dnia w kościele Ojców Jezuitów odbyło się nabożeństwo w intencji małżonków, podczas którego otrzymali oni "Krzyże Papieskie".
W tym samym roku państwo Justowie przekazali książki do Biblioteki Miejskiej w Gdyni. Do dziś zachował się ich spis skrupulatnie sporządzony ręką któregoś z małżonków. Podzielone są na książki z biblioteki Justów i sensacyjne. Tych pierwszych jest 42, drugich 46.
Najstarsza książka z wypożyczalni Justów pochodzi z roku 1925. To Sztandar na maszcie Jerzego Ostrowskiego.
Spisane są też te z roku 1935- Rok osiemnasty Aleksego Tołstoja,
z 1936- Pawilon szósty Czechowa, Czarne anioły Franciszka Mauriaca i inne.
Z książek sensacyjnych w spisie tym można zobaczyć książki, które napisali: Joe Alex, Szestakow, Rolicki, Goszczurny, Stugacki, Siewierski, London.
W piśmie z dnia 20.04.1984 r. Edward Gołębiowski, podsekretarz stanu stwierdził: "Uprzejmie informuję, iż Prezes Rady Ministrów gen. Armii Wojciech Jaruzelski na wniosek Ministra Kultury i Sztuki Kazimierza Żygulskiego podwyższył Panu pobieraną dotychczas emeryturę dla zasłużonych twórców w wymiarze zasadniczym do kwoty 12.000 zł, począwszy od kwietnia 1984 r. (...) Przy tej okazji proszę przyjąć życzenia osobistej pomyślności
oraz wyrazy głębokiego szacunku."
28 marca 1985 Just otrzymał pamiątkowy medal wybity z okazji 40-lecia wyzwolenia miasta Gdyni.
W 1986 roku Bolesław Just obchodził 55-lecia (zawarcia związku małżeńskiego, pracy twórczej, zamieszkiwania w Gdyni). Z okazji tej "rocznicy" powstał folder do wystawy, w którym Romuald Bukowski stwierdził: "Jego dzieło egzystuje (...) wśród ludzi, dostarcza niezmiennie im przeżyć estetycznych i potwierdza jako trudno zauważalną prawdę zrealizowanej powinności wobec innych. Autor rzadko sprzedawał swoje prace
i jedynie w sporadycznych przypadkach, natomiast chętnie obdarowywał nimi tych, których lubił i którzy docenili to szczerze."
Ważnym wydarzeniem tego czasu było na pewno dla artysty nadanie mu medalu pamiątkowego, wybitego z okazji 60-lecia miasta Gdyni.
O wystawie w roku 1986 napisano: "Koło Starych Gdynian wraz ze Szkołą Podstawową Nr 36 w Gdyni- Chyloni, ul. Wejherowska 55 (dojazd trolejbusem od ul. Puckiej) organizuje wystawę malarską najstarszego plastyka gdyńskiego Bolesława Justa. Jej otwarcie nastąpi 20 marca br. o godz. 11. Wystawa czynna będzie do 26 marca br."
W 1987 roku "w Muzeum Miasta Gdyni zrodził się pomysł zorganizowania letniego salonu plastyki gdyńskiej. (...) W pawilonie wystawowym (...) przy
ul. Waszyngtona 21- można obejrzeć blisko 100 prac- obrazów, rzeźb i tkanin,
z pracowni kilkudziesięciu gdyńskich artystów. Gotowość udziału w letnim salonie zgłosili przedstawiciele kilku generacji twórców. Są wśród nich również seniorzy- Bolesław Just, Kazimierz Ostrowski, Maria Fietkiewicz i Stanisław Katzer."
Wernisaż tej wystawy odbył się 7 sierpnia. Oglądający mogli odwiedzać ją codziennie od 11 do 17, oprócz poniedziałków. Mogli zaobserwować ożywiony dialog między twórcami- zwolennikami awangardy i konwencji realistycznej
w sztuce. Bolesław Just zawsze należał do tej drugiej.
W sierpniu 1988 roku, rok przed swoją śmiercią Bolesław Just  wystawił swoje rysunki w Galerii Rysunku i Grafiki w Gdyni na ul. Derdowskiego 11 (ówczesny tamże telefon: 21-73-15). Z wernisażu tej wystawy istnieje relacja fotograficzna wykonana przez Zbigniewa Gątkiewicza (działacza Koła Starych Gdynian przy Klubie Morskim ZZM i P, 81-366 Gdynia, ul. 10 Lutego 7). Uwidoczniono artystę przyjmującego gratulacje od zaproszonych gości. Można rozpoznać: córkę Justa, panią Zofię Rutkę, panią Hannę Urbanowicz (Koło Starych Gdynian), pana prof. Bodzińskiego, panią Sabinę Frątczak (K.S.G.), pana E. Szczeblewskiego.
W październiku tego samego roku Wydział Oświaty i Wychowania Zarządu Oddziału ZNP w Gdyni z okazji Dnia Edukacji Narodowej artyście podziękował za "pionierski trud w tworzeniu podstaw Oświaty i Wychowania w pierwszych latach Polski Ludowej"
Nasza Gdynia
Piękną jesteś Polsko, Piękna jej stolica, Pięknym jest Kraków, Poznań
i Warszawa.
Piękne pamiątki- domy i ulice.
Praojców naszych hart ducha- ich sława.
Kocham tę Polskę taką- a nie inną.
Warsztaty pracy- i wioskę rodzinną.
Kocham jej góry, ogrody i knieje-
Jej teraźniejszość- oraz dawne dzieje.
Wszystko co polskie: Bloki z punktowcami
W nowych dzielnicach- za nic nie wymienię.
Piękniejsza jednak ponad wszystkie miasta-
Jest nasza G d y n i a,- co z całego świata
Morskich ścieżek nitki w jeden węzeł splata,
A w Porcie i Stoczniach- praca wre i wzrasta
W basenach gdyńskich nabrzeży- jak w szponach
Omdlewająco drga przestworze-
I mewy milkną- hen, na falochronach,
A rześki powiew- zaprasza nad morze.
Władysław Guć

   Gdynia urzekła Bolesława Justa.
Gdy zobaczył na wycieczce do Pucka podczas studiów morze, zafascynował się nim bardzo mocno. Tak mocno, że postanowił osiedlić się w którejś
z nadmorskich miejscowości. Wybrał Gdynię. Dlaczego właśnie ją? Prawdopodobnie był tu wcześniej, spodobała mu się. Jak napisano w albumie
o Gdyni: "najwięcej bywa tych, którzy przyjeżdżają po prostu: nad morze". Była ona wtedy miastem w fazie rozwoju.
Od czasu osiedlenia się na jednej z jej ulic, to "właśnie Gdynia ze swymi portowymi krajobrazami przewija się przez obrazy i akwarele (...)" Justa wykonania.
Nastrój w porcie dobrze ujął w słowa Wojciech Żukrowski: "Buczenie syren budzi niejasną tęsknotę za daleką podróżą, wabi na wyprawę, o jakiej
po chłopięcemu marzyliśmy. Wypływają holowniki, suną statki wlokąc za sobą strzałę rozoranego blasku, aż zmaleją, roztopią się za horyzontem. (...) Zapach portowej wody. Nad nami bocianie dzioby dźwigów, wysnuwają się liny stalowe, kołyszą skrzynie, siatki, rury, pełno nabitych worów, samochody
jak dziecinne zabawki płyną powietrzem. Gwar, gwizdki, skupiona praca (...)." "Uważnie patrzącym oczom port odkrywa swoje surowe piękno."
Najwyraźniej malarz Bolesław Just umiał odpowiednio spojrzeć na Gdynię.
W swych pracach plastycznych pokazywał także zaułki, ulice nie odwiedzane tak często jak port, czy skwer. Jego ręka zaopatrzona w pędzel malowała to,
co widziały oczy. Obrazy ukazywały różne wycinki miasta. Są one teraz wartością podobną fotografii. Kilka jego prac zakupiło Muzeum Miasta Gdyni. Są tam do dziś. Świadczą o historii i przedstawiają sobą wartości artystyczne.
Bolesław Just pragnął uczestniczyć aktywnie w życiu kulturalnym Gdyni. Zapisał się więc do Towarzystwa Miłośników Gdyni i do Koła Starych Gdynian.
Dla tej ostatniej organizacji wymyślił logo (Zdjęcie 13, str. 63),
które zamieszczano na legitymacjach członkowskich.
Za symbol działalności obrał pewne drzewo.
"Na gdyńskich piaskach rósł odwieczny dąb, który został otoczony troskliwą opieką przez budowniczych młodego polskiego miasta. Stare, potężne konary każdej wiosny okrywały się świeżą zielenią, a pod nimi tętnił ruch ulicy prowadzącej od placu Kaszubskiego ku portowi. Dzisiaj ów dąb można oglądać tylko na archiwalnej fotografii, ponieważ okupanci hitlerowscy ścięli wspaniałe drzewo."   Drzewo to stało się symbolem. (Zdjęcie 14, str. 63)
"Z inicjatywy Koła Starych Gdynian w ub. Niedzielę przy ul. Portowej w Gdyni odbyło się zasadzenie dębu o nazwie "Stolem". Nazwę dębu wyłoniono
w drodze konkursu. Posadzono go na miejscu, gdzie uprzednio rósł wspaniały okaz, ściśle związany z tradycją Gdyni. W czasie okupacji został przez hitlerowców wycięty. (...) Przeprowadzono również publiczne losowanie zwycięzców konkursu na nazwę dębu. I nagrodę otrzymała Danuta Neyman
z Gdyni."   Drugie drzewo rośnie w Gdyni do dziś.
Bolesław Just aktywnie uczestniczył w życiu kulturalnym Gdyni, chociażby przez organizowanie swoich wystaw. Spotykał się z ważnymi dla tego miasta ludźmi. Jednym z nich był Władysław Guć. Podarował on Justowi dwie fotografie ze swoimi wierszami. Podpisał je- "W 50-lecie w Gdyni- 75 lat.
1903-1978. Guć"
Oto jego wiersz z cyklu: O miłości do Gdyni
Niby luneta wystająca w morze-
To "Skwer Kościuszki" i drewniane molo.
Z boków- na piaskach- przykucnięte domki
Rybackie, łodzie- i sieci na żerdziach.
"Dom Kuracyjny"- oraz "Morskie oko"
I - "Bulwar Szwedzki"- gdyńskiej promenady-
To okno na świat- przedwojennej Gdyni
Dzisiejsza Gdynia- to istny cud świata,
Mimo odciążeń przez Gdańsk i Szczecin-
Port nasz i miasto- nadal się rozrasta
Stając się wzorem- na dziś i na jutro.
Patrząc na bulwar- pod Kamienną Górą-
Wzdłuż falochronu,- szczególnie wieczorem
Wśród lamp i cieni- rzucanych z "Muzeum"
Przez sprzęt wojenny,- wstrzymujemy oddech
I,- nastrajamy swoją wyobraźnię-

Przy godle "fląder"- przed wstępem na deptak
Jak mistrz instrument- i zaczynamy żyć
Setkami świateł- czerwonych i złotych.
...- W dali,- na redzie, uśpione okręty-
I motorówki spóźnione błyskają-
Światłem,- na żagle jachtowego klubu,
Oraz okręty- i statki w basenach.
... A gdy wieczorem- wśród śpiącego kwiecia
Po dniu bez cienia i- prażącego słońca,
Gwary już milkną i noc w swej powadze-
Cicho nadchodzi- daje znać o sobie
Drgającym światłem....- że już czas powracać."




2.6. Działalność pedagogiczna.
   Bolesław Just "przez wiele lat ucząc rysunku i malarstwa najmłodszych adeptów, wpajał w nich kulturę i rzetelność w doborze środków artystycznego wyrazu." "W swoich uczniach starał się zawsze wykształcić jedną niezmiernie ważną umiejętność- zdolność p a t r z e n i a. Niczego nie narzucał, w każdej plastycznej, nawet nieudolnej warsztatowo wypowiedzi szukał śladów takiego indywidualnego, niepowtarzalnego postrzegania rzeczywistości.
Cenił samodzielność, tępił kopiowanie, naśladownictwo i zawsze był nieomylny
w rozpoznawaniu ingerencji dorosłych.(...) W komisji bezlitośnie odrzuca prace nieautentyczne, a wybiera je tak celnie, że dziwią się wszyscy-
jak je odróżnia."
Pracę jako nauczyciel Bolesław Just dostał akurat wtedy, gdy  była mu bardzo potrzebna. Wolny zawód artysty nie dawał mu z pewnością takich gratyfikacji finansowych jakie byłyby mu potrzebne, żeby spokojnie żyć. Znajomi z Wydziału Kultury w Gdyni zaproponowali mu pracę nauczyciela plastyki
w nowo powstałej Szkole Podstawowej Nr 26 na ul. Tatrzańskiej w Gdyni.
Było to w roku 1960. Wycinek prasowy z dnia 2 września 1960 zamieszczony w kronice SP Nr 26 wzmiankuje na temat otwarcia szkoły:
"W dniu wczorajszym najbardziej szczęśliwe było grono nauczycielskie nowootwartej szkoły (...) Rozpoczynają bowiem pracę w nowym budynku, któremu lokalizacji może pozazdrościć niejedno sanatorium, gdyż otoczony jest nieomal ze wszystkich stron pięknym lasem."
W roku szkolnym 1960/61 nauczyciel plastyki Bolesław Just rozpoczął wraz z innymi pracę z dziećmi.
Na pracach ręcznych zrobił z podopiecznymi dekorację świetlicy, w której urzędowała Komisja Wyborcza w wyborach do Sejmu i Rad Narodowych w kwietniu 1961 roku (w SP Nr 26).
Rok szkolny 1961/62- Just jest wymieniony w kronice jako nauczyciel grona pedagogicznego SP Nr 26
w Gdyni, której kierownikiem jest p. Jerzy Doering. (Zdjęcie 20, str. 65) 30 kwietnia 1962 w szkole tej odbyły się akademie pierwszomajowe. "Napracowała się kol. Fabiszewska i kol. Just dekorując salę."
Nauczyciel rysunku i prac ręcznych nie miał w owym roku wychowawstwa.
W roku szkolnym 1962/63 w gronie nauczycielskim znajdował się nadal. (Zdjęcia 18 i 19, str. 65) Uświetniał akademie okolicznościowe wystrojem sali gimnastycznej. Jak je robił? Jak wyglądały? Tego nie wiadomo, wiadomo jednak, że potrafił do pracy zaangażować młodzież, nie robił wszystkiego sam.
Wychowywał przez sztukę. Pokazywał reprodukcje, nawiązywał do dzieł słynnych mistrzów. Uczniowie już nie tylko rysowali, malowali i wykonywali inne prace ręczne, lecz poznawali historię sztuki. W tamtych latach nie było to często stosowane przez nauczycieli plastyki.
Rok szkolny 1963/64 nie przyniósł większych zmian w nauczycielskim życiu artysty.
W dniu 18.10.1963 w SP Nr 26 odbyła się akademia z okazji 20-lecia ludowego Wojska Polskiego. "Akademię przygotowały kol. Fabiszewska, Dobiegała, Jacewicz, Radomska i kol. Kościński. Dekorację przygotował kol. Just, była to mapa Polski wykonana na papierze, wielkości jednej ściany: od Lenino
do Berlina."
Kolejną dekorację wykonał Bolesław Just na 46-lecie Rewolucji Październikowej, w dniu 7.11.1963, pod hasłem "Niech żyje 46 rocznica Rewolucji Październikowej."
Dekoracje do dziś wykonuje zazwyczaj nauczyciel plastyki w szkole.
Jest to jego obowiązkiem. Just wypełniał go bardzo dobrze.
Aktywnie uczestniczył w artystycznym życiu szkoły.
W roku szkolnym 1966/67 Bolesław Just był już jurorem prac plastycznych dzieci i młodzieży. Wzmianka o tym fakcie była w "Wieczorze Wybrzeża". Zorganizowano konkurs dla dzieci od 8 do 15 lat. Temat: "Tak walczyli o wyzwolenie polscy i radzieccy towarzysze broni." Technika: kreda na asfalcie. "Przybyli też członkowie jury, znani gdyńscy plastycy i pedagodzy:
Maria Zabłocka, Antoni Suchanek, Bolesław Just, Stanisław Rolicz, Ryszard Kuca i St. Dziarmaga."
W roku 1967/68 o nauczycielu plastyki kronika szkolna nie wzmiankuje.
Natomiast w następnym roku szkolnym, dnia 23 listopada 1968, w Dzień Nauczyciela, uczniowie przygotowali wiersz o uczących. Oto jego fragment:
" W naszej pięknej Gdyni duża szkoła stoi,
A w tej szkole dzieci prawie że się roi.
A nasz Pan Kierownik lubi czystość w salach
Toteż na śmiecenie wcale nie pozwala.
(...)
On ze sztalugami w wielkiej zgodzie żyje
I nikt Pana Justa w rysunkach nie bije.
(...)"
Rok 1968 to czas, w którym Bolesław Just zorganizował wystawę swoich prac specjalnie dla wychowanków szkół podstawowych. Jego pomysł to wystawa objazdowa po szkołach regionu pomorskiego. Odbyły się m.in. wystawy:
w Lęborku, w Gdańsku, Gdyni.   
Martwe natury, pejzaże kaszubskie, tematy związane z morzem, portrety wykonane w konwencji realistycznej trafiły do dobrego odbiorcy.
Dzieci i młodzież były zachwycone   
31 sierpnia 1969 Prezydium Miejskiej Rady Narodowej, Wydział Oświaty
w Gdyni rozwiązało z Bolesławem Justem umowę o pracę w związku z przejściem na emeryturę.
Jego miejsce w SP Nr 26 zajęła pani Zofia Just (później Rutka), córka artysty
i pedagoga. Od tej pory do dnia dzisiejszego to właśnie ona podjęła się trudu kształcenia artystycznego dzieci ze Szkoły Podstawowej Nr 26.
Po przejściu na emeryturę Just nadal miał kontakt z dziećmi. Był jurorem prac 0000plastycznych dzieci i młodzieży w konkursach, pracował w Młodzieżowym Domu Kultury im. Janka Krasickiego w Gdyni.
Odwiedzał swój były zakład pracy. Wiadomo o tym z kronik.
W roku 1971 wykonał portret ówczesnej patronki SP Nr 26, Hanki Sawickiej. Działaczki, która poległa w czasie II wojny, zamordowana przez hitlerowców. Pracowała w konspiracji.
Portret ów, wykonany techniką mozaiki, ozdabia do dnia dzisiejszego hol
w tej szkole. Jest wykonany dokładnie i ciekawie.
3 września 1975 roku szkoła pod jej imieniem obchodziła swoją 15 rocznicę istnienia. Pod hasłem "Polska krajem ludzi kształcących się"  zorganizowano uroczystą akademię, na którą zaproszono m.in. byłego nauczyciela plastyki.
"Z gości przemówił B. Just. Oświadczył, że zawsze kochał młodzież i że nigdy nie pomija spotkania z nią, gdyż wtedy czuje się młodszy i więcej ma zapału
do życia i twórczej pracy."
W roku 1977 Just ponownie był jurorem konkursu "Kredą na asfalcie".
Nie wiadomo, który raz, gdyż reporter "Wieczoru Wybrzeża" stwierdził,
iż jest to tradycyjna już impreza. Wiadomo natomiast, że oceniał prace starszej młodzieży i wraz z Hanną Vetter, jurorką młodszych dzieci stwierdzili,
iż "rysunki miały wysoki poziom."
Praca w komisji ocen prac plastycznych dzieci i młodzieży w Pałacu Młodzieży w Gdyni (na ul. Żeromskiego 26, ówczesny tel. 21-63-72) płatna była 30 zł za godzinę. Wymiar roczny tej pracy to 80 godzin. Łatwo policzyć,
że owa praca nie mogła być traktowana jako dochodowa. Wnioskuję z tego,
że Bolesław Just nie podjął tej pracy z chęci zysku. Musiał nim kierować inny cel, lub pomysł na dopełnienie pracy zawodowej nauczycielskiej i wypełnienie ciekawie wolnego czasu.
W następnym roku konkurs pod tym samym hasłem, także jurorował Bolesław Just wraz z innymi plastykami i architektami. (H. Vetter, Minodora Zbrożyńska, Jerzy Piaseczny). "Dziękujemy im za niełatwą honorową pracę" - napisała redakcja "Wieczoru".
Malarz pracował jako juror od września 1977 do sierpnia 1986 roku.
Przez pięć lat pełnił funkcję przewodniczącego Komisji Plastycznej.
Odszedł z niej na własną prośbę, ze względu na podeszły wiek. "Dziękujemy bardzo za cenną długoletnią współpracę"- napisał w Zaświadczeniu z Pałacu Młodzieży mgr Stanisław Małas, specjalista ds. kadr i organizacji.
Od lat Just należał do Gdyńskiego Klubu Nauczycieli Plastyków z siedzibą
na ul. 10 Lutego nr 27.
Ruch plastyczny nauczycieli na terenie województwa gdańskiego ma długą tradycję. Od 1949 roku niektórzy z nich wystawiali swe prace w Muzeum Narodowym w Warszawie. Pierwszą z nich była ta, którą Zarząd Główny ZNP zorganizował w 1951 r. w Warszawie. Udział w niej wzięli tacy nauczyciele, jak: Helena Bodzińska, Józef Borchowiec, Franciszek Brania, Jan Misiak, Zofia Serafonowicz, Leon Staniszewski.
W 1963 r. utworzono grupę pod nazwą Komisja Twórczości Nauczycieli  przy Zarządzie Okręgu ZNP w Gdańsku. Po siedmiu latach, w 1970 r. grupę tę przekształcono w Okręgowy Klub Nauczycieli Plastyków. Organizatorem
oraz przewodniczącym KNP był Józef Bodziński. Aktywnymi członkami Klubu byli Franciszek Brania, Bolesław Just, Jan Misiak, Adam Taborski,
Antoni Zaborowski.
Członkowie Klubu organizowali wystawy indywidualne w siedzibie w Gdyni, na ul. 10 Lutego. Nazywali je "Salonem Ulicy". Każdy obywatel mógł tam kupić prace. Oprócz tego członkowie Klubu brali udział w licznych wystawach indywidualnych i zbiorowych w Warszawie, Sopocie, w Domach Kultury
w Elblągu, Kościerzynie, Lęborku, Wejherowie, Pucku, Sztumie. Dostawali nagrody, które świadczyły o ich wysokim poziomie artystycznym.
Zrzeszeni w Klubie odwiedzali wspólnie wystawy w Trójmieście. Wyjeżdżali na plenery. Po nich organizowali wystawy poplenerowe najlepszych prac.
Do Klubu mogli należeć plastycy amatorzy jak i ci, którzy należeli do ZPAP.
W 1979 roku Zarząd Klubu zorganizował drugą wystawę (wcześniejsza
w 1978), z której prace przekazane zostały Państwowym Domom Dziecka
na terenie Trójmiasta. Bolesław Just był również jednym z uczestników owej wystawy. Zakwalifikowano do niej dwie z jego akwarel, Chłopiec z książką i Pejzaż.
Podsumowując działalność pedagogiczną- artysta malarz Bolesław Just sprawdził się w szkolnictwie. Kochał młodzież i dzieci z wzajemnością,
co przydawało mu się w pracy pedagogicznej. Wkładał w każdą pracę serce, także w tą, która była przecież przyszłościowa.
Sprawdził się na stanowisku nauczyciela plastyki w szkole podstawowej. Szanowano jego pracę, kiedy był jurorem prac plastycznych w konkursach i gdy uczestniczył w zajęciach Młodzieżowego Domu Kultury w Gdyni. Spędził wiele godzin, by przekazać podopiecznym historię kultury, wytłumaczyć, dlaczego warto kochać sztukę. Zaznajomił młodzież, jak można sobie radzić, gdy uprawia się twórczość w kryzysie, gdy brakuje materiałów.
Uczył smaku artystycznego. Stawiał na samodzielność, inwencję i działanie. Wiedział, że tylko pracą można osiągać dobre wyniki. Starał się przekazać to młodzieży.
Każdemu, kto pytał, każdemu zainteresowanemu Jego osobą kazał zapamiętać swoje motto:
 "Kto z naturą i kulturą obcuje, ten owocnie i szczęśliwie żyje."
Było ono kwintesencją jego twórczości i życia.


2.7. Ostatnie lata działalności twórczej artysty.
   Podeszły wiek nie wykluczył całkowicie Justa z życia. Nadal był on zaangażowany w życie kulturalne i miasta Gdyni. Często odbywał spacery
do lasu. Był sprawny fizycznie. (Zdjęcie 23, str. 66)
Zwolnił za to tempo swojego życia. Opiekował się żoną, która niedomagała. Malował, ale mniej, bo jak twierdził, już nie miał dobrego wzroku.
Pod koniec życia artysta chorował na wrzody żołądka i na niewydolność krążenia. Właśnie ta ostatnia choroba spowodowała śmierć Justa.
W gazetach można było przeczytać nekrologi.
Pierwszym z nich był ten, który napisała rodzina.
"W dniu 30 maja 1989 r., zmarł w wieku 86 lat, ukochany mąż, ojciec, teść i dziadek, wspaniały człowiek Ś.P. Józef Bolesław Just, artysta plastyk.
Msza żałobna odprawiona zostanie 5 czerwca 1989 r. o godz. 10.30 w kościele
oo. Jezuitów w Gdyni, ul. Tatrzańska. Pogrzeb odbędzie się tego samego dnia o godz. 12 na cmentarzu w Gdyni- Witominie."
Inne:
  • "Z głębokim żalem żegnamy zmarłego w dniu 30 maja 1989 r. artystę malarza Ś.P. Bolesława Justa zasłużonego dla Gdyni i wielokrotnie wyróżnionego na licznych wystawach. Jednego z pierwszych działaczy kultury Gdyni. Swoją paletą popularyzował folklor kaszubski. Oddany społecznik, pedagog i wychowawca młodzieży. Współzałożyciel i honorowy członek Towarzystwa Miłośników Gdyni i Koła Starych Gdynian. Rodzinie Zmarłego przekazujemy serdeczne wyrazy współczucia. Towarzystwo Miłośników Gdyni, Koło Starych Gdynian. (...)"
  • "Z głębokim żalem zawiadamiamy, że 30 maja 1989 r. zmarł zasłużony, emerytowany nauczyciel, wielki przyjaciel dzieci i młodzieży Bolesław Just. Rodzinie Zmarłego wyrazy współczucia składają: Wydział Oświaty
     i Wychowania, Związek Nauczycielstwa Polskiego, koleżanki i koledzy
ze  Szkoły Podstawowej Nr 26 w Gdyni."
  • "Dnia 30 maja 1989 roku, odszedł od nas znany, ceniony gdyński artysta malarz i grafik Bolesław Just. W Zmarłym straciliśmy człowieka oddanego Gdyni, gorliwego społecznika i zasłużonego działacza kultury całkowicie pochłoniętego pasją tworzenia- utrwalania na płótnie miasta, portu, krajobrazu gdyńskiego. Za pracę społeczną i zawodową odznaczony był m.in. Złotym Krzyżem Zasługi, "Gdynia za zasługi", "Zasłużonym Ziemi Gdańskiej". Rodzinie Zmarłego wyrazy głębokiego współczucia składa prezydent miasta Gdyni."
Na pogrzeb artysty na cmentarzu w Gdyni-Witominie przyszło mnóstwo ludzi. Utrwalono tą smutną uroczystość na zdjęciach. Wykonał je Zbigniew Gątkiewicz, sekretarz Koła Starych Gdynian. Widzę na nich wyniesienie trumny z kaplicy, żonę artysty i rodzinę, poczet sztandarowy Szkoły Podstawowej Nr 26 z Gdyni, delegację ze Szkoły Podstawowej Nr 36
z dyrektor szkoły, Krystyną Komorowską. Widzę inne osoby (podpisane): panią Stefanię Lemańską (z Muzeum Miasta Gdyni), pana Władysława Guć (kronikarza Koła Starych Gdynian), pana Edwarda Obertyńskiego (prezesa Koła Starych Gdynian), pana Stefana Brechelka, pana Konrada Ruth
(z Towarzystwa Miłośników Gdyni), pana Franciszka Kitłowskiego, prof. Bodzyńskiego, długi kondukt pogrzebowy, w którym uczestniczą przyjaciele
i znajomi malarza. Fotograf utrwalił ich skupionych na modlitwie za zmarłego. Smutne musiały być to chwile. Myślę, że niejeden uczestnik tej uroczystości powtarzał w myślach za Horacym: "non omnis moriar". Pozostały po nim dzieła- liczne i na wysokim poziomie artystycznym.
  

        
Zdjęcie 9: Bolesław i Jadwiga Just, rok 1932



              Zdjęcie 10: Na tarasie wypożyczalni książek, rok 1937


                
                                     Zdjęcie 11: Pracownia przy M.Z.S. w Gdyni, rok 1945, fot. E. Zdanowski



Zdjęcie 12: Pamiątkowa tablica Pomorskiej Szkoły Sztuk Pięknych, na ul. Pomorskiej 18, (fot. autorka pracy)


Zdjęcie 13:Legitymacja członkowska Bolesława Justa, działacza Koła Starych Gdynian i projektanta logo tej organizacji gdyńskiej



Zdjęcie 14: Dąb ścięty przez hitlerowców, symbol historyczny miasta Gdyni (fot. archiwalna)


  
  Zdjęcie 15: Bolesław Just na łonie natury, Paraszyno 1971

      
          
                        Zdjęcie 16: Podpis artysty



Zdjęcie 17: Twórca i obiekty, które malował (nie podpisane datą)




  

Zdjęcie 18 i 19: Just na statku  do Krynicy Morskiej (rok 1963, zdjęcia z Kroniki SP Nr 26 w Gdyni)



Zdjęcie 20: Rok 1962- Klasa VII a i VII b żegna szkołę. Grono pedagogiczne od lewej: S. Kościński,
L. Kościńska, kierownik szkoły Jerzy Doering, H. Gustowska, Teresa Fabiszewska, Bolesław Just,
W. Zawadzka, M. Jachiewicz


Zdjęcie 21: Just (w środku) na spotkaniu członków PZKO i Koła Starych Gdynian, 24. 03. 1977

                                                                                                            


       
Zdjęcie 22: Artysta w Busko- Solcu, rok 1974
                
    

                                                             Zdjęcie 23: Portret Bolesława Justa



Sztuka marynistyczna...., Centralne Muzeum Morskie w Gdańsku, str. VI
Tamże, str. VIII
Tamże, str. X
Tamże, str. XV
Tamże, str. XVI
Kwestionariusz Biograficzny Zarządu Okręgu Gdańskiego Z.P.A.P.
Okres ten omawiam w podrozdziale 2.6 niniejszej pracy, str. 53- 59
Patrz Aneks niniejszej pracy, str. 135 i 138
Dziennik Bałtycki z dnia 27.03.1979, Wystawa malarstwa B. Justa.
Wieczór Wybrzeża z dnia 6.04.1979, Malarstwo Bolesława Justa w gdyńskim salonie BWA.
Kronika SP Nr 26 1974-9, relacja z dnia 6.04.1979
Związku Nauczycieli Polskich
Janusz Korczak, słowa na odwrocie pamiątkowej karty dołączonej do medalu.
Więcej o jubileuszu napisałam w rozdziale 3.1. niniejszej pracy, str. 68- 71
Patrz  Aneks niniejszej pracy, str. 136
Bukowski Romuald, Wystawy Bolesława Józefa Justa 1946-1986, str. 3
Wieczór Wybrzeża z dnia 19.03.1986, Co, gdzie, kiedy?, wzmianka o wystawie również w Głosie Wybrzeża
z dnia 19.03.1986, Z trójmiasta.
Głos Wybrzeża z dnia 6.08.1987, Letni salon plastyki gdyńskiej.
Na pieczątce fotografa widnieje adres: skr. Poczt. 29, 80-958 Gdańsk 50
Pismo z dnia 14.10.1988, patrz Aneks niniejszej pracy, str. 136
Szypowscy, Gdynia, str.5
Dziennik Bałtycki z dni 4, 5, 6.09.1981, Jubileusz nestora gdyńskich plastyków.
Szypowscy, Gdynia, str. 5
Tamże, str.84
Tamże, str.12
Głos Wybrzeża z dnia 23.10.1979, "Stolem" z ul. Portowej.
Wieczór Wybrzeża z dnia 8.09.1981, Potrójna pięćdziesiątka Bolesława Justa.
Dziennik Bałtycki z dni 19, 20, 21, 22.07.1986, Kto z pasją żyje...
Kronika SP Nr 26 w Gdyni, lata 1960-74, A/46/1, relacja z dnia 1.09.1960
Tamże, relacja z dnia 30.04.1962
Kronika Szkoły Podstawowej Nr 26, lata 1960-74, relacja z dnia 18.10.1963
Wieczór Wybrzeża z maja 1967, Kredą na asfalcie.
Kronika SP Nr 26 w Gdyni, relacja z dnia 23.11.1968
różne opinie, w tym dzieci ze szkół podstawowych z wymienionych wystaw spisałam
w rozdziale 3.2. niniejszej pracy, od str. 74
Kronika SP Nr 26 z lat 1974-9, relacja z dnia 3 września 1975
Wieczór Wybrzeża z dnia 1.06.1977
Wieczór Wybrzeża z czerwca 1978, Gdynia dnia dzisiejszego i jutra w oczach dzieci i młodzieży.

III. O TWÓRCZOŚCI BOLESŁAWA JUSTA

3.1. Jubileusze.

Bolesław Just, osiągnąwszy pewien pułap lat związanych z rozpoczęciem działalności twórczej, organizował specjalne wystawy swoich prac
i przypominał ludziom swą twórczość.
Działo się to także wtedy, gdy chciał podkreślić związek swojej osoby
z danym wydarzeniem.
Organizował wtedy "rocznicę twórczości". Chociaż sama w nich
nie uczestniczyłam, opiszę te z nich, o których zachował się jakiś ślad
w dokumentach.
45-LECIE PRACY TWÓRCZEJ (PAŹDZIERNIK 1972)
Zachowane życzenia w Brulionie nr 2:
  • "Sto lat! Sukcesów! Zadowolenia! Życzą Mistrzowi z okazji Imienin Jego Żony p. Jadwigi i 45-lecis pracy- wdzięczni kibice, przyjaciele
     i współbiesiadnicy"
Walter, Romuald, Liza i Barbara

75 URODZINY ARTYSTY (1978)
  • "Senior gdyńskich plastyków, lubujący się w tematach morskich, kaszubskich, a nade wszystko gdyńskich- BOLESŁAW JUST obchodził ostatnio 75- lecie urodzin. Z tej okazji zasłużonemu gdynianinowi serdeczne życzenia i gratulacje składali przedstawiciele Urzędu Miejskiego w Gdyni,
a także zarząd Koła Starych Gdynian, którego B. Just jest od lat aktywnym członkiem. Była więc okazja do podsumowań, refleksji, przeglądu jakże bogatej twórczości zasłużonego artysty. (...)"
34 ROCZNICA WYZWOLENIA GDYNI (MARZEC 1979)
  • "Cieszy nas Starych Gdynian i mnie, że danym nam jest oglądanie wspaniałego malarstwa naszego Kolegi Justa Bolesława który jest naszym czynnym członkiem. Życzę 100 lat życia i dalszej twórczości ku chwale naszej ukochanej Gdyni."

Filipowicz

  • "Z Gdynią związany jestem od 1933 r.- wzrastałem razem z Nią i cieszyłem się z Jej rozwoju. Pana znałem z widzenia tylko, wiedziałem, że jest Pan plastykiem, ale wystawę Pańskich prac oglądam po raz pierwszy-
    z prawdziwym zadowoleniem- dlatego, że należy Pan do tych ludzi którzy                         pracowali dla tego ukochanego miasta.(...)"

Zbigniew Raczkiewicz

50-LECIE PRACY TWÓRCZEJ (SIERPIEŃ 1981)
    W rocznicę 50-lecia pracy twórczej, 50-lecia zawarcia związku małżeńskiego
i 50-lecia zamieszkiwania w Gdyni Just zorganizował wystawę
w BWA w Gdyni.
W swoim życiorysie Just podkreśla fakt, że "na otwarciu wystawy życzenia składali: Romuald Bukowski (BWA), również jego pióra omówienie wystawy
w katalogu, Wojewoda Gdański- pismo, ZPAP Okręg Gdański- ozdobne pismo, Wiceprezydent Gdyni- również pismo."
  • "W Urzędzie Stanu Cywilnego w Gdyni odbyła się miła uroczystość
wręczenia małżonkom Jadwidze i Bolesławowi Justom medalu
"Za długoletnie pożycie małżeńskie". Państwo Justowie są związani z Gdynią już 50 lat. Pani Jadwiga zorganizowała tu bibliotekarstwo, p. Bolesław- to znany
gdynianom artysta plastyk. Podczas uroczystości dopisali przyjaciele,
a jubilaci, obchodzący 50-lecie zawarcia związku małżeńskiego otrzymali                           serdeczne gratulacje również od przedstawicieli władz miejskich
i gdyńskiego świata kulturalnego, m.in. od Władysława Gucia, kronikarza Gdyni, uwieczniającego jej historię poprzez zbiory fotografii.(...)"
  • "Bolesław Just, od 50 lat związany z Gdynia i Wybrzeżem, zdobył sobie
sympatię i szacunek nie tylko poprzez swą twórczość, niezwykle wrażliwą
i szczerą, ale także dzięki swej postawie życiowej, nacechowanej  życzliwością wobec ludzi, miłością przyrody.(...) Obok osiągnięć artystycznych jubilat ma
na swym koncie poważny dorobek w pracy pedagogicznej i działalności społecznej.(...) Mimo ukończenia 74 lat, (...) po dzień dzisiejszy służy swą bezinteresowną, społeczną pracą we wszystkich kulturalnych i artystycznych przedsięwzięciach podejmowanych w Gdyni i Gdańsku, a w ZPAP aż do chwili obecnej jest członkiem sądu koleżeńskiego.(...) 50-lecie pracy twórczej Bolesława Justa zbiega się z 50 rocznicą zamieszkania w Gdyni oraz
z 50-leciem zawarcia związku małżeńskiego. Z tej potrójnej okazji składamy mu serdeczne gratulacje.(...)"
  • Głos Wybrzeża także opisuje nadanie medalu "Za długoletnie pożycie małżeńskie" dnia 19 września 1981. "Odznaczenie to nadane przez Radę Państwa wręczył jubilatom przewodniczący MRN w Gdyni Antoni Studnicki, składając im gratulacje i życzenia. Złożył je również wiceprezydent Gdyni Tadeusz Biernacki, ofiarowując pamiątkowy dyplom od władz miasta. Przypomniał on, że pan Bolesław Just, nestor gdyńskich malarzy, dzięki swojej działalności w dziedzinie kultury i pracy twórczej uprawianej od 50 lat, na trwale wszedł do kronik Gdyni, w której mieszka
    od półwiecza i którą uwieczniał w swych pejzażach.(...) W uroczystość,   będącej pochwałą trwałości rodziny wzięły udział dzieci i wnuki jubilatów
oraz grono ich przyjaciół.(...) Wiązanki kwiatów otrzymali też dostojni   małżonkowie od władz miasta i Wydziału Kultury i Sztuki Urzędu Miejskiego w Gdyni."
  • "Serdeczne gratulacje i życzenia z okazji b. pięknego Jubileuszu 50-lecia pracy twórczej. (...)"
były reprezentant, przedstawiciel- dziedziny Sztuki Artystyczne Wyroby
Ludowe i Malarstwo w Gdyni 1945- 77, 83- latek A. Sach
  • "Z okazji 50-lecia pracy artystycznej, proszę o przyjęcie serdecznych gratulacji i życzeń wielu dalszych sukcesów w pracy twórczej. Pańska twórczość tak ściśle związana z naszym miastem, jest nam tym bardziej bliska. (...)
Wiceprezydent Miasta Gdyni Ryszard Łosiński
  • "Z okazji uroczystości 150-lecia składamy Ci wyrazy szacunku i uznania
     za Twą
50-letnią pracę w Gdyni
50-letnią twórczość artystyczną
oraz za 50-lecia małżeństwa.
Mamy niepłonną nadzieję, że będziesz nadal służyć naszemu Miastu i naszej organizacji Swym talentem i zawsze dobrą radą.
Zechciej przeto wraz ze Swą Szacowną Małżonką przyjąć nasze najlepsze życzenia dalszego rozkwitu Twego talentu i współpracy na dalsze 150 lat.
Tego Ci z całego serca życzy w imieniu naszych członków Zarząd."
Zbigniew Gątkiewicz- sekretarz i Edmund Mentowski- prezes
  • "Proszę przyjąć serdeczne gratulacje w związku z jubileuszem 50-lecia pracy twórczej. Przy tej okazji pragnę wyrazić uznanie dla Pańskiego dorobku malarskiego oraz pracy pedagogicznej.
 Wyrażając podziękowanie za dotychczasową aktywność twórczą i społeczną, życzę Panu wielu sukcesów artystycznych oraz wszelkiej pomyślności w życiu osobistym."

prof. dr Jerzy Kołodziejski, wojewoda gdański

  • "Gratuluję interesującego dorobku artystycznego i ciekawej wystawy (...)"

Jednaszewska, Gdański Ośrodek Dokumentacji Zabytków



55-LECIE ZWIĄZKU MAŁŻEŃSKIEGO I PRACY TWÓRCZEJ
(ROK 1986)
  • "Ostatnio odbyło się uroczyste spotkanie Koła Starych Gdynian, na którym były emerytowany wiceprezydent Gdyni Tadeusz Biernacki został (...) honorowym członkiem koła. (...) Równocześnie uczczono jubileusz 55- lecia Jadwigi i Bolesława Justów. Ponad pół wieku temu przybyli do Gdyni,
     od tamtego czasu są w związku małżeńskim i prowadzą działalność kulturalno- artystyczną na terenie miasta."

Dziennik Bałtycki z dnia 4.09.1978, W pracowni gdyńskiego artysty.
Dziennik Bałtycki z dnia 22.09.1981, Miła uroczystość.
Wieczór Wybrzeża z dnia 8.09.1981, Potrójna pięćdziesiątka Bolesława Justa.
Głos Wybrzeża z dnia 21.09.1981, Rodzinny jubileusz.
Dziennik Bałtycki z dnia 01.12.1986, Zasłużeni dla swego miasta.
  • "Bolesław Józef Just jest artystą z powołania, człowiekiem serdecznym, pogodnym, powszechnie lubianym, niestrudzonym społecznikiem, mistrzem ustawicznej pracy. Stwierdzenie to nie jest przy tym okolicznościowym panegirykiem z okazji Jego podwójnego Jubileuszu, lecz faktem obiektywnie istniejącym, potwierdzonym przez owych 55 lat zamieszkiwania w mieście, które serdecznie pokochał, potwierdzonym w ciągu 55 lat pożycia małżeńskiego, a także na przestrzeni 55 lat działalności plastycznej."
  • "DOSTOJNEMU JUBILATOWI, serdecznemu przyjacielowi i kompanowi wielu lat wspólnej działalności życzę dalszej pomyślności i długich lat życia."

85 URODZINY ARTYSTY (1988)
  • "Kochany panie Bolesławie! Te 9 lat wspólnej pracy- jurorowania,
     pański spokój, dobroć, dobroć i stosunek do sztuki, dały mi wiarę w ludzi
i w twórczość. Całuję Pana jak własnego ojca, życząc wiele, wiele lat życia
i następnej wystawy."

     Zdzisława Cybulska

  • "Szanownemu Jubilatowi dalszych lat w spokoju i zdrowiu oraz owocnej pracy artystycznej. Malarstwo i rysunki Pana należą do rzadkości w sztuce Polskiej. Doskonały warsztat i technika mówią same za siebie, o wielkości Mistrza za jakiego uważam Szanownego Pana. Oczy wielu ludzi oglądając Pana prace wypoczywają."
Andrzej R.
  • "Z okazji 85 rocznicy urodzin proszę przyjąć serdeczne gratulacje
    oraz wyrazy uznania za długoletnią działalność artystyczną na niwie upowszechniania malarstwa. (...)
Dziękując za długoletnią pracę składam gorące życzenia zdrowia
i aktywności twórczej, wielu dalszych sukcesów artystycznych
oraz pomyślności w życiu osobistym."
Andrzej Kukiełko, wiceprezydent Gdyni
  • "Drogiemu nam Koledze Bolesławowi Justowi, z okazji 85 urodzin- najserdeczniejsze życzenia wszelkiej pomyślności, dużo zdrowia, dobrego samopoczucia oraz wiele pogodnych i miłych dni (...)"

ZBoWiD

3.2. Słowa o twórczości artysty.
   Chciałabym przedstawić różnorodne opinie o pracy i efektach twórczości Bolesława Justa. Są to słowa z zachowanych ksiąg pamiątkowych, z artykułów
i innych publikacji (katalogów z wystaw).
Wystawa objazdowa po szkołach woj. gdańskiego 1968 r.
Brulion 1- z zachowanych dwóch. Wpisywali się do niego nauczyciele i dzieci ze szkół. Jest to subiektywna relacja. Przepisuję tylko niektóre, ciekawsze wypowiedzi.
Lębork, październik 1968
  • "Wystawa ob. Bolesława Justa daje dużo patrzącym. Różne techniki, różnorodność tematyki, duży artyzm malarza jest bardzo pouczający
     i przemawiający do serca i rozumu zwiedzających."
                           Waleria Fegler, dyr. LPWP w Lęborku,
                            Przewodnicząca Komisji Oświaty i Kultury
  • "Zwiedzenie TAKIEJ wystawy- to wielkie przeżycie dla mieszkańców naszego miasta. Szeroki wachlarz oddanych nastrojów, problemów
     do myślenia dla nas."
                             A. Kupper

- "Cudowne akwarele Kol. Justa pozostaną długo przed oczyma każdego wrażliwego na piękno człowieka, a wystawa była ucztą duchową pozwalającą zapomnieć o "szarzyźnie" dnia codziennego (...)."    
Ludwik Kościński
Sekr. Oddz. Pow. ZSPP

  • "Wystawa czytelna dla każdego widza. Należy częściej organizować
      w małych środowiskach miejskich."

Podpis nieczytelny

  • "Wystawa (...) spełniła całkowicie swe zadanie. Przybliżyła zagadnienie malarstwa naturalistycznego do młodych odbiorców, jakimi są uczniowie klas szkół podstawowych. Szczęśliwie się złożyło, że ekspozycja pokazała malarstwo naturalistyczne, a nie nowoczesne: takie jak taszyzm, czy choćby ekspresjonizm, czy surrealizm, czy inne, gdyż naturalistyczne jest najbardziej zrozumiałe, nie wymaga komentarza odnośnie techniki (...). Poza tym ma ono wymowę ideologiczną, również nie wymagającą komentarza, ponieważ ukazuje piękno naszego regionu, z którym dzieci są uczuciowo związane."

Nauczycielka SP Nr 1 w Lęborku


  • "Szczególne wrażenie zrobiły na nas obrazy z martwą naturą i akwarele. Obrazy są ciekawe, interesujące, dostosowane do poziomu młodych odbiorców."

Szkoła Nr 4

  • "Wystawa (...) jest "czytelna". Zrozumie ją każde dziecko. Właśnie malarstwo naturalistyczne daje dużo przeżyć, przemawia do dzieci. Szczególnie podobają się obrazy martwej natury, które są pełne wyrazu,
     nie potrzebują komentarzy. Pejzaże wsi kaszubskiej wiernie odzwierciedlają  rzeczywistość i podkreślają piękno naszego terenu. (...)."

Szkoła Podstawowa Nr 1

- "(...) Po raz pierwszy widzimy taką wystawę. Dotąd widzieliśmy tylko reprodukcje."
Szkoła Podstawowa Nr 3 (VII c)
  • "Wystawa malarza plastyka Bolesława Justa jest bardzo interesująca
     i ciekawa. W imieniu wszystkich dzieci szkoły Nr 3 życzymy dalszych sukcesów w malowaniu tak ciekawych obrazów i składamy podziw."

Kl. VI b

  • "W imieniu klasy IV b szkoły podstawowej Nr 3 składam życzenia Bolesławowi. Jest to ciekawa wystawa artystyczna. Zawiera w sobie ciekawe postacie. Dzieła tego malarza jest cenne. Szczególnie podoba mi się postać rybaczki. Jest jak żywa."

Bez podpisu


  • "Wystawa (...) jest bardzo bogata, obrazy są piękne. Młodzież szkoły podstawowej rozumie je i wyraża głośno słowa zachwytu. (...)."

Szkoła Nr 3 w Lęborku

  • "Podziwialiśmy dzieła Bolesława Justa. Każdy z wielkim podziwem spoglądał na piękne obrazy."

Szkoła Nr 7, klasa VII e


  • "Wystawa artysty malarza Bolesława Justa jest bardzo wymowna, pełna nastroju, ekspresji. Oglądając wystawę przeżywamy wraz z artystą moment jego pracy nad tworzeniem dzieła. Młodzież bardzo zainteresowała się pracami, techniką ich wykonania, kolorystyką i kompozycją. Wszyscy jesteśmy pełni podziwu nad pracami artysty. Dziękujemy bardzo za umożliwienie obejrzenia tak pięknych i wymownych prac."

Szkoła Podstawowa Nr 5

  • "Wystawa (...) z upodobaniem wszystkich uczniów została przyjęta. Niektórzy uczniowie naszej szkoły, którzy bardzo dobrze malują pragną naśladować technikę tego wielkiego artysty wyrosłego z ludu."
Szkoła ? (nieczytelnie)
  • "(...) Można było zobaczyć jak malarz widzi rzeczywistość i jak ją przedstawia. Można się było domyślić, że są to wybrane i bardzo rzadkie sytuacje. Sytuacje trudne do przedstawienia na obrazach. Ciekawe i bardzo kształcące było spotkanie z samym malarzem. Serdeczne życzenia osiągania dalszych sukcesów."

Podpis nieczytelny


  • "(...) Była to jedna z nielicznych okazji kształcenia młodzieży wiejskiej. Dziękujemy."

Szkoła Podstawowa w Brzeźnie

  • " (...) W obrazach tych podobały nam się krajobrazy wiejskie, postacie ludzkie a zwłaszcza "Rybaczka i Rybak", "Martwe natury", piękne koloryty obrazów."

Uczennice Szkoły Podstawowej w Gościcinie


Wejherowo, 1968

  • "Klasa I a, b, c LO, która jest klasą plastyczną wyraża swój podziw
      dla techniki i zastosowania wielkiej skali kolorystycznej."

Uczniowie klas I LO w Wejherowie

  • "(...) Do tego czasu widzieliśmy reprodukcje obrazów. Wielki kunszt artysty Bolesława Justa, różnorodna tematyka i różnorodna technika przemawia nam do serca i rozumu."

Uczennice kl. VI a Szkoły Nr 9 w Wejherowie


  • "Wystawa Bolesława Justa bardzo podobała mi się bo obrazy plastyczne Bolesława Justa wyglądają jak żywe."

Bartłomiej Świątkiewicz

  • "(...) Szczerze podziwiamy sztukę, kolory i tematykę obrazów.
     Pozwoliły one nam spojrzeć na świat przez sztukę."

Uczennice klasy I a LO

  • "Chciałabym posiadać pański talent malarski."

Halina Gorczyńska i Brygida Lieske

 


  • "Wystawa (...) wydaje się bardzo konwencjonalna. Technika malowania obrazów także konwencjonalna. Brak własnego stylu. Tylko obraz "Rybaczka" zatrzymuje na chwilę. Obrazy są zbyt łatwe w odbiorze."

Rabiega, kl. II b

  • "Głęboko przeżyliśmy wystawę wielkiego artysty Bolesława Justa. Bardzo dziękujemy organizatorom za zorganizowanie tak ciekawej i interesującej wystawy. Życzymy jednocześnie autorowi długich, długich lat życia. Chciałybyśmy kiedyś spotkać się z tym wielkim artystą."
Bukowski Romuald, Wystawy malarstwa Bolesława Józefa Justa 1946-1986, str.2
Tamże, str.3

Uczennice kl. V a i b ze Szkoły Podstawowej Nr 3 w Redzie

  • "(...) Najbardziej podobał nam się autoportret Bolesława Justa i obraz rybaczki. Jest to dla nas wielkie przeżycie zobaczyć prawdziwą wystawę malarską, a nie reprodukcje. Życzymy Panu dużo sił do dalszej pracy."
Szewczyk, Czajkowska, Petke, Labuda, Angowska, Szalk, Konica, Waśkowski, Ćwikliński, Bronk, Krawczyńska
  • "(...) Dla nas, ludzi związanych z morzem, najbardziej przemawia malarstwo o tematyce morskiej. (...)"

Szkoła Podstawowa Nr 1 w Redzie


  • "Wystawa wybitnie kształcąca ze względu na różnorodność technik, spory ładunek nowoczesności. Obrazy bardzo komunikatywne, łatwe do przyjęcia przez młodzież szkoły podstawowej."

Szkoła Podstawowa Nr 1 w Rumi

  • "Wystawa bardzo ciekawa. Takich więcej! Wszystkim uczniom bardzo się podobała. Realizm najbardziej przemawia do każdego widza. Mal. Bolesław Just zrobił bardzo wiele ciekawych prac, a swoją wystawą- wielką
     "robotę plastyczną"- nauczył wielu uczniów patrzeć na dzieła sztuki."

Kier. Zajęć pozalekcyjnych TM i ZSZ Nr 2 Kartuzy

  • "(...) Ze względu na likwidację przedmiotu rysunki w nauczaniu w szkolnictwie średnim należałoby tego typu wystawy organizować częściej."

Technikum Ekonomiczne

Starogard Gdański, grudzień 1968

- "(...) Wystawa podobała się wszystkim, uczniowie bardzo dyskutują."

Podpis nieczytelny

  • "(...) Tematyka wystawionych prac bardzo ciekawa i różnorodna obejmująca szeroki wachlarz życia, pracy i działalności człowieka."

Szkoła Podstawowa Nr 1 w Starogardzie Gdańskim


  • "(...) Uważamy imprezę tę za doskonałą lekcję poglądową, szczególnie cenną dla młodzieży mniejszych miasteczek. (...)"
podpis nieczytelny
  • "(...)Do nas odbiorców z terenu wystawa przemawia wyraźnie. Tematyka obrazów jest nam bliska, dla dzieci czytelna, przystępna. Wyrażamy podziw dla artysty, który w różnorodny sposób, stosując różne techniki potrafił oddać to, co przemawia do naszych serc."

Szkoła Podstawowa w Kleszczewie


  • "Młodzież zapoznała się z malarstwem. Niektórzy uczniowie będą chcieli naśladować wybitnych artystów malarzy jak Bolesława Justa. Młodzież zobaczyła, jak pięknie można wyrazić swoje uczucia i myśli na kartach papieru.(...)"

Szkoła Podstawowa

Kwidzyn, luty 1969


- "Dziękujemy za udostępnienie bardzo interesującej wystawy B. Justa. Chcielibyśmy w przyszłości obejrzeć dalsze dzieła tak znakomitego malarza."

II b PTMR

- "W imieniu wszystkich uczniów klasy VII d składamy Panu serdeczne podziękowania za miłe spotkanie i za ciekawą pogawędkę o sztuce."

Klasa VII d

Gdynia, marzec 1969


  • "(...) Dorobek artystyczny oraz ciekawa prelekcja była poważnym ogniwem w długim łańcuchu kształtowania smaku artystycznego oraz wiedzy
     o malarstwie."

Z-ca Kier. Szkoły Nr 5 w Gdyni

  • "(...) Oglądnięcie tej wystawy ma ogromne znaczenie w wychowaniu estetycznym dzieci, uczy je "widzieć" piękno."

Z-ca Kier. Szkoły Nr 7 w Gdyni


  • "(...) Najładniejszym obrazem wydaje mi się obraz handlarki ryb. Wszystkie obrazy dają nam wiele emocji."

Krystyna Klebba, VIII d

  • "(...) Według mnie najładniejszy był obraz "Krajobraz zimowy". (...)" 
      Izabella Czyżewska, kl. IV a, SP Nr 29 w Gdyni
  • "(...) Obrazy realistyczne pełne głębi. Bardzo piękne portrety, martwa natura i pejzaże. Ciekawe rozpracowanie w przestrzeni domów mieszkalnych. Wystawa przyczyniła się do głębszego poznania przez młodzież sztuki
      i estetyki w malarstwie realistycznym. (...)"

Słowińska, Świetlica przy SP Nr 29

  • "(...) Będę zapewne wyrazicielką swoich dzieci i koleżanek jeżeli powiem,
    że wystawa jest bardzo wartościowa. Ważne, że mówi się o człowieku-                  twórcy, który żyje. Zachęci to dzieci do odwiedzenia artysty. Malarstwo jest powiązane z Wyzwoleniem Wybrzeża i dlatego jest tym bardziej interesujące. Dotąd dzieci uczyły się tylko o J. Matejce i S. Wyspiańskim, którzy byli Wielkimi Malarzami, ale już dawno nie żyją. Dzieci na pewno zachęci to do malowania po obejrzeniu tej wystawy. Podczas omawiania poszczególnych obrazów dzieci były zasłuchane. Mimo różnego wieku (kl. I- IV) zainteresowanie było ogromne. (...)"
nauczycielka z SP Nr 10 w Gdyni
  • "Wystawa- lekcja poglądowa malarstwa realistycznego- stwierdzam, że jest również jednym ze środków unowocześnienia formy prac i metod w szkole. Lekcja przeprowadzona w dniu 29. 03. 69 była doskonałym wzorem
    dla nauczycieli szczególnie plastyków, dla uczniów dały bogaty materiał,
na podstawie którego twórczość ich na dalszych lekcjach da doskonalsze       wyniki w kolorystyce, kształcie itp. wykonywanej pracy w szkole."

SP Nr 20 w Gdyni- Wielkim Kacku

  • "(...)Osobiście jestem dumna, że pracowałam rok w Szkole Podst, Nr 26
    z kol. Justem i w końcu miałam okazję bliżej poznać jego obrazy."

Nauczycielka w SP Nr 12

  • "Podobały mi się wszystkie pana Eksponaty są bardzo ładne i podziwiające."

Wiśniewska Kasia


  • "Kierownictwo Szkoły składa serdeczne podziękowanie za ciekawą, bardzo wychowawczą prelekcję i wystawę. Jest to dalszy krok w dziedzinie wychowania przez sztukę."

Henryk Zalewski,  Kierownik Szkoły nr 67 w Gdańsku


Brulion 2- wypowiedzi z retrospektywnych wystaw Bolesława Justa. W tym brulionie wypowiadali się bardzo zróżnicowani pod względem wieku ludzie. Wybieram ciekawsze zdania o twórczości artysty.
  • "Malarstwo art. Ob. Justa pokazane na wystawie wywarło na mnie ogromnie korzystne wrażenie. Artysta Bol. Just pokazał tematykę która jest wycinkiem naszej rzeczywistości. Obrazy artysty Justa pieszczą oko
    i podnoszą na duchu. (...)"

Jan (podpis nieczytelny), rolnik z Gniewina

  • "Życzę sto lat tworzenia sobie i Muzom."
21.09.1968 Lewandowski
  • "Kochany Bolesławie (...) Twoja twórczość malarska jest potrzebna społeczeństwu. Życzymy "sto lat" twórczości."

podpis nieczytelny


  • "Życzę długich lat takiej inwencji twórczej."
podpis nieczytelny
  • "Sympatyczne obrazy i jakże ciekawa droga."

podpis nieczytelny


  • "Uczniowie kl. VI c i VII a są zachwyceni różnorodnością obrazów
   i bogactwem treści. Życzymy naszemu nauczycielowi i wychowawcy dalszych sukcesów."
Lewandowski, Winkowski, Blewąska, Bochniak, Frąckowiak, Cirocka, Darecka, Karbowiak, Adoraczyk, Sadowska, Draszanowska, Labuda, Ferschke, Patan, Smużyński, Nowogórski, Sirocki, Litwin, Gałkowska, Romanek, Wypych, Jarocka, Gliniecki, Bieszke, Krzak, Marczak, Małek, Gerlach, Łuba, Majewska, SP Nr 26 w Gdyni
  • "Całość wystawionych prac na bardzo wysokim poziomie. Szczególnie jednak zwracają uwagę swoją doskonałością Martwe Natury i portrety."
1968, Janczewski
  • "Wystawa plastyczna (...) w Warszawie jest retrospektywą wielu lat twórczej pracy. Jest wyrazem jego umiłowań realistycznych, realnego rysunku
     i malarstwa, opartego na rzetelnym studium natury. Jest wyrazem rzetelnego służeniu społeczeństwu jako rzemieślnik- plastyk. Jest wyrazem umiłowania Wybrzeża i m. Gdyni, stąd tematyka morska. (...)"

Józef Bodziński, przewodniczący KNP Okręgu Gdańskiego

Warszawa, 28.12.1971

  • "Zawsze byłem pełen podziwu dla twórczości kol. "Pikassa" i cieszę się,
     że dzisiaj mogłem poznać jego starsze- dawniejsze prace. Życzę dalszych sukcesów i osiągnięć."

Raczek

  • "Podoba mi się praca Szanownego Kolegi. Też jestem realistą i wierzę,
    że realizm będzie się w każdej epoce odradzał. (...)"
brak podpisu
  • "(...) Zasady, które starał się pan nam wpajać przez cztery lata nauki potwierdzone są pańskimi obrazami. Szczególnie podobał nam się pejzaż
     z Dłutowa. (...)"

Hanna i Barbara Stachurskie

  • "Jedyną rzeczą która odłącza raczej rozłącza dwa style jest pańska ciekawa rzeźba. Tak. Stare drzewo o nadaniu na pewnych surrealistycznych kształtów pociąga moje oczy i łechce gust nowatorski. Moje gratulacje Panie Just."

Artysta malarz Wojciech Ciesielski


  • "(...) Złudzenie głębi tworzy obraz "Martwa natura z kartoflami". Jednak najciekawszym obrazem jest ten, który przedstawia wieżowiec na błędniku zatytułowany "Nowoczesne budownictwo w Gdańsku". By przekonać się,
    że nie jest on pewnym rodzajem płaskorzeźby musiałem podejść niemal
pod sam obraz. (...)"

Marek Bernisz, II LO w Gdyni

  • "Obrazy artysty są malarstwem klasycznym- nasiąknięte zawsze wiecznym
    i niezmiennym pięknem. Urzekają harmonią pastelowych barw i wielką  subtelnością- szkoda odejść- przez godziny mógłby człowiek pieścić je oczyma
i napawać się widokiem."

Sopocianka, 1.09.1968

"Wystawa reprezentuje dobre- stare tradycje malarskie."

Podpis nieczytelny, 2.10.1968

  • "(...) Jest to już raczej zanikająca sztuka (maniera- szkoła) a szkoda jest piękna i pokazuje piękno natury."

Dankowski


- "Cum laude . Pejzaż z Dłutowa oryginalny i mnie byłoby lepiej, aby nabywcą "Jego" było muzeum. Takich rzeczy nie należy dawać w prywatne ręce."

Edward Krzyształowski, architekt wnętrz

  • "Panie Just brawo kolory doskonałe brak światła- chłodno."

Art. Plastyk W. Cierulski


  • "(...) Nareszcie wartościowe malarstwo, nawiązujące do najlepszych tradycji w tym zakresie. Szkoda, że malarstwo realistyczne ginie obecnie w powodzi sztuki abstrakcyjnej, tak bardzo obecnie modnej.(...)"
podpis nieczytelny, 6.10.1968
  • "(...) Podziwiam wytrwałość w stawianiu tylu prostych i- co ważne- prawdziwych linii.(...) Operowanie plamą jest trafne, jednakowoż ostre zarysy jej krańców drażnią nieco nadając obliczu wyraz niesamowitości
      i drapieżności."

Violetta Bennich, Gdynia

  • "(...) Dyskretne (ale zauważalne) oświetlenie i kompozycja przedmiotów sprawiają, że z obrazu promieniuje ciepło, patrząc na niego poprawia się humor."

Lidia Plater, Gdynia


  • "Ciekawe są portrety, natomiast inne prace pejzaże są ilustracyjne, jakby
     z bajek."

Dwie plastyczki, 19.10.1968

Wystawa w 45- lecie pracy artystycznej 3.08- 3.09.1972


  • "W Twoich obrazach odzwierciedla się szlachetna dusza artysty- jak zwykle jestem oczarowana!"
Maryla Sketelska (?)
  • "Wystawa ciekawa, bardzo "gdyńska"- dziękujemy za tę swojską, piękną malarską fotografię."

podpis nieczytelny


  • "Strasznie to wszystko szkolarskie i brak jakiegoś indywidualnego podejścia to jest zimne i obojętne, to nie żyje żadną wewnętrzną myślą- nie ma duszy- jest tylko lustrzanym odbiciem rzeczywistości (a to chyba za mało)."
podpis nieczytelny
  • "Jest jakaś dziwna surowość i powaga w Pańskich obrazach, coś jak gdyby "uśmiech przez łzy". Jedna praca jest ciekawsza od drugiej. Mało mamy dziś Mistrzów palety i pędzla, którzy pokazują świat w konwencjonalnej formie prostej i zrozumiałej dla każdego. Jak również rzadko spotyka się teściową zasługującą na portret. Jest w tych Dziełach jakaś przedziwna harmonia dająca relaks sercu i duszy. Za to ośmielam się złożyć Panu najserdeczniejsze "Dzięki". Z pozdrowieniami."

Ireneusz Leśniak


  • "Będąc mieszkanką Łodzi, a znając skrótowo życiorys Pański, życzyłabym sobie oglądać więcej obrazów miasta tego i jego okolic."  
                                                               E. Augustyn, 16.08.1972
  • "Nienawidzę realizmu."

podpis nieczytelny, 17.08.1972


  • "Realistycznie ale trochę inaczej."
podpis nieczytelny
  • "Drażni mnie ten realizm- przywykliśmy już do czego innego. Za bardzo "szkolny" charakter wystawy, za to piękne pejzaże i obrazy marynistyczne (...)"
wrocławianin
  • "(...) Wyczuwa się bardzo wysoki stopień zdolności i zaangażowania. Talent."
Rom. Tułwin (?)
  • "Brak konkretnego stylu i tematu."
podpis nieczytelny
  • "(...)Jest Pan wyłącznie Sobą dla Siebie. Obrazy odzwierciedlają Pana nastrój i charakter, ale są to tylko "OBRAZKI".

Młody plastyk

  • "W Pańskich pracach brak świeżości, oryginalnego spojrzenia.
     Moim zdaniem popadł Pan w sztampę. (...)"

Krzysztof Jeziorski, Gdynia

  • "(...)Pejzaże uważam za niezbyt udane, są zbyt konkretne."
podpis nieczytelny
  • "Śliczne akwarelki- takie jasne i czyste."
Krystyna P.
  • "Prostota, a ileż w tym wdzięku i uczucia."

podpis nieczytelny


  • "(...) Wydaje nam się, że ruchy pańskiego pędzla są zbyt wolne i może nawet konserwatywne (...)"

Marzena Lech i Irena Więcek, 3.04.1979


Wystawa w 50 rocznicę twórczości.
  • "(...) Malarstwo pana Justa to jakby epos piękna a zarazem prostoty.(...)"
podpis nieczytelny
  • "...Szkoda, że wśród nas tak mało marynistów..."

Janusz Radtke


Wystawa w SP Nr 36- Gdynia, 1986

  • "(...)Pogłębiliśmy swoje wiadomości o malarstwie marynistycznym."

VI a


  • "Dziękujemy za moc wrażeń i portrety naszego miasta."

V c, SP Nr 11 w Gdyni

W prasie odnajdujemy następujące zdania o twórczości Bolesława Justa:
  • "B. Just jest do dziś absolutnie zafascynowany Gdynią i morzem. Wiele jego prac pokazuje żywe, mieniące się kolorami morze, dużo miejsca poświęca też artysta przemysłowi stoczniowemu. Różne techniki, różnorodne prace. Jest urzekający portret rybaka, jest krzyczące kolorami martwe drzewo i jest także wykonany techniką mieszaną "Dar Pomorza" (naklejany na werniksie)- ale wszystko to ma wspólną dla artysty cechę: charakterystyczny odbiór rzeczywistości, spoglądanie na świat barwami. (...)"
  • "Autor prac jest znanym w kraju malarzem, który za swą twórczość otrzymał wiele nagród i wyróżnień na wystawach w Polsce i za granicą."
  • "Malarstwo B. Justa, dzięki zawartej w nim dozie realizmu i poetyckości jest czytelne i zmusza do refleksji."
  • "Obrazy (...) łączy (...) wierność realistycznej konwencji i metodzie."
  • "B. Just malował zawsze to co lubił, co go choć na chwilę zafrapowało
    i urzekło. I tej zasadzie był zawsze wierny. Robił to z wielką pasją i dlatego na przestrzeni pracowitego życia twórcy powstały dziesiątki niewielkich
w formacie prac, których trudno szukać w znakomitych galeriach świata,
ale które znalazły swe miejsce obok galerii i muzeów (jak np. Muzeum Narodowe w Gdańsku, Muzeum im. Wyczółkowskiego w Bydgoszczy, Muzeum w Pabianicach, zbiory państwowe Ministerstwa Kultury i Sztuki)."
  • "Tematy prac podkreślają powiązania artysty z naszym regionem. Ukazuje
w nich pracę portów i stoczni, piękno morza i krajobrazu Pojezierza Kaszubskiego i pejzaż miejski-dynamicznie rozbudowującą się Gdynię i pełną poezji melancholię małych miasteczek."
  • "Napawa nas dumą fakt, iż inspiracją Pańskich poszukiwań twórczych jest Gdynia, jej region i krajobraz morski.
     W twórczości Pana znajdują się kolorystyczne, nastrojowe, znakomite pod    względem warsztatowym pejzaże. Osiągnięte sukcesy artystyczne, liczne wystawy w kraju i za granicą świadczą o ogromnym wkładzie pracy oraz
o wyjątkowym talencie.
Prace Pana znamionują wyjątkową wyobraźnię, jednocześnie pobudzają do zadumy i refleksji nad otaczającym nas światem."

Zdjęcie 24:  Just w katalogu do wystawy w BWA VII Biennale Sztuki Gdańskiej, Sopot 1987

Zdjęcie 25: Wystawa objazdowa prac Bolesława Justa po szkołach (03. 1986,
fot. Z. Gątkiewicz)

Łac. , z pochwałą; dawna forma oceny wyróżniającej na dyplomach (według W. Kopaliński, Słownik wyrazów obcych i zwrotów obcojęzycznych, Wiedza Powszechna, Warszawa 1972, str.145)
Dziennik Bałtycki z dnia 4.09.1978, W pracowni gdyńskiego artysty.
Dziennik Bałtycki z dnia 11.08.1982, Morze w obrazach B. Justa.
Dziennik Bałtycki z dnia 27.03.1979, Wystawa malarstwa B. Justa.
Dziennik Bałtycki z dni 19, 20, 21, 22.07.1986, Kto z pasją żyje...
Dziennik Bałtycki z dni 4, 5, 6.09.1981, Jubileusz nestora gdyńskich plastyków.
Wieczór Wybrzeża z dnia 6.04.1975, Malarstwo Bolesława Justa w gdyńskim salonie BWA.
Gratulacje od wiceprezydenta Gdyni Andrzeja Kukiełko, pismo z dnia 31.05.1988

IV. WSPOMNIENIE CÓRKI O OJCU I RODZINIE.
   Pani Zofia Rutka to jedyna córka artysty Bolesława Justa. Ojciec "coś z swego zamiłowania zdołał przekazać córce, która przejęła (...) pałeczkę- uczy rysunków w pobliskiej "26"."
Rozmowa przeprowadzona przez autorkę pracy z panią Zofią Rutką w dniu 22.11.2002, w mieszkaniu na ulicy Nowogrodzkiej 24.
Rozmowę przekształciłam w monolog, który jest swoistym ujęciem wspomnień córki o ojcu-artyście oraz o interesujących faktach z życia rodziny.
   Oto jego treść:
Ciekawe- właściciel domu przed drugą wojną światową zastrzegł sobie, że wynajmuje wyłącznie małżeństwom bezdzietnym. Gdyby rodzice mieli wtedy dziecko, nie mogliby zamieszkać tam, gdzie mieszkali, na ulicy Nowogrodzkiej.
Niestety, moja mama nie mogła zajść w ciążę. Ja przyszłam na świat dopiero trzynaście lat po ślubie. Rok przede mną urodziła się dziewczynka.
Była wcześniakiem i nie udało się jej uratować, ponieważ akurat był to czas Powstania Warszawskiego, bombardowanie. Rodzice mieszkali wtedy pod Warszawą. Ja urodziłam się tutaj, w tym mieszkaniu.
Ojca rodzice mieli duże gospodarstwo. Jeżeli chodzi o jego rodzinę, to miał jeszcze dwie siostry i dwóch braci. Ojciec był z nich najmłodszy.
Dwie siostry mieszkały potem w Pabianicach. Najstarszy brat zginął podczas Powstania w Warszawie. Średni brat mieszkał pod Szamotułami w poznańskiem. Zmarł cztery lata po śmierci mojego ojca.
Rodzice ojca sprzedali gospodarkę i przenieśli się bliżej, do Szczepankowa. Tam kupili gospodarkę. Mieszkali wtedy bliżej dzieci. Gdy byli już w podeszłym wieku, jedna z sióstr w Pabianicach zabrała ich do siebie i tam po kolei zmarli.
Brat ojca mieszkający pod Szamotułami został w czasie wojny oficerem i siedział w Oflagu. Mam do dziś zachowaną jego korespondencję z moimi rodzicami. Są to głównie podziękowania za paczki żywnościowe i dowody nadania tych paczek.
   O siostrze mojej mamy. Moja mama poznała się z ojcem w Poznaniu, kiedy ojciec studiował w szkole plastycznej razem z jej siostrą. I przez nią się poznali.
Moja mama skończyła szkołę pedagogiczną w Poznaniu.
Po śmierci Marii Dokowicz, zmarłej w Kanadzie, okazało się, że przekazała w testamencie dziesięć tysięcy dolarów dla szkoły w Poznaniu, w której z moim ojcem studiowali, na stypendium. Zachowana jest korespondencja z tej szkoły odnośnie stypendiów.
Czytam; Maria Dokowicz, urodzona 25.05.1909 w Nieczajnie pow. Oborniki
z ojca Józefa i matki Marty z domu Miszewska. Ojciec nauczyciel od roku 1921 mieszkał w Poznaniu
i uczył w Szkole Powszechnej przy ulicy Św. Marcina. Aresztowany przez gestapo dnia 20.04.1940, zginął w obozie koncentracyjnym Dachau 9.12.1940 mając lat sześćdziesiąt dziewięć.
Maria Dokowicz ukończyła Szkołę Wydziałową w roku 1926 i wstąpiła do Państwowej Szkoły Sztuk Zdobniczych i Przemysłu Artystycznego w Poznaniu. Ukończyła w roku 1931 Wydział Rzeźby u profesora Wysockiego. W roku 1933 rozpoczęła prace plastyczne na terenie Gdyni. Brała czynny udział w wystroju plastycznym pierwszych Targów Gdyńskich. Wykonała Godło Państwowe (płaskorzeźba) na budynku Urzędu Celnego w porcie gdyńskim. Zaprojektowała i wykonała w brązie płaskorzeźbę o wymiarach 0,27x 0,21m. Matki Boskiej Swarzewskiej- patronki morza i rybaków, które to dzieło znajdowało się na wszystkich polskich statkach rybackich i w marynarce handlowej.
Wykonała również dla kościoła przy ul. Świętojańskiej w Gdyni kutą szatę
w blasze srebrnej do obrazu Matki Boskiej w głównym ołtarzu oraz dwie rzeźby na frontonie tegoż kościoła, które to prace znajdują się tam do dziś oraz wykonywała wiele innych prac plastycznych.
Okupację spędziła w Warszawie. Po Powstaniu znalazła się w Niemczech, później w Paryżu, potem
w Kanadzie. Zamieszkała w Dayton- Ohio w U.S.A. Tam uczyła w szkołach amerykańskich, m.in. Loos Junior High School, Brown School rysunku, robót i malarstwa. Pierwsze lata- każde wakacje wykorzystywała na opanowanie języka obcego, później dawała lekcje batikowania i malarstwa osobom dorosłym. Zmarła 4.04.1977 w U.S.A.
Oto pismo z 1.10.1979, w którym Rektor Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych w Poznaniu, docent Antoni Zydroń i Senat tejże uczelni w dniu 31.01.1979 przyznał Marii Dokowicz Medal nr 4 "SCHOLAE BENE MERITO" za przyczynienie się do rozsławienia poznańskiej uczelni poprzez twórczość plastyczną na terenie Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej oraz za ofiarowanie w spadku uczelni funduszu z przeznaczeniem na stypendia zagraniczne dla najzdolniejszych absolwentów szkoły.
W piśmie z dnia 20.09.1979 Rektor Antoni Zydroń zawiadamia moich rodziców, że medal ten zostanie wręczony na ich ręce na uroczystej inauguracji roku akademickiego 1979/80, związanej z jubileuszem 60-lecia uczelni.
Moi rodzice wrócili zadowoleni, w domu stoi pamiątka- medal w formie statuetki. Fundusz ten istnieje prawdopodobnie nadal, egzystuje z procentów.
   Po wojnie mój ojciec pracował w Pracowni Sztuk Plastycznych w Gdańsku, która odbudowywała Starówkę Gdańską. Był to zespół plastyków i architektów. Ojciec był dyrektorem. Nastały jednak czasy stalinowskie, a on nie chciał zapisać się do partii i po chyba pięciu latach dyrektorowania musiał odejść.
Wtedy zaczął się trudny okres, mój ojciec został praktycznie na lodzie. Wtedy zaczął zajmować się projektowaniem i wykonawstwem wystrojów sklepów i lokali na terenie najczęściej Gdyni.
Znalazłam dwa takie projekty- ze sklepu "Otmęt" na placu Kaszubskim w Gdyni. Był to fresk na każdej ze ścian, który Kolegium Rzeczoznawców zweryfikowało na poziomie dobrym. Jeszcze jeden- ze sklepu odzieżowego.
Ja, będąc jeszcze w szkole plastycznej w Orłowie, wykonywałam razem z ojcem reklamy- malowidła ścienne na zewnątrz, na tzw. szczytach budynków. To zajęcie było dosyć dobrze płatne i długoterminowe. Malowaliśmy najczęściej farbami olejnymi.
Jeździliśmy do Sopotu, Malborka, Lęborka. Malowaliśmy też w Gdyni.
Ojciec sam robił narzędzia do malowania, gdyż wtedy w sklepach takich nie było.
Tak więc: wałki robił z futra baraniego mojej mamy. Cięliśmy je i zszywaliśmy.
Zajmował się także projektowaniem i wykonaniem mozaik. Przykładem może być m.in. mozaika z bocznej nawy Kościoła Ojców Franciszkanów w Gdyni.
W tym kościele ojciec robił grafitto w przedsionku i tą samą techniką obramowania wnęk drzwiowych. Pomagałam mu przygotowywać narzędzia do tej pracy.
Narzędzia do wycinania robiliśmy z grubych spirali, bo musiały być sprężyste. Do ścinania tynku wykonywaliśmy narzędzia podobne do szpachelek. Należało też zrobić kartony do fresku- projekty naturalnej wielkości. Tzw. radełkiem nacinaliśmy kartony, by zrobić "przepróchę". Tampon uzyskiwaliśmy
z zawiązanych w płótno spalonych gazet. Na świeżym tynku "tupowaniem" odbijaliśmy wzór widniejący na kartonie i w ten sposób powstawał rysunek, którego w inny sposób nie można byłoby wykonać.
Kościół Ojców Franciszkanów składa się z dwóch części: górnej i dolnej. Freski robiliśmy w górnej, dolną zaś ojciec sam zaprojektował.
W wykonaniu obramowań wnęk drzwiowych brał udział także mój przyszły mąż. Po nałożeniu świeżego tynku trzeba było wszystko szybko zrobić, więc przychodził i on.
Proboszcz widząc nasze zaangażowanie obiecał, że załatwi z naszym proboszczem, że będziemy mieć elegancki ślub. Dotrzymał słowa- było rzeczywiście pięknie. (Zdjęcie 28,  str. 100)
Projekt na ołtarz główny u ojców Franciszkanów robił Henryk Piotrowski
z Puszczykowa, wspaniały metaloplastyk, mój ojciec robił tylko złocenia. Wiąże się z tym pewna historia. Pewnego razu ojciec mój musiał koniecznie położyć złocenie, inaczej przepadłaby cała jego wcześniejsza praca. Jednak gdy wyszedł z domu, zorientował się, że nie dojdzie. Wszędzie stała milicja, w Gdyni były akurat rozruchy. Wtedy zadziałał mój mąż i przeprowadził mojego ojca jakimiś znanymi sobie przejściami do kościoła i razem położyli złocenia.
Ojciec wykonał swą pracę.
Potem zaczął robić w Kościele Jezuitów w Gdyni główny ołtarz i dwa boczne ołtarze.
Wolny zawód artysty polega na tym, że pracę ma się raz, a pięć razy nie. Ojciec wykonywał więc prace dekoracyjne, projektował meble do restauracji
i kawiarni, następnie je wykonywał. Zajął się też metaloplastyką.
W podwórzu założył małą kuźnię i robił w niej różnego rodzaju broszki
na sprzedaż, paski będące wtedy w modzie, talerze trawione w kwasie.
Na ulicy Tatrzańskiej w Gdyni powstała szkoła. Mój ojciec, jako że był znany w Wydziale Kultury, otrzymał propozycję pracy jako nauczyciel plastyki.
Zgodził się i pracował w niej do 1969 roku, kiedy to ja skończyłam szkołę
i "przejęłam stołek" po ojcu.
Ojciec był również współzałożycielem "Koła Starych Gdynian". Zaprojektował logo tej organizacji- drzewo.
Dwa lata temu odbyła się wystawa malarzy marynistów i na niej były też obrazy ojca. Zostałam zaproszona na jej otwarcie.
Wystawa ta była przedstawieniem zbiorów muzeum.
Organizacja ta zajmuje się propagacją literatury, poezji, prozy i malarstwa
o Gdyni. Zbierają historię miasta.
To właśnie Koło Starych Gdynian wywalczyło ustawienie obok stacji Wzgórza Św. Maksymiliana figurki św. Krzysztofa- patrona kierowców. Siedziba tej organizacji mieści się na ul. Władysława IV.
Ojciec miał oprócz emerytury specjalną rentę za zasługi własne w dziedzinie kultury.
Na emeryturze był zawsze w jury, które oceniało prace plastyczne przy Młodzieżowym Domu Kultury w Gdyni (dziś YMCA). Mój ojciec scalał MDK.
Praca pedagogiczna była dla niego satysfakcjonująca. Bardzo ją lubił. Spotykam dorosłych dziś ludzi, których ojciec kiedyś uczył i do dziś mile go wspominają.
Były to czasy, gdy w zasadzie w sklepach nic nie było. Ojciec przynosił na lekcje materiały i pokazywał podopiecznym, jak co powstaje. Nie uznawał, gdy dorośli rysowali prace plastyczne, aby "pomóc" dzieciom. Wpadał wtedy podobno w lekki szał. Mówił zawsze, że lepiej niech to będą bazgroły,
ale Twoje, dziecka, a nie kogoś innego. Mówił mi- pamiętaj, żebyś zwracała uwagę na samodzielność wykonania pracy. Był on też prekursorem nauczania oprócz rysunków historii sztuki.
Wtedy w szkołach były tylko rysunki i koniec. Ojciec wyjaśniał dzieciom, co z jakiego pochodzi okresu, dlaczego tak a nie inaczej.
Prowadził też kółko plastyczne.
Z resztek materiałów pozostałych po mozaice z Kościoła Ojców Jezuitów zrobił mozaikę przedstawiającą ówczesną patronkę SP nr 26- Hankę Sawicką. Dzieło istnieje do dzisiaj, już jako portret kobiecy, bo dziś ta szkoła zmieniła patrona na Żołnierzy Armii Krajowej.
Sam malował realistycznie, bo to najbardziej mu pasowało. Jako że był dobrym portrecistą, realizm był dla niego jak najbardziej wdzięczny. Miał w swej twórczości okres prób nawiązania do abstrakcji. Przykładem może być drzewo, które namalował, a obraz wisi u mojej kuzynki. Jednak nie był zadowolony ze swych prób. To nie było to. Wolał usiąść sobie i namalować ptaka, dom, drzewo. Coś, co wiedział, że jest tym, czym jest.
Ojciec przyjaźnił się z jednym z nowatorów jeżeli chodzi o malarstwo abstrakcyjne- Kazimierzem Ostrowskim. Był on profesorem Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych w Gdańsku. Chciał "wciągnąć" ojca w malarstwo abstrakcyjne, ale on nie bardzo chciał. Uważał, że to nie jego epoka, że malując abstrakcyjnie, maluje sztucznie. Miał rękę wypracowaną do czegoś innego.
Nie miał malarza, na którym by się wzorował, ani pierwowzorów.
Lubił malarstwo holenderskie. Ciepłe kolory...załamania szat...zawartą w nich tajemnicę...
Nie lubił wściekłych barw. Fascynowała go stonowana, ciepła gama kolorystyczna.
Gdy miał wenę twórczą, schodził do pracowni i ciężko było go stamtąd wyciągnąć. Bardzo często jednak zaczynał obrazy, by je potem dokańczać, domalowywać. Malował z rozmysłem.
Najładniejsze obrazy powstały chyba w latach sześćdziesiątych. Nie było ich dużo, ale były najlepsze. Wtedy dawał z siebie wszystko. Mało w tym czasie powstało rysunków. Ojciec skupił się na malowaniu obrazów olejnych.
Co ciekawe- farby olejne w tym czasie były trudne do zdobycia. Ojciec kupował je w sklepach dla plastyków na legitymację ZPAP. Dla mnie też je kupował.
Blejtramy robił sam. Płótno też "zdobywał". Sam robił grunt, według sobie tylko znanej receptury, która nie zachowała się do dziś.
Związek Artystów Plastyków załatwił mojemu ojcu, że mógł on malować
w porcie. Malował morze temperami i olejami.
Gdy na rynku pojawiły się pisaki, ojciec się nimi zachwycił. Uważał,
że to wspaniałe, że nie trzeba nosić ze sobą pióra i tuszu. Niestety, dziś te prace są w większości wyblakłe.
Ojciec cierpiał na niewydolność krążenia i na wrzody żołądka. Na starość zajmował się chorą mamą. Zmarł w wieku 86 lat.
Ciekawe jest pochodzenie nazwiska Just. Jest to nazwisko francuskie.
Mam przed sobą akt nadania fragmentu ziemi polskiej któremuś z moich pradziadów. Był on w wojsku napoleońskim i za jakieś zwycięstwa dostał prawem wieczystej dzierżawy osadę "we wsi kolonialnej Rypułtowice gminie Widzew i Brus, okręgu Szadkowskim, powiecie Sieradzkim, Gubernij Warszawskiej, pod warunkami i obowiązkami w kontrakcie z dnia 18.11.1847 przed Rejentem Okręgu Szadkowskiego Łukasiewiczem zdziałanego objętemi
i podług Mapy i Rejestru pomiarowego, które w roku 1846, przed Geometrą przysięgłego W. Morawskiego sporządzone zostały."
Posiadam kopie dokumentów rodu Justów. Oryginały przekazane są pokoleniu w linii męskiej. Nie mam brata, ojciec przekazał więc dokumenty rodowe swemu bratankowi. Sporządził takie pismo.
Czytam: "Ja niżej podpisany Józef Bolesław Just syn Józefa Justa i Antoniny
z domu Grabowska, urodzony 28 sierpnia 1903 w Rypułtowicach, powiat Łask, województwo łódzkie, w dniu dzisiejszym, tj. 15 stycznia 1966 przekazuję Jerzemu Justowi, synowi Mariana Justa i Jadwigi z domu Rudnicka- swemu bratankowi a jednocześnie jako najmłodszemu potomkowi rodu po mieczu będące do chwili obecnej w moim posiadaniu najstarsze dokumenty rodowe pochodzące z dnia 18 listopada 1847 i 18 września 1891. Dokumenty powyższe nie ze względu na ich wartość materialną, ale jako pamiątka rodzinna o wiekowej przeszłości, niech prawem zwyczaju z pokolenia na pokolenie przekazywane będą. Przekazuje malarz Bolesław Just- w Śmiłowie,
powiat Szamotuły, dnia 15 stycznia 1966."
               


               

           
Zdjęcie 26 i 27: Portrety rodziców pani Zofii Rutki- Jadwigi i Bolesława Just



Zdjęcie 28: Fotografia ślubna państwa Zofii i Ryszarda Rutki

Dziennik Bałtycki z dni 19, 20, 21, 22.07.1986


V. ZAKOŃCZENIE.
   "W suterenie przerobionej na pracownię rośnie stos akwarel. Widoki z różnych miejscowości, które zwiedzał. No i oczywiście- nadal Gdynia- różnokształtna, różnokolorowa, najbliższa..."
To wyrywkowy opis pracowni gdyńskiego artysty- Bolesława Justa, który "życie w całości poświęcił swej artystycznej pasji- malarstwu. Z czasem do niej dołączyło także wychowanie młodzieży w szacunku do piękna i sztuki."
Owa młodzież potrafiła docenić po latach zaangażowanie swego nauczyciela.  Oni "najczęściej nie potrafili uciec od wspomnień, oprzeć się refleksji jak mało wiedzieli o swym nauczycielu, o panu od rysunków- artyście malarzu, z którego dziełem zetknęli się dopiero po latach. Zdziwili się, speszyli, poczuli nieswojo..."
Artyście doskonale wychodziło pogodzenie pracy zawodowej, przynoszącej dochód, z pasją twórczą. Był MISTRZEM USTAWICZNEJ PRACY, jak nazywali go koledzy z ZPAP. "Malował dużo, (...) nie myśląc o splendorach, wystawach, potomnych. Nie zabiegał o popularność, a gdy w swoim czasie przyszły nagrody, wyróżnienia, medale, prośby o wystawy, przyjął te dowody uznania
z radością i pewnym zdumieniem właściwym ludziom skromnym kierującym się w pracy przede wszystkim prawdziwą pasją."
Sam artysta wybrał jedną wypowiedź, którą uważał za trafnie oddającą istotę Jego sztuki: "Bolesław Just jest artystą z powołania, człowiekiem serdecznym, pogodnym, powszechnie lubianym, niestrudzonym społecznikiem, mistrzem ustawicznej pracy. Malował to, co lubił, stąd ta szeroka gama dotykanych przez Niego tematów."

Bolesław Just był człowiekiem ceniącym związki rodzinne. Nie znałam go osobiście, a jednak odważę się na takie stwierdzenie. Potwierdzają je fakty. Długoletnie małżeństwo z Jadwigą z domu Dokowicz. Dbałość o dokumenty
o nazwisku rodowym. Portretowanie rodziny: żony, córki, wnuków, teściowej.
W karierze artystycznej malarza niebagatelny wpływ miało, jak przypuszczam wychowanie. Nie tylko Bolesław z rodziny Justów miał samodyscyplinę
i pracowitość we krwi. Czytam w "Gazecie Poznańskiej": "Społecznikostwo, chęć i predyspozycja do tego, aby w życiu zrobić coś dla innych, przekazywane są często z pokolenia na pokolenie. Można powiedzieć, że rodzina Justów ma to już we krwi."
Brat Bolesława, Marian, był sołtysem w Śmiłowie. W jego kolekcji odznaczeń jest m.in. Krzyż Kawalerski OOP. Otrzymał także wiele dowodów uznania działalności. W tym na pewno obaj bracia są podobni. Przecież Bolesław Just także dostał wiele odznaczeń i dowodów uznania. Fakt, iż oboje osiągali zasługi rangi państwowej w tym, co robili jest według mnie podbudowany należytym wychowaniem.
Józef Bolesław nigdy nie "spoczął na laurach". Widział sens ciągłego dawania z siebie wszystkiego, całemu światu.
Dość wąskie ulice, mocne zakręty, obok las. Szare budynki, przedwojenne wille i kamienice. Słupy telegraficzne, gdzieniegdzie drzewo. Ciemnoszara ulica. Tak można zobaczyć dzielnicę Gdyni, w której mieszkał malarz, którą przedstawiał w swoich pracach. Można też zobaczyć, jak wszystkie szarości mogą ułożyć się w piękną kompozycję. Można widzieć poezję w rzeczywistości.
"Trzeba po prostu umieć (...) patrzeć i dostrzec tak, jak mistrz, piękno
w otaczającym nas świecie."
Kiedyś koledzy Bolesława zrobili żartobliwy znaczek , wydrukowany na komputerze wygląda jak prawdziwy. (Zdjęcie 29, str. 104)  Jest na nim napis: "Międzynarodowy Dzień B. Justa."
Uważam, że pisząc pracę magisterską, przybliżę większej ilości ludzi postać interesującego człowieka, który w swoim życiu kierował się mottem: "Kto z naturą i kulturą obcuje, ten owocnie i szczęśliwie żyje".
Jeśli spojrzeć na życie Bolesława Justa, można stwierdzić, że gdyby zależało to tylko od niego, nie licząc czynników obiektywnych (takich jak wojna), to żyłby on szczęśliwie.
Jego motto mówi, że żeby to osiągnąć, należy obcować z kulturą i naturą. Czyżby więc recepta na szczęście była tak prosta? Z całym przekonaniem mogę powiedzieć, że w przypadku tego człowieka na pewno tak.
Może dla kogoś innego również?
Istnieje jeszcze jeden powód, dla którego napisałam pracę o tym, nie innym artyście, oprócz oczywistego uznania dla jego twórczości. Otóż rzadko widzimy obok siebie Wielkich Ludzi. W zachwyt wprawia nas reprodukcja obrazu kogoś sławnego, podczas gdy za ścianą naszego domu wisi obraz nie gorszy
od podziwianego przez nas, może nawet lepszy.
Chciałabym podziękować wszystkim, którzy pomogli mi napisać tę pracę: mojemu promotorowi dr. Henrykowi Cirutowi, pani Zofii Rutce, Muzeum Miasta Gdyni i rodzinie.
Na koniec chciałabym zauważyć pewien zbieg okoliczności: pracę o gdyńskim artyście napisałam w setną rocznicę jego urodzin. Składam mu życzenia jak najdłuższego trwania w pamięci ludzi, żeby jego twórczość sama się obroniła.
Zdjęcie 29: Znaczek zrobiony przez znajomych B. Justa z okazji jego 75-lecia urodzin.



Zdjęcie 30: "Mistrz ustawicznej pracy"- malarz Bolesław Just na tle swojego obrazu
(fot. Marek Rutka, wnuk artysty)

M. Walicka, Gdynia..., str.97
cytat z artykułu napisanego przez wnuka artysty, Marka Rutkę, Józef Bolesław Just wspomnienie, Gazeta Wyborcza, 4.04.2001, str. 7
Dziennik Bałtycki z dni 19, 20, 21, 22.07.1986, Kto z pasją żyje...
Tamże, Kto z pasją żyje...
Romuald Bukowski, BWA, wypowiedź zamieszczona w Kwestionariuszu Biograficznym Zarządu Okręgu Gdańskiego Z.P.A.P.
Gazeta Poznańska z dnia 15.08.1986, Saga rodziny Justów, str. 7
Dziennik Bałtycki z dnia 4.09.1979, W pracowni gdyńskiego artysty.
Na cześć ukończenia przez niego 75 lat.
VII. BIBLIOGRAFIA.
7.1. Pozycje zwarte.
1. Bukowski Romuald, Wystawy malarstwa Bolesława Justa 1946-1986
  1. Opr. Fabijańska- Przybytko Krystyna, Wacław Szczeblewski i Pomorska Szkoła Sztuk Pięknych w Gdyni, Muzeum Miasta Gdyni, katalog z wystawy czerwiec- sierpień 1995, str.1-6, 15, 27, 32
  2. Kopaliński Władysław, Słownik wyrazów obcych i zwrotów obcojęzycznych, Wiedza Powszechna, Warszawa 1972
  3. Nowa Encyklopedia Powszechna PWN, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1996 (tom 4 i 6)
  4. Opr. Różańska Ewa Maria, Sztuka marynistyczna- malarstwo, rysunek, rzeźba., Centralne Muzeum Morskie w Gdańsku seria: Katalogi i Inwentarze, Tom VI, zeszyt 1 (katalog zbiorów zgromadzonych w latach 1960- 1979), Zakład Narodowy imienia Ossolińskich Wydawnictwo Polskiej Akademii Nauk, 1986, str. V- XXIV, 31
  5. Sołtysik Maria, Gdynia, miasto dwudziestolecia międzywojennego- urbanistyka i architektura, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1993, str. 240, 348 i 349
  6. Sztuka Świata Leksykon (A-K), tom 12, Wydawnictwo Arkady, Warszawa 2000
  7. Sztuka Świata Leksykon (L-Z), tom 13, Wydawnictwo Arkady, Warszawa 2000
  8. Szypowscy Maria i Andrzej, Gdynia, Wydawnictwo "Sport i turystyka", Warszawa 1977, str.11, 157, VI,
  9. Walicka Mirosława, Gdynia pejzaż sprzed wojny, Wydawnictwo Morskie Gdańsk 1982 (rozdział "Książki i obrazy"- str.93-97)
  10. Węglińska Maria, Jak pisać pracę magisterską, Oficyna Wydawnicza Impuls, Kraków, 1997 (str. 30- 35)


7.2. Gazety i czasopisma:
  1. Opowieści Morskich Fal z dnia 15.04.1932 (Nr 1)
  2. Opowieści Morskich Fal z dni 1 i 15.06.1932 (Nr 5 i 6)
  3. Dziennik Bałtycki z dnia 23.05.1945, Życie kulturalne Gdyni.,
Jan Kuropatwiński
  1. Wieczór Wybrzeża z maja 1967, Kredą na asfalcie., Irena Ziołowska
  2. Wieczór Wybrzeża z dnia 1.06.1977 (Nr 123 (6377)), Kredą na asfalcie.
  3. Wieczór Wybrzeża z czerwca 1978, Gdynia dnia dzisiejszego i jutra
      w oczach dzieci i młodzieży.
  1. Dziennik Bałtycki z dnia 4.09.1978, W pracowni gdyńskiego artysty.
  2. Głos Wybrzeża z dnia 23.10.1979, "Stolem" z ul. Portowej.
  3. Dziennik Bałtycki z dnia 27.03.1979, Wystawa malarstwa B. Justa.
  4. Wieczór Wybrzeża z dnia 6.04.1979, Malarstwo Bolesława Justa
     w gdyńskim salonie BWA.
  1. Dziennik Bałtycki z dni 4, 5, 6.09.1981, Jubileusz nestora gdyńskich plastyków., B. Kalita
  2. Wieczór Wybrzeża z dnia 8.09.1981, Potrójna pięćdziesiątka Bolesława Justa.
  3. Dziennik Bałtycki z dnia 22.09.1981, Miła uroczystość.
  4. Dziennik Bałtycki z dnia 11.08.1982, Morze w obrazach B. Justa.
  5. Głos Wybrzeża z dnia 11.08.1982, Wystawa malarska Bolesława Justa.
  6. Wieczór Wybrzeża z dnia 19.03.1986, Wystawa Bolesława Justa.
  7. Wieczór Wybrzeża z dnia 19.03.1986, Co, gdzie, kiedy?
  8. Dziennik Bałtycki z dnia 19.03.1986, O tym warto wiedzieć.
  9. Głos Wybrzeża z dnia 19.03.1986, Z Trójmiasta.
  10. Dziennik Bałtycki z dni 19, 20, 21, 22.07.1986, Kto z pasją żyje..., Anna Jęsiak, str. 4
  11. Dziennik Bałtycki z dnia 1.12.1986, Zasłużeni dla swojego miasta.
  12. Głos Wybrzeża z dnia 6.08.1987, Letni salon plastyki gdyńskiej
  13. Biuletyn informacyjny, miesięcznik Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej, wrzesień 2001, nr specjalny, Polskie Państwo Podziemne i jego siła zbrojna, Armia Krajowa na lekcjach historii., opr. Andrzej L. Szcześniak, Józef Rell
  14. Gazeta Wyborcza, środa, 4.04.2001, Józef Bolesław Just wspomnienie
     (28 VIII 1903- 30 V 1989), Marek Rutka
  1. Wielcy Malarze, tom 9, Nr 122, tom 8, Nr 111

7.3. Źródła nie publikowane.
  • Kronika Szkoły Podstawowej Nr 26 w Gdyni, lata 1960-1974 (A/46/1)
  • Księga pamiątkowa Szkoły Podstawowej Nr 26 w Gdyni im. Hanki Sawickiej, lata 1974-1979
VI. ANEKS.
6.1. Odznaczenia i dyplomy.
  1. Nagroda Artystyczna miasta Gdyni- nadana w 1950 roku.
  2. Dyplom Zarządu Politycznego Wojsk Wewnętrznych- nadana w 1970 roku.
  3. Odznaka- Zasłużony Działacz Kultury- nadana w 1971 roku.
  4. Dyplom Wojsk Obrony Pogranicza i Wojsk Obrony Wewnętrznej-
     nadany w 1971 roku.
  1. Srebrny Medal miasta Gdyni- nadany w 1971 roku.
  2. Odznaka Honorowa- Zasłużony Ziemi Gdańskiej- nadana w 1972 roku.
  3. Srebrny Medal z okazji XXX-lecia Ludowego Wojska Polskiego-
     nadany w 1973 roku.
  1. Złoty Krzyż Zasługi- nadany w 1976 roku.
  2. Medal im. Janusza Korczaka- nadany w 1979 roku.
10.Dyplom za działalność twórczą i organizacyjną Zarządu Głównego Nauczycielstwa Polskiego- nadany w 1980 roku.
  1. Dyplom Prezydium Miejskiej Rady Narodowej (Wydział Kultury w Gdyni)- nadany w 1981 roku.
  2. Medal z Pałacu Młodzieży w Gdyni- nadany w 1981 roku.
  3. Dyplom ZPAP i PSP- nadany w 1981 roku.
14.Medal z Rady Państwa na 50-lecie małżeństwa- nadany w 1981 roku.
15.Medal na 40-lecie Wyzwolenia Gdyni- nadany w 1985 roku.
16.Medal za udział w Wojnie Obronnej- nadany w 1985 roku.
17.Medal 60-lecia Miasta Gdyni- nadany w 1986 roku.
18.Gdynia za zasługi- nadany w 1987 roku.

6.2. Wystawy prac plastycznych Bolesława Justa (Indywidualne, Okręgowe, Ogólnopolskie)
Wystawy Indywidualne.
1950 r.- Wystawa Malarstwa- Gdynia,
1964 r.- Wystawa Akwarel- Gdynia,
1966 r.- Wystawa Malarstwa- Gdynia,
1968 r.-Retrospektywna Wystawa Malarstwa- BWA Gdynia,
1968 r.- Wystawa Malarstwa- Pabianice,
1968/69 r.- Wystawa Malarstwa z prelekcjami w szkołach podstawowych
i średnich województwa gdańskiego,
1971 r.- Retrospektywna Wystawa Malarstwa- ZG ZNP Warszawa,
1972 r.- Wystawa Malarstwa na 40-lecie pracy plastycznej- BWA Gdynia,
1973 r.- Wystawa Akwarel- Szamotuły,
1976 r.- Wystawa Malarstwa- Klub Morski w Gdyni,
1976 r.- Wystawa Akwarel- Szamotuły,
1979 r.- Wystawa Malarstwa- BWA Gdynia,
1980 r.- Wystawa Akwarel i Rysunków- Muzeum w Pabianicach,
1981 r.- Wystawa na 50-lecie pracy twórczej- BWA Gdynia,
1982 r.- Wystawa Malarstwa- Pucki Dom Kultury,
1983 r.- Wystawa Malarstwa z okazji 80-lecia urodzin- Galeria Wystawowa ARTUS Gdańsk, ul. Piwna,
1986 r.- Wystawa Malarstwa w SP nr 36 w Gdyni,
1986 r.- Wystawa Malarstwa- Klub Marynarki Wojennej w Gdyni,
1988 r.- Wystawa Akwarel i Rysunków z okazji 85 lat- BWA Gdynia.

 Wystawy Okręgowe.
1946 r.- Wystawa Sztuk Plastycznych- Gdańsk,
1948 r.- Wystawa Sztuk Plastycznych- Sopot,
1949 r.- Festiwal Plastyki- Sopot,
1949 r.- Doroczna Wystawa- Sopot,
1950 r.- Wystawa Sztuk Plastycznych- Sopot,
1953 r.- Wystawa Okręgowa- Sopot,
1960 r.- Wystawa Sztuk Plastycznych- Sopot,
1961 r.- Jubileuszowy Salon Okręgu Gdańskiego- Sopot,
1967 r.- Salon XX Okręgu Gdańskiego- Sopot,
1968 r.- Wystawa "Gdańsk w malarstwie i grafice"- Gdańsk,
1969 r.- Wystawa na 33-lecie malarstwa gdyńskiego- Gdynia,
1975 r.- Biennale Sztuki Gdańskiej- Sopot,
1977 r.- Biennale Sztuki Gdańskiej- Sopot,
1977 r.- Wystawa Gdyńskich Artystów Plastyków z okazji 50-lecia Gdyni- Gdynia,
1978 r.- Wystawa 60 lat Malarstwa Gdyńskiego- Gdynia,
1979 r.- Biennale Sztuki Gdańskiej- Sopot,
1981 r.- Biennale Sztuki Gdańskiej- Sopot,
1983 r.- Biennale Sztuki Gdańskiej- Sopot,
1985 r.- Biennale Sztuki Gdańskiej- Sopot,
1987 r.- Biennale Sztuki Gdańskiej- Sopot.
 Wystawy ogólnopolskie.
1950 r.- Ogólnopolska Wystawa Malarstwa- Warszawa,
1962 r.- Ogólnopolska Wystawa Plastyki na 15-lecie PRL- Warszawa,
1967 r.- Ogólnopolska Wystawa "Pejzaż polski w malarstwie współczesnym"- Bydgoszcz,
1969 r.- Ogólnopolska Wystawa Nauczycieli Plastyków na 20-lecie PRL- Warszawa,
1970 r.- Poplenerowa Wystawa Nauczycieli Plastyków "Szlakiem Lenina
i tradycji Wojsk Wewnętrznych"- Warszawa,
1978 r.- Wystawa Prac Nauczycieli Plastyków Okręgu Gdańskiego- Warszawa,
1979 r.- Wystawa Nauczycieli Plastyków "Nauczyciele Dzieciom"- Warszawa,
1980 r.- Wystawa Nauczycieli Plastyków z okazji 75-lecia ZNP- Warszawa,
1980 r.- Wystawa Poplenerowa "Frombork '80"- Warszawa.
 Wystawy pośmiertne.
Maj 2000- kwiecień 2001- Wystawa czasowa prezentowana w dawnym pałacu biskupim na Wzgórzu Katedralnym we Fromborku (autoportrety)
Lipiec 2001- Zbiorowa wystawa z cyklu "Malarze gdyńscy" (ze zbiorów Muzeum Miasta Gdyni) w siedzibie Towarzystwa Miłośników Gdyni

Zdjęcie 34: Folder do wystawy zbiorowej, na której znalazły się m.in. prace Bolesława Justa
6.3. Miejsca, w których można znaleźć prace artysty (placówki kulturalne, instytucje i osoby prywatne).
Placówki kulturalne i instytucje.
  1. Ministerstwo Kultury i Sztuki.
  2. Muzeum Narodowe w Gdańsku.
  3. Centralne Muzeum Morskie w Gdańsku.
  4. Muzeum Miasta Gdyni.
  5. Muzeum im. L. Wyczółkowskiego w Bydgoszczy.
Wystawa  zbiorowa, m.in. Baranowska, Jabłoński, Just, Karpiński, Nawrocki, Wąsowicz, Terlecki, Zawadzki, wiadomość o wystawie zawarta w internecie
Wystawa prac Jana Gasińskiego, Józefa Bolesława Justa, Anny Pietrowiec, Leona Staniszewskiego, Marii Wlazłowskiej-Epstein, wiadomość o wystawie zamieszczona w internecie

  1. Muzeum w Pabianicach.
  2. Muzeum Regionalne Ziemi Puckiej w Pucku.
  3. Muzeum w Gnieźnie.
  4. Biuro Wystaw Artystycznych w Sopocie.
  5. Kościół Ojców Franciszkanów w Gdyni.
  6. Kościół Ojców Jezuitów w Gdyni (parafia im. Stanisława Kostki), Gdynia, ul. Tatrzańska 35,
  7. Wojsko Polskie.
  8. PSP Gdańsk, ul. Czerwonych Kosynierów 11.
  9. Arca Gdańsk.
  10. PLO Gdynia (obecnie w Oslo).
  11. Szkoła Podstawowa w Gdyni- Chyloni, ul. Wejherowska 35.
  12. Szkoła Podstawowa nr 26 w Gdyni, ul. Tatrzańska 46.
  13. Szkoła Podstawowa w Osieku.
  14. Zarząd Główny ZNP w Warszawie.


Osoby prywatne (w kraju i za granicą).
  1. Córka artysty- pani Zofia Rutka,
  2. Brat artysty- Marian Just, Śmiłowo Szamotulskie,
  3. Anna Rutka, Gdynia, ul. Skrajna 12,
  4. Pan J. Derkowski, Gdynia (4 obrazy i 2 rys. ołówkiem),
  5. Pan Bukowski, Gdańsk, ul. Zbyszka z Bogdańca 81,
  6. Pani Żelazna, Gdynia, ul. Szenwalda 45,
  7. P. Zientkiewicz, Gdańsk,
  8. Pan Tadeusz Przybylski, Kraków, ul. Konfederacka 6,
  9. Pan Zieliński, Gdynia,
  10. Pan Mieczysław Prokop, Władysławowo,
  11. Pani Putryczowa, Sopot, ul. Cieszyńskiego,
  12. P. W. Ganckie, Gdynia- Orłowo,
  13. Pan M. Rataszewski, Poznań, ul. Gwardii Ludowej 38-63,
  14. P. Neunberg, Paraszyno, poczta Boże Pole,
  15. Pani Irena Goebel, Gdynia- Orłowo, ul. Aldony 6,
  16. P.P. Szulcowie, Gdynia, ul. Wincentego Pola 51,
  17. Pani Lemańska, Gdynia, ul. Mściwoja 62,
  18. Docent Janusz Janroga, Gdańsk- Oliwa, Kołobrzeska,
  19. Pan Marek Janczewski, Gdynia, ul. Nowogrodzka 28,
  20. Pan Józef Derkowski, Gdynia, ul. Świętojańska 139/104
  21. Pan Olsson Ragner Trollnattan, Szwecja,
  22. Pan Janusz Uklejewski, Gdynia, ul. Śląska 55,
  23. Pan Downarowicz, Gdynia, ul. Tatrzańska 32,
  24. P.P. Bohaczowie, Gdynia, ul. Nowogrodzka 22,
  25. Pan Tadeusz Biernacki, Gdynia, ul. Świętojańska 57,
  26. Pan T. Gładkowski, Gdynia, ul. Nowogrodzka 24,
  27. Pan A. Czarliński, Gdynia- Witomino, ul. II MPS,
  28. Pan Katarzyński, Gdynia, ul. Nowogrodzka 38,
  29. Pani Helena Ogrodowska, Gdynia, ul. Śląska 41 A/48,
  30. Lekarz medycyny A. Stefaniszyn, Gdynia- Pogórze, ul. Żelazna,
  31. P.P. Kaczmarkowie, Poznań, ul. Zakopiańska 28,
  32. Pan J. Walczak, Pabianice, ul. Moniuszki 3,
  33. Pan E. Zaborowski, Gdynia, ul. Norwida 7,
  34. Pani Wanda Gancka, Gdynia, ul. Śląska 51,
  35. Inżynier Jerzy Heindrych, Sopot, ul. Szyprów 12,
  36. P.P. Dębscy, Gdynia, ul. Pomorska,
  37. P. W. Guć, Gdynia, ul. Abrahama 6/2,
  38. Pan Pepliński, Gdynia- Witomino, ul. Konwaliowa,
  39. Pani J. Kwaśniakowa,
  40. Pan B. Mikołajczyk,
  41. Pani Elżbieta Holwa,
  42. Pan Wojciech Mikołajczyk,
  43. Pan Zbigniew Jach,
  44. Pani Anna J.

6.4. Przynależność Justa do organizacji.
  1. Związek Nauczycielstwa Polskiego.
  2. Związek Polskich Artystów Plastyków.
  3. Koło Starych Gdynian.
  4. Towarzystwo Miłośników Gdyni.
  5. Związek Bojowników o Wolność i Demokrację.

6.5. Rysunki i grafiki (spis).
  1. Studium głowy, rys. węglem, 32 X 45, 1937
  2. Las, rys. węglem, 24 X 32, 1938
  3. Głowa dziewczynki, rys. węglem, 33 X 42, 1944
  4. Autoportret, rys. flamastrem, 38 X 32, 1950
  5. Drzewo nad stawem, rys. ołówkiem, 27 X 34, 1961
  6. Architektura Kwidzyna, rys. flamastrem, 23 X 35, 1964
  7. Autoportret, linoryt, 14 X 20, 1970  (patrz strona tytułowa niniejszej pracy)
  8. Przedszkole fundowane przez Prusa w Nałęczowie, rys. ołówkiem, 33 X 23, 1971
  9. Pejzaż z Paraszayna II, rys. flamastrem, 32 X 43, 1971
  10. Pejzaż z Strzebielina, rys. flamastrem, 32 X 43, 1971
  11. Pijalnia wód w Nałęczowie, rys. flamastrem,32 X 23, 1971
  12. Muzeum Żeromskiego w Nałęczowie, rys. flamastrem, 23 X 32, 1971
  13. Pejzaż z Cedyni, rys. flamastrem, 29 X 40, 1971
  14. Cedynia wojew. Szczecińskie, rys. flamastrem,18 X 40, 1971
  15. Statek w porcie, rys. flamastrem, 33 X 44, 1971
  16. Cielak, rys. flamastrem, 18 X 28, 1971 (Zdjęcie 32, str. 113 )
  17. Solec Zdrój, rys. flamastrem, 22 X 30, 1974
  18. Kościółek w Bierutowicach, rys. flamastrem, 22 X 31, 1975
  19. Kora I, linoryt, 20 X 27, 1976
  20. Kora II, linoryt, 19 X 27, 1976
  21. Chata rybacka w Osieku, rys. flamastrem, 20 X 30, 1979
  22. Chata drewniana w Osieku, rys. ołówkiem, 20 X 30, 1979
  23. Drzewa w Mielniku, rys. ołówkiem, 25 X 40, 1984
  24. Drzewa w Krynicy Morskiej, rys. ołówkiem, 22 X 31,






Zdjęcie 32: "Cielak", rys. flamastrem (poz. 16)






6.6. Obrazy (spis i ilustracje)- akwarele i obrazy olejne.
Akwarele i gwasze (tytuł, wymiar i rok powstania)
  1. Kościół w Pucku, 25 X 38, 1927
  2. Wiatrak w Ostrorogu, 46 X 33, 1928
  3. Kościół na Woli w Warszawie, 52 X 45, 1929
  4. Kościół Mariacki w Poznaniu, 28 X 35, 1930
  5. Praga Czeska, 26 X 33, 1930 (Zdjęcie 37, str. 119)
  6. Huta w Gliwicach, 30 X 24, 1930
  7. Kościół Mariacki w Poznaniu, 20 X 28, 1931
  8. Robur III w Porcie Gdyńskim, 47 X 60, 1933
  9. Dźwigi w Porcie Gdańskim, 30 X 41, 1937
  10. Dźwigi w Porcie Gdyńskim, 30 X 41, 1937
  11. Robur III w Porcie Gdyńskim, 47 X 60, 1938
  12. Architektura Starej Warszawy, 23 X 30, 1938 (Zdjęcie 33, str. 118)
  13. Stara Warszawa, 50 X 35, 1938
  14. W Porcie Gdyńskim, 27 X 30, 1939
  15. Fragment statku, 30 X 43, 1939 (Zdjęcie 38, str. 120)
  16. Jacht- port zimą, 36 X 28, 1939
  17. Jachty, 24 X 35, ?
  18. Droga brzozowa- Dąbrowa Leśna, 33 X 42, 1943 (Zdjęcie 34, str. 118)
  19. Łodzie Rybackie, 40 X 28, 1944
  20. Wolność 1945 r., 26 X 28, 1945
  21. Zakonnica, 23 X 31, 1945
  22. Huta w Gliwicach, 24 X 30, 1946
  23. W porcie jachtowym w Gdyni, 47 X 33, 1949
  24. Naprawa łodzi, 31 X 45, 1950 (Zdjęcie 36, str. 119)
  25. Fale morskie, 22 X 28, 1950
  26. Muzykant, 18 X 26, 1951
  27. Muzyka, 22,5 X 17,8, 1951 (Zdjęcie 40, str. 121)
  28. Jacht Klub w Gdyni, 33 X 43, 1951
  29. Trasa WZ Warszawa (gwasz), 30 X 40, 1952
  30. Morskie Oko, 24 X 35, 1952
  31. Pejzaż z Mrągowa, 35 X 53, 1954
  32. Piesek, 24 X 33, 1956
  33. Las jesienią, 30 X 40, 1957
  34. Pejzaż we Śliwic, 29 X 38, 1958
  35. Kościół w Śliwicach, 29 X 40, 1958
  36. Pejzaż zimowy z Gdyni, 33 X 43, 1958
  37. Pejzaż z Mrągowa, 35 X 53, 1958
  38. Widok na ulicę Zakopiańską, 33 X 43, 1958 (Zdjęcie 35, str. 118)
  39. Kwitnąca jabłoń, 28 X 39, 1960
  40. Pejzaż z Gdyni I, 42 X 30, 1960
  41. Skraj lasu, 26 X 35, 1962
  42. Piesek, 24 X 33, 1963
  43. Zagroda kaszubska, 24 X 39, 1965
  44. Zatoka morska, 40 X 30, 1965
  45. Ul. Tatrzańska w Gdyni, 27 X 37, 1966
  46. Zosia (portret córki), 36 X 27, 1968
  47. Na Żuławach, 24 X 34, 1968
  48. Martwa natura IV, 27 X 37, 1968
  49. Martwa natura- dzban z cytryną i nożem, 32 X 24, 1968
  50. Stary dąb, 30 X 43, 1968
  51. Brzeg jeziora, 33 X 40, 1968
  52. Portret p. S., 23 X 18, 1969
  53. Portret kol. Autora Szczepańca, 23 X 18, 1969
  54. Port rybacki, 42 X 28, 1969
  55. Jezioro I, 20 X 27, 1970
  56. Las, 28 X 37, 1971
  57. Pejzaż z Nałęczowa, 26 X 35, 1971
  58. Pejzaż Kaszubski, 35 X 26, 1971
  59. Statek w porcie gdyńskim, 46 X 32, 1971
  60. Zatoka morska, 30 X 42, 1972
  61. Martwa natura III, 30 X 40, 1972
  62. Kwiaty w wazonie, 40 X 52, 1972
  63. Pejzaż, 29 X 37, 1972
  64. Pejzaż z Paraszyna, 31 X 43, 1972
  65. Jezioro II, 30 X 42, 1973
  66. Portret Justa Mariana, 35 X 48, 1974
  67. Suche drzewo, 20 X 26, 1975
  68. Orłowo- Kolibki, 28 X 38, 1975
  69. Łodzie na brzegu morza, 28 X 40, 1976
  70. Pejzaż z Ustki, 32 X 42, 1976
  71. Portret autora Bol. Justa, 30 X 40, 1976
  72. Budowa suwnicy w Gdyni, 27 X 38, 1976 (Zdjęcie 39, str. 120)
  73. Ul. Śląska w Gdyni (domy stare i nowe), 30 X 42, 1977
  74. Gladiolusy, 33 X 49, 1977
  75. Kwiaty polne, 34 X 27, ?
  76. Jesienne kwiaty, 35 X 54, 1978
  77. Kwiaty róże, 35 X 45, 1978
  78. Chłopiec z książką, 51 X 35, 1978
  79. Pejzaż kaszubski, 43 X 30, 1978
  80. Kościół w Osieku, 30 X 40, 1979
  81. Pejzaż z Osieka, 42 X 30, 1979
  82. Chata w Osieku, 36 X 26, 1979
  83. Grzesio (wnuk), 30 X 42, 1979
  84. Jesienne kwiaty, 36 X 55, 1979
  85. Tulipany, 31 X 44, 1979
  86. Grzesio i Marek (przed spaniem), 35 X 50, 1979
  87. Kwiaty ikebana, 34 X 49, 1979
  88. Portret p. R.R., 55 X 36, 1979
  89. Zaułek, 39 X 28, 1979
  90. Grzesio i Marek (wnuczki), 35 X 36, 1980
  91. Aleja bukowa, 40 X 32, 1980
  92. Frombork, 42 X 32, 1980
  93. Pejzaż z Fromborka, 25 X 30, 1980
  94. Kwitnące jabłonie, 34 X 50, 1982
  95. Zalesie woj. Olsztyn, 43 X 30, 1983
  96. Kwiaty- róże, 35 X 42, 1983
  97. Pawilon wczasowy w Mielnie, 20 X 29, 1983
  98. Pawilon z ciekawą architekturą, 20 X 28, 1983
  99. Sobieszewo, 30 X 40, 1985
  100. Latarnia Morska w Krynicy Morskiej, 31 X 22, 1986

      
Zdjęcie 34: "Droga brzozowa- Dąbrowa Leśna"(poz. 18), skradziony)



Zdjęcie 33: "Architektura Starej Warszawy" (poz. 12)


Zdjęcie 35: "Widok na ul. Zakopiańską w Gdyni" (poz. 38), wł. Muzeum Miasta Gdyni, fot. autorka pracy


Zdjęcie 36: "Naprawa Łodzi" (poz. 24), wł. Muzeum Miasta Gdyni, fot. autorka pracy

Zdjęcie 37: "Praga czeska" (poz. 5), wł. Muzeum Miasta Gdyni, fot. autorka pracy


Zdjęcie 38: "Fragment statku" (poz. 15), wł. Muzeum Miasta Gdyni, fot. autorka pracy



Zdjęcie 39: "Budowa suwnicy w Gdyni" (poz. 72), wł. Muzeum Miasta Gdyni, fot. autorka pracy




Zdjęcie 40: "Muzyka" (poz. 27), wł. Muzeum Miasta Gdyni, fot. autorka pracy


Obrazy olejne (tytuł, wymiar, rok powstania).
  1. Pejzaż z Ustronia, 42 X 61, 1930
  2. Martwa natura, 62 X 51, 1930
  3. Rybak z Pucka, 44 X 32, 1932
  4. Robur- statek w porcie gdyńskim, 60 X 80, 1932
  5. Kutry rybackie na tle stoczni gdyńskiej, 45 X 58, 1932
  6. Robur III w porcie, 47 X 60, 1937
  7. Kobieta przy łodzi, 32 X 44, 1937
  8. Głowa rybaka, 32,5 X 30,2, 1937 (Zdjęcie 45, str. 126)
  9. Głowa rybaka portowego, 33 X 38, 1937 (Zdjęcie 48, str. 127)
  10. Portret p. Marty Dokowicz, 58 X 44, 1938
  11. Robur w porcie gdyńskim, 60 X 80, 1938
  12. Port jachtowy, 40 X 35, 1945
  13. Widok na Gdynię z ul. Zakopiańskiej, 28 X 29, 1948
  14. Martwa natura, 40 X 64,2, 1949
  15. Martwa natura II, 49 X 67, 1949 (Zdjęcie 43, str. 125)
  16. Handlarka ryb na Helu, 92 X 65, 1949 (Zdjęcie 42, str. 125)
  17. Żona z córką, 115 X 80, 1950
  18. Rybak z Pucka, 44 X 32, 1950
  19. Chata łowicka, 45 X 60, 1950
  20. Chata łowicka, 45 X 66, 1950
  21. Pejzaż wiejski z domkiem, 80 X 65, 1950
  22. Pejzaż z Ustronia, 42 X 61, 1950
  23. Martwa natura z ziemniakami, 45 X 35, 1950
  24. Praca w stoczni w porcie gdyńskim, 78 X 60, 1950
  25. Wiatrak w Ostrorogu, 60 X 50, 1951
  26. Autoportret Bol. Justa, 47 X 47, 1951
  27. Pejzaż z Ręboszewa, 49 X 66, 1951
  28. Kutry rybackie na tle stoczni, 93 X 98, 1951
  29. W porcie jachtowym przed sezonem, 93 X 98, 1951
  30. Pejzaż z Mrągowa, 80 X 59, 1954
  31. Kępa Orłowska, 69 X 50, 1955 (Zdjęcie 44, str. 126)
  32. Kirasjer z koniem, 29 X 37, 1957
  33. Kobieta przy łodzi, 32 X 44, 1957
  34. Pejzaż ze Śliwic, 34 X 49, 1957
  35. Pejzaż ze Śliwic, 26 X 35, 1958
  36. Żaglówki w porcie, 30 X 40, 1958
  37. Autoportret, 45,5 X 36, 1960
  38. Statek szwedzki w porcie gdyńskim, 58 X 46, 1960
  39. Gdynia ul. Tatrzańska, 68 X 91, 1960
  40. Pejzaż zimowy- las, 68 X 50, 1960
  41. Pejzaż z Gdyni, 46 X 34, 1961
  42. Młyn w Nowej Kiszewie, 41 X 57, 1962
  43. Martwa natura z jabłkami, 100 X 70, 1962
  44. Port w Gdyni, nabrzeże w porcie, 72 X 130, 1963
  45. W porcie gdyńskim (urządzenia), 56 X 86, 1964
  46. Kwiaty, 30 X 40, 1964
  47. Akt kobiecy, 30 X 47, 1964
  48. Martwa natura kwiaty, 63 X 48, 1965
  49. Kuter rybacki na morzu, 50 X 70, 1965 (Zdjęcie 50, str. 127)
  50. Pejzaż wiejski z Warszkowa, 46 X 64, 1965
  51. W krematorium, 56 X 33, 1966
  52. Pejzaż z Gdyni, 68 X 91, 1967
  53. Spacer nad morzem, 36 X 29, 1968
  54. Brzeg morski z aleją w kierunku Orłowa, 45 X 78, 1968
  55. Pejzaż z Ręboszewa, 34 X 40, 1969 (Zdjęcie 49, str. 127)
  56. Stańczyk, 53 X 35, 1969
  57. Autoportret, 60 X 42, 1970
  58. Pejzaż nowosądecki, 61 X 91, 1970 (Zdjęcie 51, str. 127)
  59. Kobieta przy łodzi, 50 X 30, 1970
  60. Darłówek- most zwodzony, 70 X 50, 1971
  61. Martwa natura, 38 X 56, 1971
  62. Pejzaż Kaszubski II, 50 X 39, 1973
  63. Pejzaż Kaszubski III, 53 X 74, 1974
  64. Rybak przy sterze, 42 X 28, 1974
  65. Pejzaż Czerniawa Zdrój, 41 X 60, 1975
  66. Dar Pomorza, 74 X 56, 1975
  67. Martwa natura z jabłkami, 40 X 30, 1975
  68. Suche drzewo, 70 X 50, 1976 (Zdjęcie 41, str. 125)
  69. Jezioro Miłoszewskie, 67 X 97, 1976 (Zdjęcie 52, str. 128)
  70. Wiatrak w Ostrorogu, 60 X 50, 1976
  71. Pejzaż kartuski, 70 X 50, 1976 (Zdjęcie 47, str. 126)
  72. Montaż suwnicy w porcie gdyńskim, 88 X 67, 1976
  73. Płyta Orłowska, 60 X 52, 1977
  74. Kępa Orłowska, 70 X 50, 1977
  75. Gdynia ul. Śląska, 75 X 50, 1977
  76. Pejzaż z Paraszyna, 50 X 70, 1977
  77. Fale morskie, 60 X 80, 1977
  78. Kwiaty, 45 X 61, 1977
  79. Pejzaż kaszubski IV, 50 X 70, 1977
  80. Autoportret, 60 X 42, 1977 (Zdjęcie 46, str. 126)
  81. Głowa starca, 33 X 22, 1978
  82. Urządzenia portowe w Gdyni, 90 X 60, 1978
  83. Statek szwedzki w porcie gdyńskim, 58 X 42, 1978
  84. Pejzaż Kaszubski III, 38 X 33, 1979
  85. Pejzaż Kartuski, 50 X 70, 1979
  86. Pejzaż z krowami Paraszyno, 57 X 45, 1979
  87. Portret p. R. Rutki, 65 X 46, 1980
  88. Portret córki- Zofia Rutka, 48 X 40, 1980
  89. Aleja Bukowa zimą, 95 X 120, 1980
  90. Widok na Giewont, 82 X 100, 1980
  91. Frombork I, 60 X 75, 1980
  92. Pomnik Stoczniowca w Gdyni, 54 X 70, 1981
  93. Pejzaż z Chwaszczyna, 54 X 70, 1981
  94. Architektura w Juracie, 54 X 70, 1981
  95. Brzeg morski, 55 X 39, 1982
  96. Architektura w Juracie, 54 X 70, 1982
  97. Stara chata- Korczyna, 45 X 65, 1983
  98. Pejzaż Kaszubski, 50 X 65, 1984
  99. Dar Młodzieży, 40 X 56, 1985
  100. Kutry rybackie w Orłowie, 50 X 70, 1986
  101. Portret p. Oryszewskiej, 30 X 46, 1987
  102. Kuter rybacki, 30 X 37, 19..?




    

               Zdjęcie 41: "Suche drzewo" (poz. 68)
 
                Zdjęcie  42: "Handlarka ryb na Helu"  (poz. 16)



              
Zdjęcie 43: "Martwa natura II" (poz. 15)

        
Zdjęcie 44: "Kępa orłowska" (poz. 31)        

         
   Zdjęcie  45 : "Głowa rybaka" (poz. 8)



Zdjęcie 46: "Autoportret"  (poz. 80)  


 
      Zdjęcie  47: "Pejzaż kartuski" (poz. 71)



Zdjęcie 48: "Głowa rybaka portowego" (poz. 9) 



       Zdjęcie 49: "Pejzaż z Ręboszewa" (poz. 55)


     Zdjęcie 50: "Kuter rybacki na morzu" (poz. 49)  



     Zdjęcie 51: "Pejzaż Nowosądecki" (poz. 58)  









Zdjęcie 52: "Jezioro Miłoszewskie" (poz. 69)




6.7. Spis innych prac artysty.
1. Projekt witraży, brystol, akwarela, tusz, 50 X 11, 1945 (Zdjęcie 58, str. 132)
2. Pejzaż z Dłutowa, ol. mieszana, 60 X 82, 1966
3. Łysa Polana- granica z Czechosłowacją, tempera, 38 X 50, 1969
  1. Rybak, mozaika, 60 X 45, 1970
  2. Malarstwo ścienne sufit, 400 X 400, 1970 (Zdjęcie 57, str. 132)
  3. Hanka Sawicka, mozaika, 66 X 95, 1971
  4. Chrystus- główny ołtarz, mozaika, 560 X 130, 1971
  5. Fragment kaplicy cmentarnej, sgrafitto, 1971
  6. Stella maris, mozaika, 400 X 600, 1971 (Zdjęcia 55 i 56, str. 131)
  7. Kopernik, mozaika, 90 X 75, 1972
  8. Wystrój architektoniczny prezbiterium, 1972
  9. Mieszko I, mozaika, 100 X 75, 1974 (Zdjęcie 54, str. 131)
  10. Dar Młodzieży, technika mieszana, 40 X 60, 1985



     
 Zdjęcie 53: Zdobienie kolumny w domu autorstwa  Bolesława Justa

  
     Zdjęcie 54: Mieszko I- mozaika (poz. 12)



  Zdjęcie 55: Stella maris (poz. 9)


     
                      Zdjęcie 56: Bolesław Just przy swojej pracy (poz.9)

Zdjęcie 57: Projekt malarstwa ściennego w dolnym
Kościele Ojców Franciszkanów w Gdyni (poz. 5)


                                                                         

Zdjęcie 58: Projekt witraży do byłego kina  
Warszawa w Gdyni (poz. 1), fot. autorka pracy

6.8. Dokumenty.
Zachowały się następujące dokumenty dotyczące życia i twórczości artysty Bolesława Justa (wszystkie w posiadaniu jego córki, pani Zofii Rutki). Wymieniam ważniejsze z nich:
  • Życiorysy autorstwa Bolesława Justa o samym sobie (Zdjęcie 59, str. 137)
  1. z dnia 28.11.1988
  2. z dnia 22.04.1983
  3. z roku około 1972-3 (?)
  4. z dnia 27.02.1975
  5. z dnia 22.04.1986
  6. z dnia 30.06.1983
  • Akt urodzenia (Zdjęcie 60, str. 137)
  • Odpis aktu urodzenia
  1. Świadectwo ukończenia studiów (Zdjęcia 61 i 62, str. 138)
  2. Odpis aktu małżeństwa (Nr 721, dnia 19.09.1931, Poznań)
  3. Legitymacja ZPAP Nr 164
  4. Pismo z dnia 5.04.1945 (upoważnienie do przewozu książek)- wyd. przez Magiztrat m. Gdyni
  5. Zaświadczenie z dnia 5.11.1945 z Urzędu Informacji i Propagandy województwa gdańskiego oddział Gdynia (Nr 65/45)-podpis Kawula Michał
  6. Odpis legitymacji członkowskiej Związku Polskich Artystów Plastyków
     (nr 164).
  1.  Legitymacja członkowska nr 111- Koło Starych Gdynian przy Klubie Morskim Związku Zawodowego Marynarzy i Portowców w Gdyni.
     (Zdjęcie 64, str. 139)
  1. Legitymacja członkowska nr 60- Towarzystwo Miłośników                               Gdyni.
  2.  Legitymacja Z.P.A.P. nr 164, uprawniająca do zakupów w sklepach "Sztuka Polska". (Zdjęcie 65, str. 139)
  3.  Legitymacja członkowska nr 62- Polski Związek Zachodni (oddział
      w Żyrardowie)
  1.  Odznaka- Gdynia- Za zasługi, wydana przez Miejską Radę Narodową
     w Gdyni, Nr 202/87 (Zdjęcie 66, str. 139)
  1.  Legitymacja PRL Nr 298-85-70 MW, wydana przez Radę Państwa, za medal "Za udział w wojnie obronnej 1939" (Zdjęcie 67, str. 139)
  2.  Legitymacja ZUS Nr 953, ważna na stałe, Rencista z tytułu szczególnych zasług dla P.R.L.
  3.  Legitymacja Nr 7060, "Zasłużony działacz kultury".
  4.  Legitymacja Nr 11357, Odznaka honorowa "Zasłużonym ziemi gdańskiej", Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej.
  5.  Poświadczenie obywatelstwa polskiego, wystawione przez Zarząd Miejski Gdynia, Wydział Administracji Publicznej, L.V. Ob.1/79/Rej/48
  6.  Odpis z okólnika Nr 29/49 Zarządu Głównego ZPAP, Warszawa, 6 lipca 1949, L.dz. 2429/49- zezwolenie na malowanie Wybrzeża.
    (Zdjęcie 70,  str. 140)
  1. Pismo o zwolnieniu z pracy w Prezydium Miejskiej Rady Narodowej z dnia 24.11.1950 (nr XIII.5m.1401/50)-podpisano J. Starczewski- z-ca prezydium M.R.N.
  2. Zaświadczenie o zatrudnieniu w Pracowni Sztuk Plastycznych ( z dnia 3.08.1956) DK.-177/56
  3. Zaświadczenie z Pracowni Sztuk Plastycznych P.P. (Warszawa, ul. Foksal 2/4) z dnia 24.02.1960, podpis dyr.- Więcławski
  4. Odpis zaświadczenia Nr XIII.św.1401/50 o zatrudnieniu z Prezydium Rady Narodowej w Gdyni ( z dnia 13.03.1969)
  5.  Pismo Nr Ośw.V=7/J/69 z dnia 11.06.1969 wydane przez P.M.R.N.
     w Gdyni, Wydział Oświaty (o przejściu na emeryturę)
  1.  Pismo z Ministerstwa Kultury i Sztuki, Gabinet Ministra, Warszawa, dnia 10. VII.1972, GM-I-152/39/72, o przyznaniu renty specjalnej
    (Zdjęcie 63, str. 138)
  1.  Pokwitowanie sprzedaży obrazu, rok 1973 (Zdjęcie 69, str. 140)
  2.  Umowa- zlecenie z dnia 1.09.1977 na wykonywanie pracy w komisji
     w Pałacu Młodzieży w Gdyni.
  1.  Pismo z dnia 20.04.1984, PRL Minister Kultury i Sztuki, L.d.
     GM-I-152/3/84
  1.  Zaświadczenie z Pałacu Młodzieży o pełnieniu funkcji przewodniczącego Komisji Plastycznej ( z dnia 03.03.1987) L.dz. 213/87
  2.  Spis książek przekazanych do Biblioteki Miejskiej w Gdyni w 1981 roku.
  3.  Decyzje z ZUS o emeryturze i rencie specjalnej Justa.
  4.  Pismo z dnia 31.05.1988- gratulacje od Wiceprezydenta Miasta Gdyni
  5.  Pismo z dnia 28.08.1988- życzenia od ZboWiD
  6.  Pismo z dnia 14.10.1988- podziękowania od ZNP w Gdyni





Zdjęcie 59: Jeden z życiorysów napisanych własnoręcznie przez B. Justa (poz. 1)


Zdjęcie 60: Oryginał aktu urodzenia Józefa Bolesława Justa (poz. 2)



Zdjęcie 61 i 62: Świadectwo ukończenia studiów na PSSZiPA w Poznaniu (poz. 4)


Zdjęcie 63: Decyzja przyznania renty z tytułu zasług własnych (poz. 26)



Zdjęcie 64: Legitymacja B. Justa  (poz. 11)      

 
                                                             Zdjęcie 65:  Legitymacja (poz. 12)


    

Zdjęcie 66: Medal dla działacza miasta Gdyni (poz. 14) 



         Zdjęcie 67: Medal za działania wojenne (poz. 15)
     



Zdjęcie 68: Zaproszenie na wystawę jubileuszową malarstwa B. Justa


Zdjęcie 69: Pokwitowanie sprzedaży obrazu (poz. 27)



Zdjęcie 70: Przepustka umożliwiająca wejście na nabrzeże portu w Gdyni, rok 1949 (poz. 20)



4 komentarze:

  1. mlo slyszec o takim artyscie tym bardziej just ja tak samo sie nazywam

    OdpowiedzUsuń
  2. Ze wzruszeniem przeczytałem Pani pracę o Bolesławie Juście bracie mojej Babci Natalii Just, którego miałem zaszczyt znać osobiście i mam wiele rodzinnych wspomnień z nim związanych.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem pod wrażeniem. Bardzo ciekawie napisane.

    OdpowiedzUsuń